Strona główna Grupy pl.sci.psychologia help! Re: help!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: help!

« poprzedni post
Data: 2001-12-25 17:30:38
Temat: Re: help!
Od: "PowerBox" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

> Nawiążę kontakt z ludźmi chorymi na depresję
- jeśli chcesz z tego wyjść, to w jaki sposób mają Tobie pomóc ci, którzy są
w takim samym położeniu jak Ty i są tak samo bezsilni?

> a także z tymi, którym udało
> się z niej wyjść.
- w tym widzę już pewien potencjał...


> Sama leczę się od dwóch lat, ze zmiennymi efektami.

- kiepska sprawa. Powiedz jak to się stało, że jeszcze z tego nie wyszłaś?

Odnoszę wrażenie, że wielu ludziom jest dobrze ze swoją depresją i na pewnym
poziomie wcale nie chcą nic z nią robić. Znam przypadki, kiedy ruszono tyłek
dopiero wtedy, gdy osiągnięto absolutny limes.
Może to zabrzmi brutalnie, ale w przypadku depresji im wcześniej i im
silniej sie wypieprzy w mur - tym lepsze rokowania i tym wcześniej i z
lepszym skutkiem można zacząć głębokie przemiany. Pod warunkiem, że się
przeżyje podejście pod lilmes swojej tolerancji :) Stagnacja w połowie
drogi, latami na psychotropach prowadzi donikąd. Potrzebny jest otwieracz
oczu i tyłek w ogniu.
Jak schudniesz 15 kg, jak nie będziesz mogła z nikim rozmawiać, jak będziesz
całymi tygodniami leżeć w łóżku, jak będziesz mieć omamy wzrokowe i
słuchowe utrzymujące się po kilkanaście minut, jak umysł ucieknie Ci w sen
20 godzin na dobę i mimo to będziesz zmęczona jak nigdy dotąd, jak będziesz
wewnętrznie rozpierdolona przez nieopisywalne poczucie totalnego końca
świata, jak przeszłość, przyszłość i teraźniejszość będą Ci się zdawać
bezgranicznie przerażające- to masz jakieś szanse, że się otworzysz i może
zaczniesz działać wbrew ustalonym społecznie przekonaniom.

Na co się otworzysz? - na koncepcję, że sama swoim mózgiem powodujesz swoja
depresję i wszystkie inne emocje. Dopiero wówczas zaczniesz szukać
odpowiedzi we właściwym miejscu i jak Bóg da, to ją znajdziesz. Tak długo
jak szukasz poza swoim umysłem gdzieś w laboratoriach koncernów
farmaceutycznych- jesteś skazana na ich łaskę, emocjonalne szwendanie się i
życie w głębokim szambie, gdzie największe osiągnięcie to wstanie z łóżka.

Dzisiaj, tak jak miliony pożeraczy świństwa, pewnie nie możesz uwierzyć, że
przyczyna złego samopoczucia leży w sposobie, w jaki używasz swojego mózgu.
Statystycznie masz bardzo małe szanse na uwierzenie teraz mi, że bez względu
jak tragicznie to wygląda i jak bardzo czujesz się szczególnym przypadkiem i
jak realnie czujesz się nieuleczalna -możesz wszystko odwrócić mocą swojego
mózgu.

Domniemywam, ze dla wielu ludzi koncepcja wyjścia z depresji za pomocą
książki i własnego myślenia, wysiłku mentalnego jest niemożliwa do pojęcia i
do zaakceptowania. Skoro ileś lat trucia się najsilniejszymi lekami nic nie
dało to teraz nagle coś takiego ma wszystko zmienić? W głowie się nie
mieści...

Jeśli jednak chwilowo chociaż założymy, ze to właśnie umysł powoduje emocje
w odpowiedzi na wydarzenia a nie wydarzenia zewnętrzne jak się powszechnie
sądzi, to być może łatwiejsze do wyobrażenia będzie też, że skoro umysł ma
moc wywołania depresji i przeciwstawiania się silnym lekom, to inaczej użyty
może też wyciągnąć Ciebie z tego stanu. Wówczas nie powinno dziwić, że można
wyjść z depresji w ciągu kilku/kilkunastu dni i na zawsze odstawić leki, pod
warunkiem, ze wie się jak to zrobić. Przyjęcie takiego spojrzenia jest
niemożliwe tak długo, jak wierzy się, że depresja jest czymś, co rzuca się
na nas z niewiadomo skąd z zewnątrz, albo jest spowodowana przez wydarzenia
w świecie zewnętrznym i że tylko tabletka może coś z tym zrobić.

