Data: 2004-03-05 13:29:42
Temat: Re: jak rozmawiac z mezczyzna? pyt do panow
Od: "ksRobak" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <r...@p...onet.pl>
news:05cd.00001278.40487d4a@newsgate.onet.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:c29tth$h8l$1@inews.gazeta.pl...
>> ale wymyślasz Robaczku bajeczki hehe
>> to jest niemożliwe, żeby przez 4 lata współnego chodzenia
>> (a także mieszkania pod "jednym dachem") by nie znać
>> rodziców partnera/partnerki. To czy staruszkowie znają się ze sobą
>> jest zupełnie bez znaczenia dla "waszego" związku :-)
>> PS. Twoje kombinacje by uwiązać go sobie na sznureczku poprzez
>> współne inwestycje -- są "grubymi nićmi szyte" więc aż nadto
>> wymowne w swojej jednoznacznej wymowie. ;D
>> \|/ re:
> Oj nie zrozumiałeś chyba
> on moich staruszków zna - czasami u mnie nocuje . Oni go b. lubią
> Ja jego mamę też nawet lubię chociaż zaczynam być uprzedzona po
> histori z mieszkaniem bo to ona zaczęła mącić i burzyć go przeciwko
> mnie ;) , ale w stosuku do mnie to sama słodycz
> A nie sądzisz że wspólna inwestycja jest lepsza niż małżeństwo -
> (kredyt) - w sumie nawet odpuściłam ślub i chciałam żeby cos nas
> łączyło...
> Niestety niektóre kobiety po prostu chcą stabilizacji (po 4 latach :) )
> w tej czy w innej formie
> Robaczek
A co powiesz na takie małżeństwa w których teściowie mieszkają
daleko od siebie i nigdy się nie widzieli? :o)
Najlepszą "wspólną inwestycją" są podobno dzieci ale nie
polecam pochopnych jednostronnych decyzji. :)
Nie wierzę też w to co piszesz, że tylko niektóre kobiety chcą
stabilizacji. Moim zdaniem zdecydowana większość kobiet tego
pragnie (z małymi wyjątkami) ;)))
\|/ re:
|