Data: 2001-02-22 15:02:59
Temat: Re: herbicydy na drzewo
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Użytkownik Leszek Serdyński <l...@p...wp.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:972arg$jl8$...@n...tpi.pl...
> [...]
> > Istnieje zasada prawna, a także zasada moralna, że wyrządzoną szkodę
należy
> > naprawić. Pozostawiając chore drzewo na działce szkodzimy wszystkim
naokoło.
A moze sasiedzi je tez lubia? W USA na wlasnym terenie mozna kazde drzewo
wyciac.
Niestety. Jedni sasiedzi wycieli przesliczny wielki dab. Motywacja
oficjalna: rosl za blisko
domu i korzenie zagrazaly fundamentom. Ale nie jestem pewien, bo do tego
dochodzi
"zonie bardzo sie nie podobalo, ze tyle lisci spadalo na trawnik" i
podejrzewam, ze to
byla prawdziwa przyczyna. Drudzy sasiedzi wycieli wielki klon, bo przez jego
korzenie
trawnik byl nierowny...
Jak widac, zdarza sie tez, ze wlasnie wycinajac drzewo sprawiamy wielka
przykrosc
sasiadom.
A w Zjednoczonych Emiratach Arabskich juz za uciecie galezi idzie sie do
wiezienia...
Oczywiscie nie jestem fanatykiem; czasem naprawde trzeba cos wyciac, ale
trzeba
dobrze przedtem pomyslec.
Pozdrowienia,
Michal
PS. Wyprosilem w koncu dolaczenie grup pl.* do uniwersyteckich newsow, wiec
chyba moge juz ich uzywac normalnie, ale testowanie na pl.test dalo dziwne
wyniki. Bylbym wdzieczny, gdyby mi ktos odpisal na priv o ktorej ten post
dotarl
na grupe w Polsce (jezeli w ogole...).
*****************************
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure/
|