Przychodzenie z depresją do lekarza to jak przyjście z radiem do naprawy,
którego nigdy nie nauczyliśmy się obsługiwać i dziwienie się, dlaczego coś
się na to rzuciło i nie chce cholera grać tego, co chcemy. Każdy trzeźwo
myślący serwisant szybko zrozumiałby, że sprzęt jest sprawny, ale użytkownik
ma problem, bo nie wie jak go obsługiwać. Myślę, że chcąc raz na zawsze,
szybko rozwiązać problem serwisant powiedziałby jak się prawidłowo używać
urządzenie (Czy uczyłeś/aś się kiedyś zasady działania i obsługi własnego
mózgu??? Jeśli nie, to będziesz zaskoczony/a jak dalece jest to cos zupełnie

innego niż sobie bezpodstawnie wyobrażasz. Wielu z nas bezpodstawnie
zakłada, że wie jak obchodzić się ze swoim mózgiem. Zapytajcie ucznia, jaką
dostaje ocenę zarzekając się, że zna materiał, ale nigdy nie zajrzał do
książki - wówczas dostaje się lacza za niewiedzę i traci wiarygodność za
bezczelność).
Odpowiednio poinstruowany słuchacz radia nigdy więcej nie przychodziłby z
tym problemem (chyba, że by mu faktycznie padł sprzęt, ale to rzadko się
zdarza. Objawy wówczas mogą być takie same jak przy nieprawidłowym
użytkowaniu, co dodatkowo komplikuje poruszanie się w tym zagadnieniu).
Nawet przedszkolak rozumie, że użytkownik zachowuje się nierozsądnie
martwiąc się, że radio nie gra, natomiast nigdy nie martwiąc się sposobem, w
jaki próbuje używać tego sprzętu. Dlaczego więc jest to absolutnie
niemożliwe do zrozumienia przez dorosłego człowieka? Może myślimy wszyscy,
że skoro używamy naszego radia od urodzin to wiemy, na jakiej zasadzie ono
działa i jak się nim posługiwać? Utrzymywanie dłużej takiego przekonania
jest nieracjonalne i może dawać nieoczekiwane i często niechciane rezultaty.
Ten sam przedszkolak mógłby być zdziwiony, widząc pewnego serwisanta, który
zamiast wytłumaczyć facetowi, o co w tym wszystkim chodzi i załatwić szybko
problem(bez specjalistycznych narzędzi raz na zawsze)- zacząłby manipulować
w dobrym, chwilowo rozstrojonym odbiorniku. Facet mógłby też zadzwonić do
rozgłośni i zażądać zmiany parametrów nadawanego programy tak, aby jego
radio znów zaczęło odbierać. Słuchaczowi, który nigdy do tej pory nie brał
pod uwagę możliwości nastrojenia radia -zmiany po stronie rozgłośni wydają
się jedynym istniejącym rozwiązaniem(manipulacja w świecie zewnętrznym).
Oczywiście zmiana nadawanego programu to nie jest zasada, na której działa
ten świat, więc przy utrzymywaniu tak nieracjonalnego podejścia pozostaje
jedynie dłubanie przy odbiorniku i słuchanie szumu nie do zniesienia przez
całe życie. Głupi serwisant (jest ich wielu i mają kwity, że ukończyli
jakieś szkolenia prowadzone przez równie głupich nauczycieli) wymyśla coraz
to bardziej wyrafinowane narzędzia do dłubania w sprawnym sprzęcie. Wyraźnie
widząc, że radio nie odbiera jak należy obaj myślą, że jest coś z nim nie
tak. Słuchacze-ignoranci w większości myślą, że to stacja musi zacząć
nadawanie na właściwych falach. Przyznam szczerze, że z tej perspektywy
mówienie ignorantowi i głupiemu serwisantowi, że radio jest OK. i wszystko
co trzeba zrobić, by raz na zawsze, szybko i bez narzędzi rozwiązać problem
to nauczyć się je obsługiwać -jest z góry skazane na porażkę. Tymczasem ten
serwisant inwestuje czas i inne cenne zasoby w rozwijanie wyrafinowanych
narzędzi manipulacji w sprawnym odbiorniku. Słabo zorientowany klient
przychodzi do niego od lat z tym samym problemem raz na tydzień po nowe
dawki poprawek. (> Sama leczę się od dwóch lat, ze zmiennymi efektami.) Raz
na jakiś czas nieszczęśliwy użytkownik pójdzie do innego serwisanta, ale
widząc odpowiednią liczbę oficjalnie dyplomowanych serwisantów z tej samej
szkoły zakłada, że oni mają rację i wiedzą co robią dłubiąc przy odbiorniku
i utwierdza się tylko w mało przydatnym światopoglądzie. (mało przydatnym w
świetle tego, że chciałby normalnie słuchać radia). W pełni działa tutaj
instynkt stadny. Kiedy człowiek nie wie co robić- to patrzy na tłum i już
wie, że rano trzeba myc zęby, 24 grudnia dawać prezenty, potem się obeżreć i
w nocy lecieć do kościoła a 31 grudnia na trzy-cztery zacząć wymachiwać do
rana wszystkimi członkami w rytm muzyki bez względu czy ma na to ochotę, czy
nie. Tak powstaje nasza wiedza o tym co dobre a co złe i rzadko kiedy
zastanawiamy się nad pochodzeniem naszych prawd absolutnych i modeli świata.
Raz na jakiś czas (ale to rzadko) nasz nieszczęśliwy bohater spotyka kogoś
kto też miał podobny problem ale dotarł do innego serwisu, gdzie
wytłumaczono mu zasadę działania. Taki słuchacz wie jak nastroić radio, aby
grało to, co trzeba a nie dawało przypadkowych rezultatów, czyli takich, że
raz gra raz nie a jak gra to nie to, co potrzeba. Może on nie dość, że
