Data: 2005-01-21 23:45:18
Temat: Re: ja w sprawie pelargonii :)
Od: Barbara Miącz <s...@i...te.ria.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Lal.. no to to jest bardzo dobra wiadomosc :-D
> Jeszcze napisz dokladnie, w jakich warunkach go masz, co?
> I od jakiego czasu sie utrzymuje? Odnawiasz jakos?
Ja nie medytowalam, to byl przypadek. Zgrubienia nie byly tak wielkie,
jak na obrazkach , wiec czekalam dalej. Zrobilo sie zimno a on mial
mloda zielona natke , to zal mi sie zrobilo i lekko oslonilam badylami
ze szparagow. I przezimowal. Czekalam dalej, to wybil w nasiona. Pozniej
doczytalam sie , ze w naszych warunkach moze nie zdazyc wyksztalcic
zgrubien ale jak sie uda przezimowac, to na wiosne dorosnie.
Wiec posialam nastepny, oczywiscie znowu nie zgrubial,przezimowal,
dalej byl za cienki, wiec 1 szt zostawilam na nasiona.W koncu
stwierdzilam, ze mam za slabe warunki dla takiej rosliny , to bede miala
tylko na natke i nasiona .A pszczoly radoche. Widze , ze pora na
nastepny sksperyment. Nie wykopywac starego i zobaczyc , przez ile lat
bedzie rosl:-).
Podejrzewam, ze taki niedorosniety trzeba by oslonic plotkiem np. z
folii , zeby mial cieplo , mocno nawozic i podlewac .
Pozdrawiam, Barbara
|