Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.task.gda.pl!not-for-mail
From: Albert <r...@p...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: fizjologia zapisu pamięciowego
Date: Thu, 17 Jun 2004 00:15:27 +0200
Organization: CI TASK http://www.task.gda.pl
Lines: 127
Message-ID: <4...@p...pl>
References: <0...@n...onet.pl>
<cak3vv$r33$1@atlantis.news.tpi.pl> <4...@p...pl>
<cal84k$sr6$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: albertus.ds.pg.gda.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: korweta.task.gda.pl 1087424444 1612 153.19.221.2 (16 Jun 2004 22:20:44 GMT)
X-Complaints-To: a...@n...task.gda.pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 16 Jun 2004 22:20:44 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows; U; Win98; en-US; rv:1.0.0) Gecko/20020530
X-Accept-Language: en-us, en
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:274746
Ukryj nagłówki
>>fiu.. fiu... 8-)
>>z jaką lekkością i pewnością to napisałeś :D
>>naukowcy od lat błądzą w tym temacie, budują uproszczone modele
>>teoretyczne i symulatory, a ty próbujesz podać gotowe odpowiedzi ot tak.
>>w każdym razie nie wysiliłeś się zbytnio.
>
>
> Skąd wiesz, czy się nie wysilił? Flyer, jak z Tobą, wysiliłeś się, czy nie? ;-)
:) no racja.
>>mam nadzieję że nikt nie weźmie sobie twojego tekstu do głowy, bo tyle w
>>nim popartych nauką odpowiedzi co w wydaniu dowolnego z magazynów
>>kolorowych. wolę Lema. on się przynajmniej przyznaje że jest fantastą ;)
>
> Widzę sprzeczność w Twoim rozumowaniu. Może to dobrze, że Flayer
> nie podpiera się nauką, skoro - jak to sam napisałeś - "naukowcy od lat
> błądzą w tym temacie"? Tak między nami mówiąc, on też trochę błądzi
> w temacie. Przydałby się ktoś, kto by trochę uporządkował ten bałagan,
> jak to zresztą postuluje wątkodawca. Wbrew kreowanym przez Ciebie
> pozorom sporo już wiadomo (o ile mi wiadomo). Sam bym się zgłosił
> na ochotnika, ale najwcześniej w przyszłym roku. ;-)
sprzeczność możesz znaleźć w czymkolwiek. zależy od interpretacji.
rzeczywiście dużo wiadomo, ale jeszcze więcej nie wiadomo. jest dużo
kłócących się ze sobą wyników badań, spostrzeżeń i teorii. to jedna z
mniej zbadanych dziedzin w ogóle.
>>problem jest niebanalny, bo zadane w tym wątku pytania należą do pytań z
>>kategorii:
>>"Jak przy pomocy mózgu (narzędzie służące do badania) wyjaśnic działanie
>>jego samego (mózgu jako obiektu badanego)?"
>
> Problem jest niebanalny, ale wcale nie z powodu, jaki tu przedstawiłeś.
> Możemy na przykład umówić się, że ja zbadam Twój mózg (i wyjaśnię
> SOBIE jego zachowanie), a Ty mój. Potem sobie opowiemy o wynikach
> naszych badań. Jest inna metoda. Olejmy mój czy Twój mózg (może nie
> dosłownie), wymyślmy działanie mózgu od podstaw. Wiadomo mniej
> więcej, jak mózg ma "się zachowywać", jak powinno "z zewnątrz" wyglądać
> jego funkcjonowanie/myślenie. Zróbmy więc coś, co właśnie tak się będzie
> zachowywać, wymyślmy całe jego wnętrze/schemat/algorytm działania.
> Myślisz, że łatwiej jest zrzynać z natury? Moim zdaniem niekoniecznie.
> Próbowałeś kiedykolwiek "wgryzać się" w program napisany przez kogoś
> innego? Zrozumieć, co i jak on robi patrząc tylko na wydruk programu?
