Data: 2006-09-14 14:26:46
Temat: Re: gen niewiernosci (link)
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Elske napisał(a):
>> Podaj przykład.
>
> Proszę:
> "Ty wiesz, ze miałabym, chociaż nie
> znasz minie zupełnie, ani trochę. Cała Ty."
Gdzie tu ocena?
> Przeciez napisałam, że tracę. Lepiej sie czujesz podkreślając, że Ty
> nie?
Nie czuję się lepiej lub gorzej w zależności od tego, jak się czuje
otoczenie.
>> Te odzywki były odpowiedzią na Twoje słowa, których ja sobie nie
>> życzyłam.
>
> Które były spowodowane wypowiedzią, której ja sobie nie życzyłam?
> Chcesz wiatrówkę?
Wypowiedzią, której sobie nie zyczylaś? To może trzeba było test wyboru
zrobić, a nie dyskutować?
Po co mi wiatrówka?
>
>> Jak wygląda pogardliwie napisane słowo?
>
> Okrągło.
Aha.
>
>> Nie pouczaj innych - bedą z Toba rozmawiać normalnie
>
> Nie pouczam - po prostu sobie nie życzę.
To napisz to prosto z mostu - zmień coś w swojej wypowiedzi, bo taka mi
się nie podoba.
>> I co byś osiągneła tym pójściem? Musielibyśmy placić za Ciebie okup.
>
> A może nie?
Statystyki mówią co innego.
>>> I zacząć zabijać terrorystów?
>>
>> Może trzeba zacząć od skończenia wchodzenia z nimi w walkę. Dla nich
>> to woda na młyn.
>
> Racja. Jak najbardziej. Tylko kto tego dokona?
O, i to jest dobre pytanie.
>> I robi. Przeważnie ucieka, jak mam możliwość.
>
> Właśnie. I potem znowu ucieka i znowu i znowu... tylko czy to aby na
> pewno dobre rozwiązanie?
Znasz lepsze? Dla szarego człowieka, który chce przezyć a nie ginac za
ideały.
>
>> Myślisz, że ktoś się przejmie, jak poproszę terrorystów żeby
>> przestali? Od lat negocjują z nimi tęższe głowy niż ja, i co?
>
> Może negocjują w niewłaściwy sposób?
I o tym cały czas próbuję Ci powiedzieć.
>> A co konkretnie?
>
> Nie wiem. Nie zastanawiałam się nad tym az tak dogłębnie.
> Ale na pewno nie agresja, bo to krótkoterminowe rozwiązanie.
I w ten oto sposób dochodzimy do wspólnych wniosków.
>
>> Bo przez to, ze y nie akceptujesz, nie ustana żadne wojny. Pora zdać
>> sobie z tego sprawę.
>
> Ale może w związku z tym że nie akceptuję mogę próbować coś zrobić?
A kto Ci broni?
> Sprawy zawsze są "zaszłe" za daleko. To żaden argument.
Nie zawsze. Czasem można spasować, zanim zrobi się kolejną głupotę.
>
>> No i o to chodzi - czytasz między słowami i masz pretensję.
>
> Ja Cię przepraszam a Ty mnie jeszcze za to objeżdżasz. Fajowo.
Nie przepraszaj, nie zależy mi na tym. Bardziej zależy mi na tym, żeby
przeczytane było tak, jak było napisane, bez nadinterpretacji.
>
>> A gdzie będzie to, co do tej pory napełniało szambo? Szambo, chociaż
>> brzydko pachnie, też jest potrzebne.
>
> Może użyźni glebę na polu (stanie się ważną nauczką na przyszłość)?
Ale jak zasypiesz szambo, to gdzie bedą spływac nieczystosci, k?ore do
tej pory w nim byłý? Tak bezposrednio pod okno? Tylko po to, żeby w
szambie rosła wanilia?
> Zironizowałam.
Nie sądzę.
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|