zlikwidować swój problem to jeszcze może teraz dowolnie pokierować tym,
czego i kiedy słucha z dowolnej innej istniejącej stacji. Jest to dowód, że
jego podejście jest bardziej przydatne, bo może oprócz stacji
depresja-radość słuchać też innych, np. strach-spokój, złość-opanowanie albo
zazdrość-poczucie wartości.
Powstaje zderzenie przekonań. Jeden twierdzi, że odbiornik jest OK. i wie
jak z niego wydajnie korzystać, drugi, że ma depresje, która się na niego
rzuciła i zostają już tylko leki albo urzeczywistnienie indywidualnego
kryterium wyzdrowienia (nie maiłabym problemów i depresji, gdybym miał
pracę, pieniądze - czyli gdyby tylko zaczęli nadawać na 100MHz a nie jak
teraz na 98MHz - to wszystko by grało). Jego złudzenie na temat jedynego
rozwiązania jest niemożliwe do wytłumaczenia przez tego drugiego, bo razem
ze swoimi kolegami, rodziną i serwisantem przecież wyraźnie widzą, że kiedy
czasem przypadkowo fale przechodzą na 100MHz to radio gra i problem znika.
Dzieci też wyraźnie widzą, ze prezenty pod choinka same się pojawiają i tak
długo jak to możliwe chcą w to wierzyć aż powstanie sytuacja w ich życiu,
kiedy nie da się dłużej zaprzeczać faktom.
Słuchacz z mało przydatnym postrzeganiem świata może zmienić swoje
podejście, ale jest to bardzo ciężka rzecz w praktyce. Trzeba będzie
odnaleźć i skompletować instrukcję obsługi a także zrozumieć zasadę
działania i praktycznie zastosować wiedze w rzeczywistym życiu. W czasie,
kiedy do tej pory dłubał w nosie nudząc się w poczekalni u głupiego
psychiatry teraz musi zacząć wgryzać się w zasadę działania półprzewodników,
fal radiowych, częstotliwości, modulacji i znaczenia poszczególnych pokręteł
w swoim radiu( prawo Ohma może sobie darować, ale jakby to zrozumiał to też
by się nic nie stało). Musi zrozumieć, że stacja po prostu nadaje, ani fajny
ani niefajny program- po prostu nadaje program. Jednym ludziom ten sam
program udaje się przypadkowo odbierać czysto, innym w ogóle albo z
zakłóceniami. Program wówczas wydaje się być fajny, innym nie do zniesienia
a innym "nie robi". To dlatego w identycznej i tej samej sytuacji jedni się
mobilizują, inni wpadają w depresję a inni nie widzą kwestii. Chcąc zmienić
swoje rezultaty nasz bohater musi też zmienić dotychczasowe nierozsądne
podejście, ze to serwis ma usunąć usterkę a on z rękami w kieszeniach
poczeka na to ja chłopaki sobie poradzą z jego radiem. Może uda im się coś
tam zmajstrować, ale zaraz za drzwiami serwisu znów będzie kręcić wszystkimi
pokrętłami bez pojęcia nie mogąc się każdorazowo nadziwić, jaki szum idzie z
głośnika i jak ludzkość nisko upadła nadając takie programy.
Nawet gdyby zmieniono tylko dla niego program i zakres fal, to zaraz znów
wpadłby w problem z inną stacją, bo cały czas nieświadomie miesza przy
odbiorniku. To nie ma sensu. Tak długo jak nie zrozumie, że tylko on używa
swojego radia i że to on ma nad nim całkowitą kontrolę -nie może być mowy o
zmianie efektów. Kiedy się to zrozumie automatycznie nabierze sensu to, ze
obsługi radia można się nauczyć przesyłając wiedzę jakimkolwiek medium.
Odkąd mamy do czynienia z przesyłem informacji jak samemu sterować swoim
radiem a nie z fizycznym manipulowaniem w sprzęcie przez serwisanta to
możemy do tego użyć książki, Internetu, telefonu, faxu, telewizji, rozmowy,
kasety audio itd. Nie ma znaczenia, w jaki sposób dostarczysz niezbędnych
informacji. Potem proces wykonuje się samemu, we własnym umyśle i do tego
psychiatra ze swoimi lekarstwami wcale nie jest potrzebny. Trzeba na
początku się wysilić, żeby nawyk bezmyślnego kręcenia wszystkimi gałkami
zastąpić ukierunkowanym działaniem. Potem to przychodzi coraz bardziej
automatycznie i pewnego dnia odkrywa się, ze Twoje radio ma cyfrową syntezę
częstotliwości i wystarczy nacisnąć uprzednio zaprogramowany przycisk nr.4
aby każdorazowo usłyszeć RMF FM. Odkrycie, że jeszcze do niedawna miałeś tam
przypadkowo zaprogramowaną stacje po chińsku, Radio Ma Ryja albo szum biały
jest wspaniałym przeżyciem. To jest w zasięgu możliwości każdego człowieka.
Najlepsze jest jednak to, że kiedy odmienisz fatalny sposób użytkowania
swojego cennego urządzenia to popatrzysz wstecz i im więcej lat spędziłeś w
głębokiej depresji tym bardziej będzie Ci głupio ile lat swojego życia
bezpowrotnie zmarnowałeś.
Zapytaj swojego psychiatrę jak Ty to robisz, że powodujesz depresję. Jeśli
Ci odpowie, że zmienia się równowaga biochemiczna neuroprzekaźników to pytaj
dalej, dlaczego się zmienia i to akurat Tobie, akurat teraz. Jeżeli
odpowiedź będzie oscylować wokół wielkiej niewiadomej, jak Święty Mikołaj
jawi się dzieciom, albo wokół wydarzeń zewnętrznych -to jesteś w złych
rękach. Przecież nic się nie dzieje bez przyczyny.

