Data: 2009-01-15 13:37:26
Temat: Re: fajnie tak sie przypierdolić do ikselki?
Od: bazzzant <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 15 Sty, 11:58, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> bazzzant pisze:
>
>
>
> > On 15 Sty, 10:26, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> >> tren R pisze:
>
> >>> Hanka pisze:
> >>>> On 15 Sty, 00:32, tren R <t...@n...sieciowy> wrote:
> >>>>> jedyne co uznaję za niezbędne, to pozostawienie swobody osobnikom tutaj
> >>>>> wypowiadającym się. z uwzględnieniem ich potrzeb, skrzywień, obsesji czy
> >>>>> ~kretynizmów. a zwłaszcza niefajne wydaje mi się grupowe równanie z
> >>>>> ziemią i cichutka akceptacja dla sojusznika posługującego się
> >>>>> ociekającym soczystym mięsem toporkiem.
> >>>> No chwila. A gdzie Twoja swiezutka deklaracja o pozostawieniu swobody
> >>>> osobnikom tutaj, i tak dalej, patrz wyzej.
> >>> zauważasz gdzieś moje śmiałe ingerencje tropicielko?
> >> uzupełniam
> >> oprócz ostatniej batalijki - jestem zwolennikiem ograniczania
> >> grupowiczów poprzez zestaw narzędzi, które ma do dyspozycji przeciętny
> >> czytnik newsów. podkreślam - odezwałem się tylko dlatego, że akcja
> >> tropienia niespójności ikselki zaczęła przybierać, w moim poczuciu kors,
> >> jakieś absurdalne wymiary.
>
> > Dlaczego akurat teraz. W moim odczuciu sytuacja niczym się nie różni
> > od momentu kiedy z Dębskim darliście łacha z Ikselki. Bardzo odważnie
> > się postawiłeś, pewnie nikt inny by tego nie zrobił, ale subiektywność
> > kryterium jakiego użyłeś by wprowadzić mocno wartościujący podział ja
> > - oni hieny jest dla mnie trochę kontrowersyjna.
>
> hmmm...
> dlaczego teraz?
> dobre pytanie. bo chyba zbierałem siły :)
> ale poważniej - to ja mam naturę impulsywną.
> potrafię długo nie reagować na coś, a nagle pierdolnąć jak filip z
> konopii. a zapalnikiem w tym przypadku, była chyba hanka.
> bo mi strasznie nie pasowały słowa, które pisała.
> ot człowiek sobie w głowie zbuduje wizerunek i przyjdzie ktoś i rozwali
> w cholerę - to przecież można się wkurzyć.
> ale - hanka zbudowała i hanka rozwaliła, chwała jej za to swoją drogą :)
>
> a czy sytuacja różni się od tej która była wtedy?
> najprawdopodobniej to ja się trochę różnię.
> no i najbardziej prawdopodobna hipoteza - możliwe, że zdjęcia podziałały :D
>
> co do ikselki - ja dalej mogę drzeć z niej łacha, choć chyba tylko ze
> dwa razy mi się zdarzyło pojechać po bandzie tak niezbyt przyjemnie.
> było to efektem mojego wkurzenia, które wyglądało dokładnie tak samo
> (albo bardzo podobnie) jak wkurzenie hanki. no więc ... coś trzeba było
> zrobić, żeby nie eskalować. więc sobie zrobiłem.
>
> a hieny zostały użyte w celu podkręcenia dyskusji hehehe.
> poza tym - nie uciekam od tej etykiety - też czasami taki bywam.
> no niestety, to akurat dobrze pamiętam.
>
Zostawmy wygłaszanie samokrytyki na jakiś fajniejszy moment.
O ile dobrze zrozumiałem, twoje wystąpienie jest spontaniczym
zwieńczeniem procesu który dojrzewał w tobie od pewnego czasu,
natomiast hieny stanowią małą eskalacyjkę patologicznego manipulatora.
Takie postawienie sprawy pozbawia ją ciężko strawnych podtekstów
wychowawczych i pozwala przyjrzeć się kwestii bez zbędnych uprzedzeń.
|