Data: 2001-07-13 11:59:12
Temat: Re: jak poderwać koleżankę z pracy?
Od: "grizzly" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"krzysztof(ek)" <k...@p...onet.pl> napisał
> > Zgoda, dokladnie tak jest. Przede wszystkim to
> > jego zachowanie jest jak slajdy ze Skirolawek
> > (krotko mowiac: wiocha), ale i konsekwencje
> > w postaci 'silnego argumentu' (ew bojki np w lokalu?
> > = ochroniarze +/- policja) - to tez taka 'wiocha'
> > wlasnie (jak dla mnie).
>
> Mozna wyjsc na zewnatrz i sprawe zalatwic dajac sobie po mordzie na
> osobnosci. ;)
>
> A tak w ogole, to powiedziec 'STOP' nie musi zaraz oznaczac bojki. IMHO
> to ona powinna byla wczesniej jakos zareagowac. Albo powiedziec mu cos w
> stylu "odwal sie", jak od niej oczekiwales. Tyle, ze to faktycznie
> glupia sprawa, bo to byla impreza firmowa i wtedy nie na wszystko mozna
> sobie pozwolic. Z drugiej strony sa tez jakies granice dobrego smaku.
A ja pozwole sobie przedstawie zupelnie inny scenariusz.
Para przychodzi na impreze.
Para jest nagabywana.
Para puszcza sobie oczko.
Para obwieszcza pozostalym: bylo milo, ale na nas czas.
Para udaje sie do domu.
Para jeszcze dlugo sie smieje w trakcie dokonywania zlosliwych komentarzy.
Para zasypia pozno.
Pelna komitywa ;-)
grizzly
|