> Wszystkie dobre rady - mile widziane. Własnych też udzielę.
- temat jest poruszany średnio raz na tydzień. Jeśli Ci nikt nie
odpowiedział(na liście), to może dlatego, że ostatnio sporo o tym było.

> Stokrota
PowerBox



P.S. Słowo wyjaśnienia.
1. Jeśli nie znasz lepszego sposobu na wyjście z depresji to by all means
jedz dalej chemikalia.

2. Może się tak zdarzyć, że faktycznie ktoś może mieć uszkodzony mózg i
wówczas wszystko to, co mówię jest nieważne w takim przypadku.

3. Nie mam pojęcia jak jest naprawdę. Nie wiemy, co powoduje depresję
NAPRAWDĘ. Nigdy nie będziemy tego wiedzieć. Dysponujemy jedynie
odwzorowaniem rzeczywistości, czyli pewnymi przekonaniami na jej temat,
które mozna zmienic jakby to jeszcze nie było oczywiste. Każde przekonanie
należy rozpatrywać nie w kategoriach prawda/fałsz, ale w kategoriach
przydatne-nieprzydatne. Dlatego nie ma co się spierać czy to co mówię jest
prawdą ale czy przyjęcie takiego modelu rzeczywistości nie spełniłoby lepiej
zadania w Twoim przypadku. Wszystko co mówię jest napisane z punktu widzenia
innych przekonań i automatycznie innych efektów.





 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
25.12 Stokrota
26.12 Melisa
26.12 PowerBox
26.12 masoneczka
26.12 PowerBox
26.12 PowerBox
26.12 Stokrota
26.12 Daniel
26.12 Wojtop
26.12 Marsel
26.12 Marsel
26.12 Marsel
27.12 poranna mgła
28.12 PowerBox
28.12 PowerBox
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem