Data: 2002-09-06 12:01:22
Temat: Re: ja też, ja też - kiecka na wesele :)
Od: "Ela" <P...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> napisał w
wiadomości news:al9itm$27v7$1@news2.ipartners.pl...
> Jedna jest prosta, żorżetowa, błękitna w dość duże, jaśniejsze,
> niekonkretne kwiaty. Taka raczej letnia. Druga jest lekko
> odcięta pod biustem, spódnica w A, taftowa, jednobarwna (z
> dokładnością do taftowego połysku), ciemne bordo lekko wpadające
> w róż. Obie długie do kostek, bez rękawów, ta bordowa ma jeszcze
> "dziurę" na plecach. Na ślub będzie do tego niebieski żakiet (do
> błękitnej pasuje idealnie, do bordowej moim zdaniem też nieźle
> wygląda, w razie potrzeby jakoś bym go "ożeniła" szyfonowym
> szalikiem). Ślub o siedemnastej, wesele do rana.
>
> I teraz mi powiedzcie, w czym ja mam iść. Z jednej strony ta
> pierwsza jest mało oficjalna, a po ostatnich wątkach
> siedziałabym przez całe wesele i pogrążała się w rozpaczy i
> wstydzie, że nikt inny nie ma kiecki w kwiatki :) Z drugiej
> strony ta ciemna, połyskująca wydaje mi się dla odmiany trochę
> zbyt wieczorowa i boję się, że będę wyglądać jak cieć w Boże
> Ciało :) Możliwości przebrania się między ślubem a weselem brak.
>
Powiem tak-chyba lepiej jak pojdziesz w tafcie. Sama bylam na weselu w
takiej taftowej tyle, ze koloru brudne zloto. I bylo mi dobrze- czulam sie i
odpowiednio ubrana, i tafta bynajmniej w niczym nie przeszkadzała- a nie
mialam golych plecow i wszystko(gora i spodnica) byly na podszewce:-)))
A poza tym , czy nie lepiej Ci w kolorze bordo...?
Pozdrawiam.
Ela
|