Strona główna Grupy pl.misc.dieta jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-03-03 08:39:45

Temat: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "news.onet.pl" <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

jestem leniuchem... żarłocznym leniuchem...
Nie chce mi się ćwiczyć za to chce mi się jeść
Pracę mam siedzącą, po pracy przyjmuję pozycję leżącą.
podjadam, podżeram pijam colę...
i jak nietrudno się domyślić TYJĘ.
Mam 37 lat, 170 cm wzrosttu i 61 kg wagi.... ( mam budowę drobno
kościstą i optymalna waga to 51- 53 kg)
Nie mogę już na siebie patrzeć w lustrze dlatego szukam diety, którą
będę mogła (przy moich skłonnościach do podjadania) zastosować...
macie jakieś pomysły? sprawdzone diety? doświadczenia?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-03-03 09:47:24

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: Marek <b...@e...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 03 Mar 2011 09:39:45 +0100, news.onet.pl napisał(a):

> jestem leniuchem... żarłocznym leniuchem...
> Nie chce mi się ćwiczyć za to chce mi się jeść
> Pracę mam siedzącą, po pracy przyjmuję pozycję leżącą.
> podjadam, podżeram pijam colę...
> i jak nietrudno się domyślić TYJĘ.
> Mam 37 lat, 170 cm wzrosttu i 61 kg wagi.... ( mam budowę drobno
> kościstą i optymalna waga to 51- 53 kg)
> Nie mogę już na siebie patrzeć w lustrze dlatego szukam diety, którą
> będę mogła (przy moich skłonnościach do podjadania) zastosować...
> macie jakieś pomysły? sprawdzone diety? doświadczenia?

Czy to co piszesz to prowokacja? Trudno wyzbyć się podejrzeń jeśli Twoje
pytanie można ująć "chcę leżeć i obżerać się natomiast tyć nie chcę".

Jeśli nie jest to prowokacja, to moim zdaniem potrzebny jest Ci psycholog
raczej i opracowanie przez niego jakiegoś systemu motywującego do zmiany
trybu życia. Nie wiem skąd się bierze moda na szukanie diet-cud.Dieta jest
tylko jedna (dla osób zdrowych w założeniu): przestrzeganie zasad żywienia
(bilans kaloryczny, dobór składników i ich proporcji, brak podjadania itp).
Jeśli chcesz leżeć i podjadać to po co Ci dieta?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-03-03 10:05:40

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "news.onet.pl" <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-03 10:47, Marek pisze:
> Dnia Thu, 03 Mar 2011 09:39:45 +0100, news.onet.pl napisał(a):
>
>> jestem leniuchem... żarłocznym leniuchem...
>> Nie chce mi się ćwiczyć za to chce mi się jeść
>> Pracę mam siedzącą, po pracy przyjmuję pozycję leżącą.
>> podjadam, podżeram pijam colę...
>> i jak nietrudno się domyślić TYJĘ.
>> Mam 37 lat, 170 cm wzrosttu i 61 kg wagi.... ( mam budowę drobno
>> kościstą i optymalna waga to 51- 53 kg)
>> Nie mogę już na siebie patrzeć w lustrze dlatego szukam diety, którą
>> będę mogła (przy moich skłonnościach do podjadania) zastosować...
>> macie jakieś pomysły? sprawdzone diety? doświadczenia?
>
> Czy to co piszesz to prowokacja? Trudno wyzbyć się podejrzeń jeśli Twoje
> pytanie można ująć "chcę leżeć i obżerać się natomiast tyć nie chcę".
>
> Jeśli nie jest to prowokacja, to moim zdaniem potrzebny jest Ci psycholog
> raczej i opracowanie przez niego jakiegoś systemu motywującego do zmiany
> trybu życia. Nie wiem skąd się bierze moda na szukanie diet-cud.Dieta jest
> tylko jedna (dla osób zdrowych w założeniu): przestrzeganie zasad żywienia
> (bilans kaloryczny, dobór składników i ich proporcji, brak podjadania itp).
> Jeśli chcesz leżeć i podjadać to po co Ci dieta?
Nie, to nie jest prowokacja a jedynie dość mocne zaakcentowanie, że na
aktywność fizyczną raczej mnie nie stać... Niestety.. Próbowałam
niejednokrotnie zmobilizować się do ćwiczeń, ale nie mogę. Nie wynika to
tylko i wyłącznie z lenistwa.. Zwyczajnie szybko się męczę ! Mimo tego
staram się dość sporo spacerować. Jeżeli chodzi o podjadanie, to :
wracam do domu około godziny 17, oczywiście głodna. Jem więc coś szybko,
a później zdarza mi się podżerać. Nie jem słodyczy ( bo nie lubię) nie
jem chipsów, chrupek... ale umiem zjeść kawał kiełbaski albo torbę
popcornu...
Nie jem też białego chleba, ziemniaków, frytek.. nie jem kaszy, ryżu.
Jem warzywa i białe mięso.
W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-03-03 10:48:40

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "jagr" <j...@W...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "news.onet.pl" <y...@o...pl> napisał w wiadomości
news:iknp5k$vic$1@news.onet.pl...
> W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!

