« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-09 13:20:24
Temat: eM i co w końcu?Co wybrałaś, co zrobiłaś i jak wyszło? Opowiadaj! :)
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-09 15:08:57
Temat: Re: eM i co w końcu?:-))))
No i mimo dwoch goli przeciw jednemu, nie wygralim :-/. Ja rozumiem, ze
na Wyspach jest ruch lewostronny i bramki sa dwie: jedna z lewej, druga
z prawej, ale zeby sie taaaaak pomylic. BTW, nie poszlam na zakupy po
buty, zestresowana bylam tym meczem i gotowaniem. Siedzialam na stolku
w kuchni, liczylam minuty i poukladamam klawaiture w komputerze w
porzadku alfabetycznym. No nareszcie ;-)
Siedmiu chlopa, bo wiecej nie zmiescilo sie w calym domu, zasiadlo na
kanapie i fotelach wpatrzonych w jeden przesuwajacy sie punkt. A na
stole:
Czipsy i paluszki. Czipsy kupne, a paluszki serowe AsienkiP, co mnie do
zawalu malo nie przywiodly, bo ten ser starty na tarce o grubych
oczkach wplatal mnie w siec watpliwosci, ale paluszki wyszly super,
mimo ze w moim wykonaniu nie byly zbyt proste. Chopcy nazwali je
nozkami z uwagi na wystepujace kolanka :-P i chrupali je podejrzanie
ochotnie.
Machnelam tez parowki w ciescie Ti'Any, ale tubylczy serek
homogenizowany jest za gesty, bo ciasto wyszlo mi suchawe. Winna moze
tez byc moja waga, co ma miarke nieczytelna i odmierza w przyblizeniu
do 100g ;-), moze za duzo maki nasypalam? W kazdym razie smak byl
odpowiedni i na pewno sie nie zniechecilam - pomysl parowek zapiekanych
w ciescie podoba mi sie, bo na stol nie kladlam, zadnego
chlebo-bulko-krakersa. Zauwazylam tez, ze to akurat zniknelo pierwsze
:-). A! I zoltego sera nie dodawalam, bo byl mi gdzie indziej
potrzebny.
Pocielam papryki w paseczki, marchewki, seler naciowy, a to wszystko do
dipow nastepujacych: zielony ktosi (czyli na bazie serka z czosnkiem,
ogorkiem i rzezucha - bardzo zielony :-)), prosta salsa Pico de Gallo
eM eLa (z rzodkiewkami) i guacamole tego samego autora (a papryczki
jalapeno powinno sie uzywac jako znieczulacz u dentysty! do dzis nie
mam czucia w jezyku i w nosie). Zrobilam tez kilka wlasnych dipow i
podalam kupione chutney z limonek (to na usuniecie usmiechow z twarzy
przeciwnikow). Nie robilam warzyw faszerowanych, bo jak wrocilam z
pracy, to juz sie chopaki przed telewizorem rozgrzewali do walki, wiec
rozsadnie pomyslalam, ze mam niewiele czasu.
Jeszcze mi sie chcialo i plasterki szynki (bo nie mialam salaty)
nadziewalam szybka salatka z ananasow i qqurydzy (ananas cieniutko
pokrojony, qqurydza z puszki, zolty ser - wszystko polaczone majonezem
lub kremem salatkowym i doprawione do smaku) i zwijalam szynke, zeby
wygladala jak rog obfitosci z salatka sie z niego wylewajaca :-).
Zolty ser (kilka roznych odmian w roznych odcieniach zoltosci, te
niebieskie plesniowe tez) polozylam na duzej desce (no tej zwyklej
drewnianej kuchennej), a miedzy sery ulozylam kiscie bialych i
czerwonych winogron i kilka czerwonych jablek. Z brzegu nozyk-scyzoryk
do krojenia sera i jablek. I to wszystko - tak Brytani koncza zazwyczaj
kolacje :-).
A w ramach deseru upieklam kilka bountow. Pokroilam w mniejsze porcje,
umoczylam w barzdzo gestej masie nalesnikowej i usmazylam na glebokim
ogniu. Zjadlam tego wiecej niz na stol poszlo ;-), bo bardzo lubie
ciepla czekolade, co sie rozplywa w ustach i ciagnie w nieskonczonosc.
A ze masy nalesnikowej mi duzo zostalo, to ofiara padly stare banany,
pokrojone w grubsze talarki, umoczone w masie i tez smazone w oleju.
Wszystko bylo maczane w miodzie, choc gdyby nie te marsy smazone
podalabym dipa czekoladowego, bo lubie banany z czekolada.
Z napojow bylo piwo w roli glownej. A potem whisky. A ja - nabijajac
rachunek telefoniczny rozmawiajac z mama (eMowy papa po drugiej stronie
mecz w tle ogladal ;-)) - pilam malibu z sokiem ananasowym (tym z
puszki :-)) i tonikiem (trzy skladniki w rownych proporcjach).
Wnioski: fajnie sie tak urobic zagryzkami, ale nastepnym razem wezme
wolne i nie bede leciec na zbity pysk z pracy. No i warto chlopow
pogonic, by w jakiejs sytuacji podbramkowej wygrac ;-).
