Data: 2008-05-22 09:55:09
Temat: Re: efekt Lucyfera
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
trurl; <g13a0s$fk5$1@news.onet.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:g1322f$ctb$1@atlantis.news.neostrada.pl...
>
>
> >
> > I to jest dowód na brak skuteczności?
> (...)
>
> Nie, to jest brak dowodu na skuteczność. Trudno byłoby udowodnić brak
> skuteczości, bo tak jak pisałeś jest zbyt wiele czynników kóre mają wpływ na
> wynik końcowy, ale tym samym nic nie da się udowodnić. Poruszamy się w
> przestrzeni subiektywnych odczuć.
Chwila, przecież sam napisałeś, że po psychoterapii następowała
krótkotrwała poprawa stanu pacjentów. Potrzebny jest jeszcze jakiś dowód
na skuteczność? ;> Gdyby stan znanych Ci osób, po chwilowej poprawie
wywołanej psychoterapią, gwałtownie się pogorszył, poniżej stanu sprzed
psychoterapii, to można by mówić o "leczeniu kosztem czegoś". A tak nic
nie masz negatywnego na psychoterapię - po prostu nie jest w stanie
załatwić wszystkich problemów człowieka. Może go ukierunkować, ale
kardynalne zmiany on sam musi zrobić.
> > Podobną diagnozę mógłbyś postawić np. w przypadku leczenia
> > farmakologicznego zaburzeń psychiatrycznych. Też stwierdzisz, że skoro
> > chory, po udanym leczeniu, znów wraca do lekarza, to wina lekarza i
> > metod leczenia? To raczej diagnoza naszej rzeczywistości, która staje
> > się toksyczna dla ludzi, ale jednocześnie ci sami ludzie nie odrzucają
> > jej [rzeczywistości], bo odrzucenie oznaczałoby odrzucenie
> > Społeczeństwa, ucieczkę poza rzeczywistość, ucieczkę w samotność
> > czterech ścian.
> >
>
> W przypadku leków też bada się subiektywne odczucia pacjenta. Szerokie pole
> do popisu dla tzw. błędów metodologicznych. Poza tym kwestia definicji co
> nazwiemy udanym leczeniem. Jeśli chory przez okres brania leków przestaje
> czuć się źle, lub po prostu prawie nic nie czuje, a po odstawieniu po kilku
> mies. znowu popada w depresję to... najlepszym lekarstwem na świecie jest
> placebo, skuteczność w granicach 20%,
Jakoś nie zauważyłem, żeby psychotropy nowych generacji miały jakieś
szczególne efekty uboczne. A może się mylę? ;> Czyli Twoje 20%
skuteczności placeba przeciw 80% leków. Szklanka wody "zamiast" też jest
skuteczna - w 5% przypadków. ;>
> ale zero skutków ubocznych, działa na
> wszystko na raz, można brać w dowolnych dawkach do końca życia, pigułki
> dostępne we wszystkich smakach i kolorach. Można by nawet namówić do brania
> całe społeczeństwo, przynajmniej 20% odczułoby cudowną poprawę i świat
> stałby się o 20% lepszy. Dlaczego jeszcze tego nie zrobiliśmy?
> Przemknęła mi właśnie szatańska myśl... a gdybyśmy tak wymyślili
> skoncentrowanex5 placebo... to byłby lek na całe zło i toksyczną
> rzeczywistość!
Nie można - powszechne stosowanie placeba spowodowałoby, że straciłoby
całkowicie swoje znaczenie - zrównałoby się np. z religią, która
niektórych leczy [jak chce Daeniken w "Cudach bez cudu" głównie
histeryków, a innych przyprawia o utratę zmysłów] - czyli efekt końcowy
== ZERO. :)
Pozdrawiam nadal nie drzemiąc
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
|