Data: 2004-04-27 17:43:24
Temat: Re: jak pouczyć żonę?
Od: "AOK" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@S...pro.onet.pl> napisał w wiadomości
news:slrnc8ss8u.cv.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.e
du.pl...
> On Tue, 27 Apr 2004 14:14:54 +0200 I had a dream that Eulalia
<e...@k...pl> wrote:
> > Więc dlaczego nie moge zdac tego cholernego
> > egzaminu!? :(
>
> A w ogóle byłaś na kursie? :)
>
> Ja po standardowych 20 godzinach na kursie usłyszałem, że nawet nie mam
> co się wybierać na egzamin, bo uleję, a poza tym to będę niebezpieczny
> na drodze :)
> Dokupiłem dodatkowe 9 godzin, podczas których się chyba najwięcej
> nauczyłem i które mi najwięcej dały.
>
> Nie rozumiem osób, które skończyły wymagane minimum - 20 godzin jazd,
> a potem próbują po en razy zdawać egzamin - nawet ekonomiczny rachunek
> (nie mówię już o zdrowym rozsądku) wychodzi odwrotnie.
>
hmm, kiepskich miałeś nauczycieli, albo brakowało ci pewności siebie,
wyobraź sobie, ze zdałem za 1 razem po 20 godzinach kursu, po 4 tygodniach
otrzymałem PJ na drugi dzień wyjechałem z salonu nowiutkim samochodem ( w
opini wielu skrajna głupota dla tak świeżego driwera), aha na kursie
pierwszy raz w życiu dotknełem kierownicy. I jeździłem w stresie coraz
mnijszym stresie, jak pękło 100KKm już nie było stresu, była fascynacja
jazdą szybciej ryzykowniej ekstremalniej rosła moc silnika w samochodzie po
200KKm zaczołem samochód i jazde nim traktować jak mycie zębów i sznurowanie
butów ot czynność jaką się wykonuje, spadła moc silnika, prędkość srednia i
tak się taczam na te moje około 300KKm mam na koncie 4 pkt karne (jeden
mandat za przekroczenie prędkosci i 3 stłuczki bez ofiar ani jedna nie z
mojej winy 2 razy zaparkowano mi w kufer (za kazdym razem brunetka w
zielonymsamochodzie) kufer raz TIR zepchnął mnie z drogi) i tyle. Jazda to
żadna sztuka każdy to mozę potrafić.
|