Data: 2003-03-03 15:16:06
Temat: Re: jak ja namowic... - ale dlugie mi wyszlo...
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> > moj maz in spe
>>
>> A co to? Tak po ludzku.
>
>Mąż in spe. In spe - czyli w nadziei, przyszly. No, narzeczony po prostu,
>tylko jeszcze zareczyn oficjalnych nie bylo (a na pewno beda), a konkubent
>brzmi idiotycznie (bo slub bedzie, jeno nie jutro) ;))
>
>Kruszyna
Byl w rodzinie mojego meza pewien ekscentryczny dziadek (bardzo
ex-RAF, specyficzny typ), WSZYSCY go bardzo lubili, lubil palnac
czasem , uwazal, z emoze bo byl po 70tce ;))) on byl wdowiec i
zamieszkal z pania,nieco od siebie mmlodsza, rozwiedziona. chyba
oboje mieli po 60tce, sporo po, i poniewaz niedaleko
mieszkalismy to odwiedzalismy ich czesto - i slyszalam na wlasne
ucho jak na powitanie mowil - Ja jestem David a to moja konkubina
- Paula...i siwa konkubina mu - ciach! sojke w bok
Mama Borsuka
K.T. - starannie opakowana
-----------== Posted via Newsfeed.Com - Uncensored Usenet News ==----------
http://www.newsfeed.com The #1 Newsgroup Service in the World!
-----= Over 100,000 Newsgroups - Unlimited Fast Downloads - 19 Servers =-----
|