« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2004-01-16 18:37:43
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bu8fbm$mvl$1@inews.gazeta.pl...
> eee coś mi się wydaje że za taka stwke przy wege to nic zjadliwego nie
> zrobisz , więc nie dziwię się że boli cię brzuch :(
A może nie wypowiadaj się na temat, który jest Ci aż tak nie znany?
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2004-01-16 19:33:50
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bu9b1p$f23$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:bu8fbm$mvl$1@inews.gazeta.pl...
>
> > eee coś mi się wydaje że za taka stwke przy wege to nic zjadliwego nie
> > zrobisz , więc nie dziwię się że boli cię brzuch :(
>
> A może nie wypowiadaj się na temat, który jest Ci aż tak nie znany?
> Sowa
>
no wiesz , moja żona była wegetarianką ;)))
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2004-01-16 21:25:45
Temat: Re: głodówkiUżytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bu9e5v$qba$1@inews.gazeta.pl...
> > A może nie wypowiadaj się na temat, który jest Ci aż tak nie znany?
> > Sowa
> no wiesz , moja żona była wegetarianką ;)))
Czy nie jest tak, że u osób stosujących DO, które w trakcie tej diety
zachorowały na coś są diagnozowane automatycznie "źle stosowałeś DO". Osoby,
które zrezygnowały z DO czasami podobnie..
Może tu tkwi problem i osoby, które nie potrafiły prawidłowo się odżywiać na
wegetariańskiej diecie z niej zrezygnowały, teraz nie mogą obiektywnie
oceniać. A za swoje błędy, obwiniają wegetarianizm sam w sobie zamiast
samego siebie?
Pozdrawiam,
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2004-01-17 10:01:09
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bu9e5v$qba$1@inews.gazeta.pl...
> > A może nie wypowiadaj się na temat, który jest Ci aż tak nie znany?
> no wiesz , moja żona była wegetarianką ;)))
Wiesz, mój mąż jest wegetarianinem,
ale nie podejrzewam go o wiedzę ile kosztuje to, co mu daję do jedzenia.
Więc nadal uważam, że nie wiesz o czym mówisz i to w dwójnasób.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2004-01-17 11:26:08
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bub14v$kd9$1@inews.gazeta.pl...
> Wiesz, mój mąż jest wegetarianinem,
> ale nie podejrzewam go o wiedzę ile kosztuje to, co mu daję do jedzenia.
>
> Więc nadal uważam, że nie wiesz o czym mówisz i to w dwójnasób.
>
No ale ostatnio brzemie zakupów spadło na moje barki , różnice mogą polegać
na tym że ja inne rzeczy uważam za wartościowe
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2004-01-17 16:35:58
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bub5v1$7vh$1@inews.gazeta.pl...
> No ale ostatnio brzemie zakupów spadło na moje barki , różnice mogą
polegać
> na tym że ja inne rzeczy uważam za wartościowe
Ostatnio, czyli za czasów DO?
No taki z Ciebie ekspert w tym temacie jak ja optymlna. :-)))
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2004-01-17 16:50:45
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bubo9m$bi4$1@inews.gazeta.pl...
> Ostatnio, czyli za czasów DO?
> No taki z Ciebie ekspert w tym temacie jak ja optymlna. :-)))
> Sowa
>
>
No ale idę na ten targ i widzę co i jak po ile bakłażan czy cukinia czy
kalafior , czy brokuł zresztą sam też to kupuję ;)
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2004-01-17 18:53:53
Temat: Re: głodówki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bubovo$dle$1@inews.gazeta.pl...
> No ale idę na ten targ i widzę co i jak po ile bakłażan czy cukinia czy
> kalafior , czy brokuł zresztą sam też to kupuję ;)
Teraz w zimę to kupujesz?
No to faktycznie pewnie drogo wychodzi.
Ja nie kupuję, ani ogórków teraz nie kupuję, ani sałaty, bardzo rzadko
pomidory - drogie i mało smaczne.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2004-01-17 20:53:42
Temat: Re: głodówkiHafsa napisała:
> A ja nie, boje sie ich po prostu, nie wiem, skad mi sie to bierze, ten
> paniczny strach przed glodowaniem...
No to siÄ zastanów, skąd Ci się to wzięło. Ja się zastanowiłam i już wiem, że
moja mama, babcia i w ogóle cała rodzina mi ciągle powtarzała, że mam jeść, bo
to zdrowie, a niejedzenie - to śmierć. Nie miałam pić, tylko jeść. Teraz
kompletnie nie czuję pragnienia,jedynie głód w to miejsce. I mam piasek w
nerkach, bo przez cale nieświadome życie za mało piłam.
Kiedyś jednak zrobiłam 10-dniową głodówkę. I co się okazało? Ze nie umarłam!
Wręcz chodziłam do toalety, pomimo, że nic nie jadłam! Z tego zdziwienia
przestałam wierzyć w rodzinne przesądy i doszłam (po latach) do wniosku, że
jedzenie (byle czego) to śmierć, a picie (wody, koledzy, wody!) - to życie.
Nadal jednak mam trudności z piciem. Natomiast absolutnie żadnych z
niejedzeniem. Wręcz zauważyłam, że wystarczy nie zjeść śniadania, to trzustka
sie nie obudzi i może spać wiele dni - podczas których nie będę głodna. Pod
warunkiem oczywiście, że nie będę piła bardzo słodkiego. Może być cienki
rosół, serwatka, rozcieńczony sok jabłkowy, niesłodzony oczywiście oraz różne
herbaty. Tak można przeżyć 6 tygodni (p. Chrystus), bo na tyle mamy zapasu w
wątrobie.
Co do postów... eee..., głodówek jednodniowych to zalecane są już od wielu
tysięcy lat (wedy) i są zgodne np. z dietą ajurwedyczną. Organizm odpoczywa,
trzustka śpi. Na jednodniowej głodówce wystarczy pić wodę, na długich - jak
wyżej.
> Hafsa( po snaidaniu o 12.00,z rozsadku a nie z glodu)
Nie powinno się jeść z rozsądku (bo to nierozsądne...), chyba że masz
niedowagę. Masz?
Na funkcje życiowe organizm potrzebuje około 400 kcal, które może spalić,
jeżeli się nic nie je i pije niskokaloryczne. Trzeba jednak pić sporo, aby nie
zatruć organizmu toksynami.
Pozdrawiam
polny konik
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2004-01-18 09:10:49
Temat: Re: głodówki
> Teraz w zimę to kupujesz?
> No to faktycznie pewnie drogo wychodzi.
> Ja nie kupuję, ani ogórków teraz nie kupuję, ani sałaty, bardzo rzadko
> pomidory - drogie i mało smaczne.
>
no ja tez w zime "cierpie":-) ograniczam sie do surowki z bialej lub
czerwonej kapusty, ewentualnie kiszonej, ale troche tesknie za kalafiorem i
zielonymi ogorami;-)
pzd. Wiedzma, co sie rozmarzyla na wspomnienie wakacji:-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |