Data: 2004-01-16 10:11:49
Temat: Re: głodówki
Od: "Wiedzma" <w...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Może masz, a może tylko nadkwasota.
mam nadzieje:-)
> Kiedyś na wrzody stosowano dietę Sipiego, która polegała na piciu pół
litra
> tłustej śmietany dziennie. Pomagało to na wrzody, a na dodatek na układ
> krążenia.
No tak, ale jak ja jem głownie wegle, nie tluszcze, to domieszanie tej
tlustej smietany by chyba za zdrowe nie bylo?
No nie wiem, ja sie trzymam nie mieszania wegli z tluszczami, mialam
nadzieje, ze jedzenie samych wegli (i bialka) to mniejsze zlo, niz
mieszanie.
Kiedy robiłem to co Ty i jadałem na Grunwaldzkiej pierogi z
> serem, albo kopytka, to też miałem bóle brzucha :(
Ja nie jadam pierogów z serem i kopytek;-) Od poczatku studiow ani razu nie
jadlam w stolowce, a samej by mi esi enie chcialo robic, nawet jakbym
umiala:-) Stolowka za drogo by mi wychodzila, a tak, dziennie wydaje na
posilki okolo 5- 6 zetow. Tyle bym zaplacila za jeden posilek w stolowce, i
w dodatku nie wiem kto to robil i co tam dodal- bleee:-)
A tak na marginesie, dziwi mnie, jak ktos pisze, ze dieta optymalna jest
tania- jesli sie nie je tluszczow zwierzecych, to chyba troche musi wydac?
Jajka, smietana, maslo, wcale nie sa takie tanie, przynajmniej w Gdansku:-)
No i czy ma sens dieta optymalna dla wegeterian? Zastanawiam sie.
> Trochę Ci zazdroszczę wdychania tych spalin na Al. Zwyc. Hibnera,
> Sobieskiego...
Nie ma czego zazdroscic:-) Zreszta mam roznorodnosc- PG we Wrzeszczu,
psychologia w Jelitowie nad stawkiem, a akademik mialam kiedys nad morzem:-)
Teraz juz nie, ale z psychologii nad morze niedaleko:-)
> Denerwują się wszyscy, a niektórych boli brzuch.
no tak
Moj tata zawsze mi powtarzal, ze pewnie mam nerwice zoladka:-) Nie wiem, czy
cos takiego istnieje, ale on byl o tym gleboko przekonany:-) Slyszal
ktos?;-)
> Kiedy poszedłem do pracy, to stres był większy niż na studiach, ale brzuch
> nie bolał.
Mnie bolal w szkole, boli na studiach, wiec nie sadze, zeby w pracy sie
zmienilo:-) Moze po prostu zdrowiej reagujesz- nie robisz nic kosztem
zdrowia. Ja raczej mialam zasade "Co Cie nie zabije, to Cie wzmocni". No
zobaczymy:-)
Dzieki za odpowiedz:-)
pzd. Wiedzma
|