Data: 2003-03-12 16:29:07
Temat: Re: facet dominuje
Od: n...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
masz racje odebranie ulubienej zabawki grozi buntem i placzek i od zera to
najlatwiej kogos 'wychpwac" ale co zrobic w przypadku kiedy to facet od
wczesnego dziecinstwa jest nauczony ze w domu robi za niego wszystko mama?
POtem w swoim zwiazku po prostu powiela ten model i nijak nie idzie nauczyc go
sprzatac (ledzwie sie da wyprosic zeby smieci wynosil i koniec)
pozdrawiam
nicolla
> On Tue, 11 Mar 2003 13:38:54 +0100 I had a dream that mi_
<k...@p...onet.pl> wrote:
> >Przede wszystkim faceta nie da sie wychowac. Trzeba pokochac to, co
> >sie ma, albo rzucic to w cholere. To powiedzmy w takich sprawach
> >priorytetowych, np. jak szczera rozmowa. Rozmowa miedzy ludzmi nie
> >moze nudzic!
>
> Mam prośbę... jak masz dalej takie pierdoły pisać, to nie pisz w ogóle.
> Dziewczyna ma problem, a Ty ją dołujesz bzdurami.
> Moja TŻ powiedziała niedawno, że "mężczyzna jest jak ziemniak - niejadalny,
> dopóki się go nie ugotuje".
> Faceta można wytresować/wychować bez problemu. Ty chyba chcesz rozwalić
> jak najwięcej rodzin, że tak jątrzysz bez problemu...
> Pamiętaj, że jak dziecko jest chore, to się je leczy, a nie porzuca
> od razy i rodzi następne (dziecko=rodzina, rodzi=zakłada).
>
> >A przede wszystkim szkoda, ze doprowadzilas do takiej sytuacji. 6
> >letnie przyzwyczajenia sa ciezkie do zmiany. Jesli od poczatku nie
> >bylo mowy o partnerskim ukladzie, to pytanie powinno byc dlaczego? a
> >nie jak to teraz zmianic.
>
> Zgadzam się - bajerancko prosto przychodzi wychowywanie faceta zaczęte
> od tzw. zera. Jak przez parę lat pozwalałaś mu na coś, a teraz to stanie
> się problemem, to jest to tak, jakby dziecku odebrać jego ulubioną
> zabawkę... grozi to buntem, płaczem i innymi nieprzewidywalnymi,
> histerycznymi zachowaniami. Myślę, że mała awaria prądu w domu i będzie
> okazja do rozmowy :)
>
> --
> Grzegorz Janoszka
> www.consulta.pl odpowiadając POPRAW adres
>
> Na newsy piszę prywatnie i wyrażam swoje prywatne poglądy, które nie mają
> nic wspólnego z moimi byłymi, obecnymi i przyszłymi pracodawcami.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|