Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!fu-berlin.de!cpk-new
s-hub1.bbnplanet.com!news.gtei.net!portc01.blue.aol.com!audrey05.news.aol.com!n
ot-for-mail
From: d...@a...com.nospam (Magdalena)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: homoseksualizm
Lines: 106
NNTP-Posting-Host: ladder06.news.aol.com
X-Admin: n...@a...com
Date: 13 Jul 2000 22:59:06 GMT
References: <vSbb5.13715$7%3.937129@news.flash.net>
Organization: AOL http://www.aol.com
Message-ID: <2...@n...aol.com>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:52022
Ukryj nagłówki
"jacob" j...@f...net napisal:
>>Co jest dla Ciebie dowodem, ze taki ktos jest "wyleczony"?
>
>Ja wierze w to co mowia. Ty nie chcesz wierzyc - Twoje prawo.
Tu nie chodzi o wiare, tylko o stan faktyczny. Nie mozna we wszystko wierzyc.
Wierzysz, ze 2+2=4, czy wiesz? ;-) Poza tym trzeba uwazac komu sie wierzy.
Jesli nie opierasz sie ani troche na stanie faktycznym, logice itd., to mozesz
byc zabawka w rekach innych.
Ciekawilo mnie, co uwazasz za wyleczenie w przypadku homoseksualisty. Dalam Ci
duzo wariantow do wyboru, a Ty nic.
>To nic nie udowadnia, ale takie jest moje wyczucie. Sadze wedlug siebie.
No to pisz: _ja_ bylby nieszczesliwy, gdybym byl lysy. Ja bylbym
nieszczesliwym, gdybym byl homoseksualista itd. Nie jestes epicentrum swiata,
inni sa inni. Nie sa wzorowani na Tobie, wniosek: istnieje duze
prawdopodobienstwo, ze nie sa tacy jak Ty = sa inni.
Przyklad z pierwszej reki: gdyby sie okazalo, ze ktos naszej rodziny/przyjaciol
(tzn. u mnie z mojej, u Ciebie z Twojej) jest homoseksualista i
dowiedzielibysmy sie o tym po 20 latach:
- Ty (_zakladam_ - z Twoich wypowiedzi) bylbys moze nieszczesliwy z powodu, ze
Cie oklamywal, ze jest inaczej, z powodu, ze masz homoseksualiste w rodzinie
itp.
- ja bylabym nieszczesliwa z powodu, ze ktos musial to ukrywac przed nami przez
20 lat - nie czul sie na tyle bezpiecznie, zeby nam o tym powiuedziec,
podzielic sie czescia siebie.
Jak mozesz wierzyc, ze kazdy czuje/uwaza/zachowalby sie jak Ty? Nie zauwazyles,
ze ludzie sa rozni?
Nie
>wyobrazam sobie bym byl szczesliwy, gdybym byl lysy. Wolalbym miec wlosy na
>glowie, choc zaczynaja mi juz wylazic.:-)
Ale nie mowilismy o Tobie, tylko o lysych. Jak mozna zalozyc ze lysy =
nieszczesliwy?
>A skad wiesz, ze jeden na pieciu? Czy widzialas taka statystyke.
Nie napisalam jeden na pieciu, tylko: "jeden, pieciu", co mialo znaczyc: paru,
na pewno nie wszyscy.
A jesli by
>byla, czy mozna z reka nasercu twierdzic, ze jest prawdziwa, z chwila, gdy
>"chwala" sie swoja lysina.
Jesli robisz takie zalozenie, to ja moge zrobic takie, ze Ty chwalisz sie, ze
jestes heteroseksualny.
>Lepsza by byla ankieta dla lysych z pytaniem:"Czy jestes bardziej zadowolony
>teraz, niz przedtem, kiedy miales bujna czupryne". Taka statystyka bylaby
>bardziej miarodajna.
Ale co to ma do homoseksualistow? Watek z lysymi podchwycilam tylko dlatego, ze
zastanowilo mnie, jakim sposobem ze zdania:
>>Czy lysi sa szczesliwi? A jednak ich haslem jest: "Bold is beautiful"
wywnioskowales, ze lysi sa nieszczesliwi? To bylo bardziej na temat Twojej
zdolnosci logicznego myslenia.
> Bycie szczesliwym
>>zalezy od Ciebie, nie od jakiejs Twojej konkretnej cechy. Nieszczesliwych
>>znajdziesz wsrod kazdego rodzaju ludzi (jak i szczesliwych).
>
>Slusznie, ale brzydkie kobiety sa przewaznie nieszczesliwsze od pieknych.
Rozumiem, ze jestes brzydka kobieta i to nie jedna, bo wypowiadasz sie w
imieniu wiekszosci? LOL.
Czlowiek jest caloscia, nawet jesli jest niezadowolony z jakiejs swojej
jednej/kilku cech, to nie znaczy, ze jest nieszczesliwy. Jesli Ty bylbys, to
trudno, ale zazwyczaj to nie jest taki proste (i bardzo dobrze).
Co do brzydkich kobiet, to czy sugerujesz, ze szczescie kobiety mierzy sie jej
powodzeniem u plci przeciwnej? Z tego co ja wiem, to powodzenie kobiety nie
zalezy od jej urody tylko od tego jak sie czuje w swojej skorze. To samo mozna
powiedziec o mezczyznach. Jest wiele ludzi szczesliwych z powodow, o ktorych Ci
sie nie snilo i _nie_ nieszczesliwych, z powodow, z ktorych wg Ciebie, powinni
tacy byc.
>>A o co jeszcze? Moze powiesz, ze facet spiacy z facetem tak naprawde tego
>nie
>>lubi, tylo jeszcze o tym nie wie? ;-)
>
>Moga sie czuc nieswojo dlatego, ze sa inni.
A dlaczego? Dlatego, ze otoczenie jest nietolerancyjne dla mniejszosci i
innosci. To nie jest ich wina, tylko nasza, jesli juz mamy mowic o winie.
Popracowalabym nad swoja tolerancyjnoscia i radzila zrobic to innym, bo nikt
nie wie czy jutro nie znajdzie sie wsrod mniejszosci. To zawsze jest mozliwe.
Twoje zachowanie/poglady i styl ich wyglaszania jest zachowaniem sie kogos, kto
czuje ze jest w zbiorze wiekszosci. Ciekawe jakbys spiewal :-), gdybys nagle
wypadl z tego zbioru.
Magdalena
|