Nie tak bardzo zdrowo, jeśli pijesz colę.
Generalnie pułapką jest unikanie tłuszczy. Od tego wszystko się zaczyna.
Tłuszcze dają kalorie i sytość. Jeśli się ich unika, więcej trzeba zjeść np.
popcornu, ciasteczek czy bułek (ew. chleba). Węglowodany powodują huśtawkę
wydzielania insuliny, przeregulowania jej podaży i zmienne poczucie głodu.
Tak rozkręcamy sobie tą spiralę, na której końcu pożera się wszystko, nawet
tłuszcze. Ale jest już za późno.
jagr



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-03-03 11:07:27

Temat: Re: jak schudn?? mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "news.onet.pl" <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-03 11:48, jagr pisze:
> U?ytkownik "news.onet.pl"<y...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:iknp5k$vic$1@news.onet.pl...
>> W zasadzie od?ywiam si? zdrowo ...a mimo wszystko tyj?!
>
> Nie tak bardzo zdrowo, je?li pijesz col?.
> Generalnie pu?apk? jest unikanie t?uszczy. Od tego wszystko si? zaczyna.
> T?uszcze daj? kalorie i syto??. Je?li si? ich unika, wi?cej trzeba zje?? np.
> popcornu, ciasteczek czy bu?ek (ew. chleba). W?glowodany powoduj? hu?tawk?
> wydzielania insuliny, przeregulowania jej poda?y i zmienne poczucie g?odu.
> Tak rozkr?camy sobie t? spiral?, na kt?rej ko?cu po?era si? wszystko, nawet
> t?uszcze. Ale jest ju? za p?no.
> jagr
>
>
>
Za późno ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-03-03 11:23:35

Temat: Re: jak schudn?? mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "jagr" <j...@W...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "news.onet.pl" <y...@o...pl> napisał w wiadomości
news:iknspf$bpr$1@news.onet.pl...
>> tłuszcze. Ale jest już za późno.
> Za późno ?

Kiedy żołądek jest wielki jak wiadro i kiedy wciąż chce się jeść, na
pogodzenie się z tłuszczami jest już trochę za późno. Wtedy trzeba wiedzieć
jak i co jeść i trzymać reżim.
Ale da się. Jeśli ktoś chce.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-03-03 12:12:04

Temat: Re: jak schudn?? mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "news.onet.pl" <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-03 12:23, jagr pisze:
> U?ytkownik "news.onet.pl"<y...@o...pl> napisa? w wiadomo?ci
> news:iknspf$bpr$1@news.onet.pl...
>>> t?uszcze. Ale jest ju? za p?no.
>> Za p?no ?
>
> Kiedy ?o??dek jest wielki jak wiadro i kiedy wci?? chce si? je??, na
> pogodzenie si? z t?uszczami jest ju? troch? za p?no. Wtedy trzeba wiedzie?
> jak i co je?? i trzyma? re?im.
> Ale da si?. Je?li kto? chce.
>
>
Nie no bez przesady... chyba aż tak źle nie jest... z tym żołądkiem (
mam nadzieję)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-03-03 13:25:34

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "jagr" <j...@W...fm> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "news.onet.pl" <y...@o...pl> napisał w wiadomości
news:iko0ik$puu$1@news.onet.pl...
> Nie no bez przesady... chyba aż tak źle nie jest... z tym żołądkiem ( mam
> nadzieję)

Przestań trollować.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-03-03 14:12:15

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: Marek <b...@e...com> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 03 Mar 2011 11:05:40 +0100, news.onet.pl napisał(a):

> Nie, to nie jest prowokacja a jedynie dość mocne zaakcentowanie, że na
> aktywność fizyczną raczej mnie nie stać... Niestety.. Próbowałam
> niejednokrotnie zmobilizować się do ćwiczeń, ale nie mogę. Nie wynika to
> tylko i wyłącznie z lenistwa.. Zwyczajnie szybko się męczę !

