Chłopcy, nie kloccie sie...

To wszystko da sie bardzo prosto policzyc.

Przyjmijmy, ze liczymy dla standardowej polskiej rodziny, tzn.
1) 4 osoby
2) sredni koszt tradycyjnego grzania wody uzytkowej - 150 zl miesiecznie (z
duzym zapasem)
3) sredni koszt montazu tradycyjnego zrodla grzania wody (bojler, zasobnik,
podgrzewacz) - 1000 zl
4) sredni koszt montazu solarow wraz z instalacja - 6000 zl (przecietny
Polak sam sobie tego nie zmontuje, wiec tyle co najmniej trzeba zaplacic za
instalacje).

Wychodzi, ze instalacja solarow to 5000 zl drozej niz instalacja
tradycyjnego zrodla grzania wody.

Zalozmy, znowu optymistycznie, ze koszt obslugi solarow to zero zlotych i ze
sa sprawne przez 7 miesiecy w roku.

Policzmy.

Koszt grzania wody zrodlem tradycyjnym: 7x150 zl = 1050 zl.

Co to oznacza? Otoz solary zwroca sie po 5 latach.

Kazdy teraz sam oceni, czy jest to dlugi okres, czy krotki. Czy moje
zalozenia byly optymistyczne, czy nie.

Gdyby brac pod uwage takze zyski z kapitalu, o ktorych pisze Janek,
nalezaloby rocznie odliczyc jakies 300 zlotych (przy zalozeniu ze stopa
zwrotu z przecietnej lokaty lub funduszu inwestycyjnego to 5%). Wtedy solary
zwroca sie po 7 latach.

W/g mnie inwestycja jest nieoplacalna, ale kazdy ma inne podejscie do
tematu.