Data: 2015-07-23 23:24:11
Temat: Re: humanizm?
Od: Fragi <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 23 Jul 2015 23:16:18 +0200, gazebo napisał(a):
> W dniu 23.07.2015 o 23:11, Fragi pisze:
>> Dnia Thu, 23 Jul 2015 22:51:18 +0200, gazebo napisał(a):
>>
>>> W dniu 23.07.2015 o 22:35, Pszemol pisze:
>>>> gazebo <g...@e...o> wrote:
>>>>> W dniu 21.07.2015 o 23:04, Ikselka pisze:
>>>>>> Dnia Tue, 21 Jul 2015 13:37:56 -0700 (PDT), m...@g...com
>>>>>> napisał(a):
>>>>>>
>>>>>>> "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za
>>>>>>> przyjaciół swoich" (J. 15,13). Można by mieć obiekcje do tego, że
>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich przyjaciół, bo raczej
>>>>>>> największą miłością jest oddać życie za swoich nieprzyjaciół. To jest
>>>>>>> dokładnie to, czego dokonał Jezus: "Chrystus bowiem umarł za nas, jako
>>>>>>> za grzeszników, w oznaczonym czasie, gdyśmy jeszcze byli bezsilni. A
>>>>>>> nawet za człowieka sprawiedliwego podejmuje się ktoś umrzeć tylko z
>>>>>>> największą trudnością. Chociaż może jeszcze za człowieka życzliwego
>>>>>>> odważyłby się ktoś ponieść śmierć. Bóg zaś okazuje nam swoją miłość
>>>>>>> właśnie przez to, że Chrystus umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze
>>>>>>> grzesznikami" (Rz. 5, 6-8). "Umiłował nas, kiedy byliśmy
>>>>>>> nieprzyjaciółmi, aby uczynić z nas swoich przyjaciół".
>>>>>>
>>>>>> Nieprzyjaciel czy przyjaciel - BLIŹNI.
>>>>>>
>>>>>> No to ponownie spytam: co z przykazaniem "Kochaj bliźniego swego, JAK
>>>>>> siebie samego"?
>>>>>
>>>>> kto pytja nie bladzi
>>>>
>>>>
>>>> Ciekawe czy Katolicy definiują "bliźniego" w taki sposób, że obejmuje też
>>>> ludzi wyznania muzumańskiego lub żydowskiego?
>>>>
>>> katolicyzm jest sprzeczny sam w sobie, mnie zas nachodzi czasem takie
>>> pytanie, dlaczego niewierzacy jest traktowany przez katolikow jako ten
>>> bez zasad, bez wartosci,
>>>
>> Po prostu na takich ludzi trafiasz. Widocznie sami są bez zasad, skoro w
>> ten sposób z góry oceniają niewierzących. Zasady, wartosci nie są
>> przypisane do wiary/religii. Są indywidualną 'cechą' konkretnego człowieka.
>
> spotkalem wielu ludzi, nie zawezaj mi prosze postrzegania
>
Nic ne zawężam. Ja też spotkałam wielu, i zaobserwowałam to, co napisałam
powyżej. Religia nie jest równoznaczna z wyznawaniem zasad/wartości. Ci
niewierzacy, których znam osobiście mają twardy kręgosłup moralny.
>
>>>
>>> jesli ja poprosze aby nie dzielic sie ze mna
>>> oplatkiem uraze,
>>>
>> Nie rozumiem. Przecież to oczywiste, że jako osoba niewierząca nie uznajesz
>> dzielenia się opłatkiem czy święcenia pokarmów w Wielką Sobotę. Jaki więc
>> sens widzą te osoby w dzieleniu się opłatkiem czy święconym pokarmem z
>> osobą, dla której to nic nie znaczy??
>
> pytanie ciagle bez odpowiedzi
>
Ano niestety.
>
>>>
>>> jesli mnie przymuszaja - wszystko jest ok :)
>>>
>> Przymuszanie jest niezgodne z wiarą katolicką. I w ogóle jest nie na
>> miejscu. Paskudne zachowanie. Nie masz więc do czynienia z Katolikami, a
>> jedynie z osobami, ktore takimi się mianują.
>>
>
> rozumiem wiec, ze Katolikow jest doslownie garstka
>
A nawet jeszcze mniej. To smutna prawda.
--
M.
|