Jest duża szansa, że ten problem da się rozwiązać. Jeśli nie masz jakiś
zdrowotnych przeciwskazań zdrowotnych, to możesz nad tym popracować. Wydaje
mi się, że nawet powinnaś się nad tym skupić. Organizm wymaga ruchu. Nie
masz go - będzie tylko gorzej. Bezruch Cię zabijać systematycznie.
Uzupełniając wypowiedź Jagr'a - żywisz się tylko pozornie zdrowo a w
praktyce robisz dość duży błąd. Przerabiałem bardzo podobny scenariusz do
Twojego jednakże poszedłem krok dalej - zmusiłem się do sportu, a potem
jeszcze odwiedziłem dietetyka (okazało się, że ujawniły się w nowych
okolicznościach problemy z odżywianiem). Jedno i drugie spowodowało, że już
po paru miesiącach zacząłem wyglądać zupełnie inaczej - nie wspominając o
samopoczuciu.

Co do Twojego szybkiego męczenia się... przypuszczalnie nie pytałaś o to
instruktora (którego pewnie nawet nie było), wysnułaś jakąś teorię i
trzymasz się jej odrzucając wysiłek fizyczny jako coś beee. Mam rację? :-)
Jeśli mam - to nie zrobiłaś nic i poddałaś się tak naprawdę już na samym
wstępie. Jeśli mógłbym coś doradzić, to zapisz się gdzieś gdzie będzie
towarzystwo - ono motywuje. Po drugie dowiedz się u dietetyka jak wpływa
złe "zdrowe" odżywianie na poczucie braku kondycji i napady głodu. Po
trzecie ćwicz pod okiem instruktora, który ma jakieś pojęcie o metabolizmie
organizmu ludzkiego i będzie umiał poprowadzić Twój trening.

> Mimo tego
> staram się dość sporo spacerować.

Lepsze to niż nic. To mało efektywny ruch. Pewnie nie poświęcasz temu
połowy dnia aby odczuć efekty. Radziłbym mniej czasu poświęcić na coś
bardziej intensywnego.

> Jeżeli chodzi o podjadanie, to :
> wracam do domu około godziny 17, oczywiście głodna. Jem więc coś szybko,
> a później zdarza mi się podżerać.

Pewnie o tej 17tej skupiasz się na węglowodanach?

> Nie jem słodyczy ( bo nie lubię) nie
> jem chipsów, chrupek... ale umiem zjeść kawał kiełbaski albo torbę
> popcornu...
> Nie jem też białego chleba, ziemniaków,

Zabawne - mi dietetyk polecił i białe pieczywo i ziemniaki od czasu do
czasu...

> frytek.. nie jem kaszy, ryżu.

... a kaszę lub ryż mam w codziennej diecie

> Jem warzywa i białe mięso.

Ku swojemu zaskoczeniu doszła w mojej diecie również wołowina.

> W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!

No i mimo to, że obecnie jem 2x więcej (to nie pomyłka) to mimo to nie tyję
a ruch bardzo zauważalnie poprawił sylwetkę. Co do zasad diety - jestem na
etapie otwierania oczu i zdarza mi się być zaskoczonym tym jak moja
"zdrowa", skąpa ilościowo ex-dieta była niezdrowa. Może to będzie podstawą
do podjęcia decyzji dla Ciebie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2011-03-03 14:30:12