Pozdrawiam,
eM (w pospiechu, stad pisze tak krotko)
PS. Koszulkami sie z przeciwnikiem nie wymienilam. Z mezem Brytyjem sie
nie poklocilam, bo wczoraj byla nasza rocznica slubu. Ale swietowanie
:-/. Dzis ide do domu nadąsana - zobaczymy jak mnie przekupi i
przeprosi :-))).
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 15:34:40
Temat: Re: eM i co w końcu?"eM" <...@...c> wrote in message news:chprll$5fg$1@news.onet.pl...
> Wnioski: fajnie sie tak urobic zagryzkami, ale nastepnym razem wezme
> wolne i nie bede leciec na zbity pysk z pracy. No i warto chlopow
> pogonic, by w jakiejs sytuacji podbramkowej wygrac ;-).
rany julek, to trzeba rzeczywiscie kochac gotowac, zeby sie
tak urobic!!!! wyrazy podziwu (ale nie zazdrosci, ew zazdrosci
tym co jedli ;)))
>
> Pozdrawiam,
> eM (w pospiechu, stad pisze tak krotko)
krotko mowisz??? to moze dlatego, ty to gotowanie uznalas za
"przyjemne" skoro taki dlugi opis jest twoim zdaniem krotki:)
iwon(k)a, ktora lubi gotowac, ale tak do 10 min:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 16:07:30
Temat: Re: eM i co w końcu?
"Iwon(k)a" pisze:
> iwon(k)a, ktora lubi gotowac, ale tak do 10 min:)
No Iwon(k)a, glowa do gory :-)))).
Kazda z zagryzek zajmie Ci 10 minut.
A mecz byl z pozycji mojego stolka nudny (a tak przy okazji, to tubylcy
bardzo chwalili nasz gol - ten jedyny i jedynie sluszny).
Pozdrawiam serdecznie,
eM po eMeczu
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 16:17:21
Temat: Re: eM i co w końcu?"eM" <...@...c> wrote in message news:chpv3d$ond$1@news.onet.pl...
> No Iwon(k)a, glowa do gory :-)))).
nie, no ja sie tym tak nie przejmuje ;))
> Kazda z zagryzek zajmie Ci 10 minut.
to ja chyba zostalabym na zrobieniu jednej a reszte
kupilabym :)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 17:05:41
Temat: Re: eM i co w końcu?eM wrote:
> Machnelam tez parowki w ciescie Ti'Any,
O, bardzo przepraszam, przepis na parowki w ciescie jest moj! :P
--
Pozdrawiam,
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 21:09:16
Temat: Re: eM i co w końcu?Dnia Thu, 9 Sep 2004 19:05:41 +0200, Waćpanna lub Waćpan *Ania Ladorucka*, w
wiadomości news:<news:chq3he$1ui$1@nemesis.news.tpi.pl> zawarł, co
następuje:
>> Machnelam tez parowki w ciescie Ti'Any,
>
> O, bardzo przepraszam, przepis na parowki w ciescie jest moj! :P
Mon cheri, ja praw sobię nie roszczę, ale za to bardzo aktywnie propaguję i
od dziś będę umieszczać, że to Twoje, bo przedtem nie wiedziałam. Excusez
moi.
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 21:26:54
Temat: Re: eM i co w końcu?Ti`Ana wrote:
>>
>> O, bardzo przepraszam, przepis na parowki w ciescie jest moj! :P
>
> Mon cheri, ja praw sobię nie roszczę, ale za to bardzo aktywnie
> propaguję i od dziś będę umieszczać, że to Twoje, bo przedtem nie
> wiedziałam. Excusez moi.
Drobiazg :). Poprostu to jeden z niewielu moich przepisow na tej liscie,
wiec jestem na to uczulona ;).
--
Pozdrawiam,
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-09 21:48:13
Temat: Re: eM i co w końcu?Dnia Thu, 9 Sep 2004 23:26:54 +0200, Waćpanna lub Waćpan *Ania Ladorucka*, w
wiadomości news:<news:chqit6$82q$1@nemesis.news.tpi.pl> zawarł, co
następuje:
>>> O, bardzo przepraszam, przepis na parowki w ciescie jest moj! :P
>>
>> Mon cheri, ja praw sobię nie roszczę, ale za to bardzo aktywnie
>> propaguję i od dziś będę umieszczać, że to Twoje, bo przedtem nie
>> wiedziałam. Excusez moi.
>
> Drobiazg :). Poprostu to jeden z niewielu moich przepisow na tej liscie,
> wiec jestem na to uczulona ;).
I jest absolutnie genialny!!! Co prawda, jak już pisałam, u mnie
przechrzcony z amerykańska na roll-dogi, ale to wymysł moich braci. Oni
nawet sos do makaronu z czerwoną fasolką, cebulką i ziołami nazwali -
patagoński. Dla miłego odróżnienia :)
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-10 06:15:20
Temat: Re: eM i co w końcu?
Użytkownik "eM" <...@...c> napisał w wiadomości
news:chprll$5fg$1@news.onet.pl...
> paluszki serowe AsienkiP,
> Machnelam tez parowki w ciescie Ti'Any
> Pozdrawiam,
> eM (w pospiechu, stad pisze tak krotko)
>
Witam
Szukałam, szukałam i nie znalazłam :( W którym wątku są te przepisy? Bardzo
proszę o wskazówkę
Jeanne
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |