Data: 2010-06-26 22:23:53
Temat: Re: jak
Od: koleszka <k...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 27 Cze, 00:10, glob <r...@g...com> wrote:
>
> Teraz relacja z najbliższym zaczyna wyglądać tak, że jak jedziesz do
> Mcdonalda i wychodzi panienka z pytaniem ...czy hot dog z frytkami,
> czy bez frytek?. Tak teraz relacja miłosna z najbiższą wygląda tak, że
> podjeżdzasz pod Mcdonalda wychodzi twoja żona i pyta się ...od przodu,
> czy od tyły, skonsumujesz, jedziesz dalej po zarobek na nowe dvd. No,
> moim zdaniem rezygnacja z dvd zatrzyma dłużej przy żonie, jakbyś
> przejżał chałupę to byś spoglądając na te wszystkie zbędne graty
> pomyślał,..... co mi wmówiło, że te graty są mi potrzebne, a te graty,
> to każda godzina stracona z drugim człowiekiem.....Precz z dvd.
Coś jest w tym co piszesz. Najpierw się kupuje graty, potem wynosi do
piwnicy, garażu a następnie zastanawia się skąd wziąć miejsce na
następne. Aż w końcu człowiek dochodzi do dziwnego, jakże odkrywczego
przekonania, że przecież te wszystkie wyniesione graty nie były mu tak
naprawdę do niczego potrzebne, a tylko miejsce zajmują. Wyrzucić też
jednak szkoda, bo przecież tyle to wszystko kosztowało.
Zastanawiam się czasem, jak żyli ludzie kiedyś - sto, dwieście lat
temu, gdy nie mieli tego wszystkiego co mamy dziś. Czy im wtedy
rzeczywiście było lepiej, albo łatwiej żyć? Czy zachodziły pomiędzy
nimi lepsze albo bliższe relacje, aniżeli zachodzą obecnie pomiędzy
ludźmi?
k.
|