Temat: Re: jak schudnąć mimo wilczego apetytu i lenistwa ....
Od: "news.onet.pl" <y...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-03-03 15:12, Marek pisze:
> Dnia Thu, 03 Mar 2011 11:05:40 +0100, news.onet.pl napisał(a):
>
>> Nie, to nie jest prowokacja a jedynie dość mocne zaakcentowanie, że na
>> aktywność fizyczną raczej mnie nie stać... Niestety.. Próbowałam
>> niejednokrotnie zmobilizować się do ćwiczeń, ale nie mogę. Nie wynika to
>> tylko i wyłącznie z lenistwa.. Zwyczajnie szybko się męczę !
>
> Jest duża szansa, że ten problem da się rozwiązać. Jeśli nie masz jakiś
> zdrowotnych przeciwskazań zdrowotnych, to możesz nad tym popracować. Wydaje
> mi się, że nawet powinnaś się nad tym skupić. Organizm wymaga ruchu. Nie
> masz go - będzie tylko gorzej. Bezruch Cię zabijać systematycznie.
> Uzupełniając wypowiedź Jagr'a - żywisz się tylko pozornie zdrowo a w
> praktyce robisz dość duży błąd. Przerabiałem bardzo podobny scenariusz do
> Twojego jednakże poszedłem krok dalej - zmusiłem się do sportu, a potem
> jeszcze odwiedziłem dietetyka (okazało się, że ujawniły się w nowych
> okolicznościach problemy z odżywianiem). Jedno i drugie spowodowało, że już
> po paru miesiącach zacząłem wyglądać zupełnie inaczej - nie wspominając o
> samopoczuciu.
>
> Co do Twojego szybkiego męczenia się... przypuszczalnie nie pytałaś o to
> instruktora (którego pewnie nawet nie było), wysnułaś jakąś teorię i
> trzymasz się jej odrzucając wysiłek fizyczny jako coś beee. Mam rację? :-)
> Jeśli mam - to nie zrobiłaś nic i poddałaś się tak naprawdę już na samym
> wstępie. Jeśli mógłbym coś doradzić, to zapisz się gdzieś gdzie będzie
> towarzystwo - ono motywuje. Po drugie dowiedz się u dietetyka jak wpływa
> złe "zdrowe" odżywianie na poczucie braku kondycji i napady głodu. Po
> trzecie ćwicz pod okiem instruktora, który ma jakieś pojęcie o metabolizmie
> organizmu ludzkiego i będzie umiał poprowadzić Twój trening.
>
>> Mimo tego
>> staram się dość sporo spacerować.
>
> Lepsze to niż nic. To mało efektywny ruch. Pewnie nie poświęcasz temu
> połowy dnia aby odczuć efekty. Radziłbym mniej czasu poświęcić na coś
> bardziej intensywnego.
>
>> Jeżeli chodzi o podjadanie, to :
>> wracam do domu około godziny 17, oczywiście głodna. Jem więc coś szybko,
>> a później zdarza mi się podżerać.
>
> Pewnie o tej 17tej skupiasz się na węglowodanach?
>
>> Nie jem słodyczy ( bo nie lubię) nie
>> jem chipsów, chrupek... ale umiem zjeść kawał kiełbaski albo torbę
>> popcornu...
>> Nie jem też białego chleba, ziemniaków,
>
> Zabawne - mi dietetyk polecił i białe pieczywo i ziemniaki od czasu do
> czasu...
>
>> frytek.. nie jem kaszy, ryżu.
>
> ... a kaszę lub ryż mam w codziennej diecie
>
>> Jem warzywa i białe mięso.
>
> Ku swojemu zaskoczeniu doszła w mojej diecie również wołowina.
>
>> W zasadzie odżywiam się zdrowo ...a mimo wszystko tyję!
>
> No i mimo to, że obecnie jem 2x więcej (to nie pomyłka) to mimo to nie tyję
> a ruch bardzo zauważalnie poprawił sylwetkę. Co do zasad diety - jestem na
> etapie otwierania oczu i zdarza mi się być zaskoczonym tym jak moja
> "zdrowa", skąpa ilościowo ex-dieta była niezdrowa. Może to będzie podstawą
> do podjęcia decyzji dla Ciebie?
W zasadzie tylko dlatego, że chcę coś ze sobą zrobić znalazłam się
tutaj! Poszukuję porad ludzi, którzy przerabiali już te problemy.
Zdecydowanie wolę uczyć się na cudzych błędach.
Nie mam zbyt wielkiego wsparcia w rodzinie, ponieważ dla nich dopóki
nie noszę rozmiaru większego niż 38 - dopóty nie jestem gruba. Dla
mnie jednak nie figura i waga jest wyznacznikiem otyłości a właśnie to,
że czuję się ciężko !
Zdecydowanie przyznaję Ci rację, że muszę dostarczyć sobie więcej
wysiłku fizycznego i zacząć ćwiczyć.
W napadzie paniki, ( że niedługo przestanę już kontrolować swojej
ociężałości) kupiłam sobie rowerek stacjonarny a także kasetę z
zestawem ćwiczeń do modelowania sylwetki.
Znalazłam również (rzecz jasna w internecie) coś o magicznym
trzyminutowym odchudzaniu. Oczywiście dałam się uwieść i kupiłam opis
tego jak pięknie będę szczuplała dzięki krótkiemu acz intensywnemu
wysiłkowi.
Z suplementów diety nie wspomagam się prochami, tabletkami ani innego
rodzaju koktajlami. Jedyne co to kupiłam sobie błonnik, który można
podjadać jak kisiel i rzeczywiście zastępuje mi on jedną przegryzkę
dziennie.
NIE TROLUJĘ! tylko bardzo mi zależy na tym, żeby zmotywować się do
działania a przez działanie właśnie stracić to poczucie ciągłego
zmęczenia i ociężałości....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

najzdrowsze jogurty i serki homogenizowane
Problem z odżywianiem
Tluszcze (przydlugie)
zdrowa dieta
Dobra dieta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »