Data: 2003-02-28 10:23:02
Temat: Re: jak odstraszyć nachalnego wielbiciela?
Od: "Ali" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4cc1.00000d55.3e5f2bef@newsgate.onet.pl...
> Witajcie!
>
> Temat brzmi smiesznie, ale biorąc pod uwage calą sytuacje, okazuje sie byc
> troche mniej zabawne.
To w ogóle nie jest zabawne. Znam to z autopsji. Gość w wieku chyba bardziej
zaawansowanym niż moi rodzice. Wszysko było ok, póki widywałam go gdzieś na
mieście, wpadałam na niego w sklepie - nigdy w życiu z nim się nie umówiłam.
Ale kiedy zaczął się przyczajać pod blokiem, zaczęłam czuć się nieswojo. Z
jego powodu zrezygnowałam z Sylwestra, bojąc się wyjść nawet z klatki
schodowej.
I też do niego nic docierało. A już na pewno nie to, że nie mam obowiązku
tłumaczyć się przed nim, dlaczego nie chcę się z nim spotykać. Przypadek
taki trzeba wziąć na przeczekanie. Najgorszą rzeczą w takiej sytuacji jest
dyskusja. Jedno słowo u takiego gościa powoduje, że zaczyna sobie wyobrażać,
że własciwie to on jest ok, a my się tylko boimy nowych znajomości, a
przecież ON_NAM_MOŻE_POKAZAĆ, jaki jest super.
Inny agent to gość, który zjawia się na tyle często, że w pewnym momencie
czujesz się zakleszczona z każdej strony. Przypadek różni się tym, że się
dobrze znacie. Ale kiedy zwracasz uwagę na to, żeby wreszcie powiedział, o
co mu chodzi, odwraca kota ogonem i dowiadujesz się, że nie on za Tobą
biega, ale Ty go prowokujesz i nawet jeśli mówisz wprost, że masz tego dość,
to on i tak wie, że myślisz inaczej. To jest taka mała paranoja.
Przypadek bardziej uleczalny. Sposoby są dwa - obrażasz go śmiertelnie (choć
i tak po pewnym czasie wraca), potwierdzasz, że ma rację, że żyć bez niego
nie możesz (podbudowujesz jego ego), a następnie tak sobie organizujesz
czas, żeby sam się domyślił, że jednak to, co mówiłaś początkowo, było
prawdą - no i tu mam małą wątpliwość, czy zadziałało. Ok, przypadek chyba
nie jest uleczalny.
Obydwie sytuacje z życia wzięte. Koleżanka niech jednak nie zamyka się w
domu przez jednego gościa. To prawda, że jest to frustrujące, ale w końcu
nie można wpaść w obłęd przez jakiegoś gościa.
Ali
|