> Im jest on większy, gorzej opisany/skomentowany oraz bardziej
> zoptymalizowany (przez stosowanie różnych cwanych sztuczek,
> zaciemniających jednak klarowność pierwotnego algorytmu), tym jest
> to trudniejsze zadanie. Na mózg można spojrzeć właśnie w taki sposób -
> - jak na monstrualnie wielki program, napisany bez najmniejszych
> komentarzy oraz rewelacyjnie/koszmarnie zoptymalizowany. W dodatku
> napisany w "języku maszynowym", a nie w jakimś "akademickim
> Pascalu" czy innym wysokiego, abstrakcyjnego poziomu. Dlatego
> ja osobiście serdecznie p... chromolę taką drogę prowadzącą do
> wyjaśnienia tajemnic rozumu czy myślenia. Przy okazji zalecam
> ostrożność w stosowaniu komputerowych analogii w odniesieniu
> do funkcjonowania mózgu, tak jak to wyżej sam zrobiłem, albo lubi
> na przykład pasjami robić Szanowny Kolega podpisujący się "kasandra
> kasandrowska" lub "bigda". Nawiasem mówiąc, urwała się znienacka
> pasjonująca wymiana postów między nim a vonBraunem w wątku
> "TEST kolor 'czerni' [...]", w którym "zaniepokoiło" mnie między
> innymi takie zdanie:
dobrze, że zwróciłeś na jedną rzecz. nie wolno porównywać mózgu człowieka
do liniowego programowania i komputera, bo to całkowicie odległe tematy.
z tego powodu symulowanie pracy mózgu na komputerze mija się z celem. to
_nie_ten_ układ.
już porównanie ze sztucznymi sieciami neuronowymi jest o wiele bliższe,
tym bardziej że ich fizyczna budowa jest na swój sposób podobna.
moim zdaniem określenie tego powiedzmy 'wnętrza/algorytmu/schematu' jest
właśnie awykonalne. ale to już temat dla filozofów i można by tak dalej
dystkutować. dlaczego tak uważam, to podałem powyżej. narzędzie badania
i obiekt badany jest tym samym. koniec kropka.
nie raz już człowiek prześcigał naturę, ale póki co to ludzki mózg jest
najbardziej skomplikowanym tworem na tym świecie i do tego wciąż
ewoluuuje, więc zrozum wagę zadania, którym jest stworzenie sztucznego
mózgu, lub opisanie jego wnętrz/alborytmu/schematu w sposób _całkowicie_
nieodróżnialny od oryginału.
>>Kandydatem do przechowywania tego rodzaju metaśladów (wzorów) jest
>>cała kora przednich części płatów skroniowych
>>(których drażnienie daje uruchomienie wspomnień)
>
> Właśnie tutaj trzeba było sobie wyjaśnić, na czym polega mechanizm
> "trwałego" zapisu do pamięci i czy płaty skroniowe można podejrzewać
> o przechowywanie jakichkolwiek metaśladów.
tu nie odpowiem, bo to już sprawa dla specjalistów. myślę, ze
najważniejsze elementy,
które są związane z "trwałym" zapisem pamięci są analogiczne do tych ze
sztucznych sieci neuronowych, a więc:
- struktura sieci (zmieniająca się wciąż)
- zbiór uczący (bodźce dotykowe, zapachowe, wzrokowe, słuchowe oraz
powiedzmy: "wynik wyobraźni" oraz...)
- i wiele, wiele innych elementów, które będziemy wymyślać co rusz, aby
tylko zbliżyć się o kolejny krok do oryginału ;)
>>próby znalezienia odpowiedzi na tego typu pytania są już założenia czymś
>>niezwykle fascynującym, ponieważ ciągłe dążenie do celu (w tym wypadku -
>>nieosiągalnego) i świadomość tego procesu daje wielu ludziom coś co
>>zwykliśmy nazywać szczęściem.
>
> Coś w tym jest na rzeczy, chociaż nie podoba mi się określenie celu jako
> "nieosiągalny". Założysz się ze mną? Twierdzę, że jest osiągalny. ;-)
:-)
nie. ale możemy wypić bez zakładania się.
>>wracając do treści, to mimo wszystko w twojej wypowiedzi zaintersował
>>mnie element "odświeżenia/utrwalenia" pamięci.
>>zastanawiałeś się kiedyś dlaczego śnimy w nocy?
>
> Ja się zastanawiałem. :-) A jakiś czas temu poczytałem sobie na ten temat
> w "Świecie Nauki".
>
> Kolorowych snów!
czy "świat nauki" to aby dobry wzór? ;)
Zdrówko
Albert
|