Data: 2013-06-25 15:45:58
Temat: Re: ixeli ;)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 25 Jun 2013 15:28:49 +0200, Fragile napisał(a):
> Dnia Tue, 25 Jun 2013 15:23:48 +0200, Ikselka napisał(a):
>
>> Dnia Tue, 25 Jun 2013 15:04:03 +0200, Fragile napisał(a):
>>
>>> Dnia Mon, 24 Jun 2013 08:21:04 +0200, Ghost napisał(a):
>>>
>>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>> news:nlgomio5xl55$.1jf0hidgfolu5$.dlg@40tude.net...
>>>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 23:46:32 +0200, Ghost napisał(a):
>>>>>
>>>>>> Użytkownik "Fragile" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:127boc26b8gl4.7bv473d6ww06.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Sun, 23 Jun 2013 18:16:35 +0200, Ghost napisał(a):
>>>>>>>
>>>>
>>>>> Dlaczego niestety? Stety :)
>>>>
>>>> Nader czesto nie zdajemy sobie sprawy z tego, ze dana mysl zaszczpil nam
>>>> ktos inny, a nie jest ona wynikiem naszych przemyslene.
>>>>
>>> Tak bywa. Ale bywa też tak, że zdajemy sobie sprawę z tego, że ktos nam coś
>>> zaszczepił, i mimo wszystko pozostajemy przy tej mysli, ponieważ jest ona
>>> np. w jakiś sposób nam bliska czy "potrzebna" na tym etapie życia.
>>> Pozostajemy przy niej, czy przy jakims jej ułamku, jak najbardziej
>>> świadomie. Zdarza się też, że mniej lub bardziej świadomie odrzucamy ją.
>>> Nie jesteśmy przecież bezwolnymi idiotami :)
>>> Tak na marginesie, moim zdaniem ogromny (jeśli nie największy) wpływ ma nas
>>> dzieciństwo. I to, co zaszczepiono nam we wczesnych latach naszego życia
>>> idzie za nami przez całe życie. Czasami ulega pewnym przemianom, ale jednak
>>> w jakiejś postaci pozostaje głęboko w nas. To te myśli, na które nie
>>> mieliśmy jako malutkie dzieci praktycznie żadnego wpływu, bo chłonęliśmy
>>> wszystko jak gąbka. Myśli te spłynęły na nas z zewnątrz, umościły się
>>> wygodnie, zagnieździły, niektóre zapuściły głęboko korzenie. W dorosłym
>>> życiu zbieramy ich owoce, czasami winne, jędrne, świeże, a czasami,
>>> niestety, cuchnące zgnilizną. I dopiero w dorosłym życiu mozemy próbować je
>>> analizować, walczyc z nimi, odrzucać je, bądź pielęgnować.
>>>>
>>>> To moze byc niestety, jesli upieramy sie, ze jestesmy samosie.
>>>>
>>>> To jest stety jesli chodzi o mozliwosci tworcze. Sami ze soba jestesmy w
>>>> stanie dojsc do okreslonych wynikow, ale szczypata cudzej mysli (nawet
>>>> takiej, ktorej nigdy niezaakceptaujemy, zarowno swiadomie jak i
>>>> nieswiadomie) moze uruchomic nowe procesy - nieosiagalne bez tego
>>>> zewnetrznego impulsu.
>>>>
>>> Jak najbardziej się z tym zgadzam.
>>
>> No ale to wszystko o czym mówicie jak o jakimś odkryciu - to truizmy
>> przecież.
>>
> No truizmy. Dlatego wcale nie mówię o tym, jak o odkryciu.
OK, mówicie jak o czymś, co wnosi wiele każdemu z Was :-)))
--
XL
"Szczęście jest jak motyl, ścigaj je, a umknie ci. Usiądź spokojnie, a
spłynie na twoje barki." A. de Mello.
|