Data: 2004-09-23 18:19:20
Temat: Re: fatalna paprotka
Od: "Żenia" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Mo" <l...@n...pl> napisał w wiadomości
news:civ2ne$5jr$1@inews.gazeta.pl...
> Ktoś (Żenia, a któżby!) wyklepał:
>
> > Witam. Chciałabym zapytać o jedną rzecz, która może nie bardzo pasuje do
tej
> > grupy dyskusyjnej ale mam nadzieję, że ktoś mi coś poradzi. A mianowicie
> > chodzi mi o pielęgnację paprotki, takiej najzwyklejszej domowej. Miałam
juz
> > takich kilka ale niestety żadna z nich nie przetrwała kilku miesięcy, po
> > prostu zaczęły usychać pomimo codziennego zraszania. Bedę wdzięczna za
każdą
> > podpowiedż. Pozdrawiam. Żenia
> >
> >
> Nie chcę Cię martwić, ale może masz niewłaściwe prądy w domu... MOja
> mama przez 20 lat nie wyhodowała ani jednej, choćby niewiadomo jak
> piękną do domu przyniosła i pomimo, że inne kwiaty rosną jak dzikie..
>
> --
>
> Pozdrawiam
> M.
>
> Gdyż rodzaj ludzki w swej niedoli rozporządza jedną naprawdę skuteczną
> bronią [...] Nic nie może się przeciwstawić *napadowi śmiechu* (Mark
Twain)
Może masz rację. Dawno temu kiedy mieszkałam u rodziców, miałam paprotkę i
chyba przez dłuższy czas. Ale chyba w końcu padła bo nie przypominam sobie
zebym ją zabierała "na swoje". Może po prostu nie mam ręki do tych kwiatów i
powinnam dac sobie spokój i nie tracić więcej pieniędzy na kupowanie nowych
paprotek. Pozdrawiam. Żenia
|