Data: 2004-05-17 14:54:20
Temat: Re: jak to jest z tipsami?
Od: mips <m...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anna M. Gidyńska napisał/a w
news:obuga09mrkrsm7id17ndjc295d19sbkqce@4ax.com:
> frankly speaking, nigdy nie sądziłam, że leczenie obgryzania paznokci
> może się odbywać u psychologa, ale w sumie... pewnie masz rację.
A bo widzisz, w naszym kochanym kraju słowo "psycholog", że już nie
wspomnę o psychatrze, budzi lęk i uprzedzenia. Ten kto idzie do
psychologa to na pewno ktoś mocno walnięty na umyśle. Smutne to :(
Dlatego wiele osób wstydzi (zupełnie niepotrzebnie) się szukać pomocy u
specjalisty.
Ja bardzo długo obgryzałam paznokcie i skórki wokół nich. Przestałam
gdzieś tak w połowie szkoły podstawowej. Był to nawyk, którego nie
próbowałam się pozbyć. Ot takie cóś jak palenie papierosów. Z czasem
doszłam do wniosku, że ani to higieniczne, ani eleganckie (o obgryzaniu
mówię, bo palić to nie palę w ogóle ;) I przestałam. Może nie z dnia na
dzień, ale po jakimś czasie zauważyłam, że wcale nie mam ochoty gryźć
pazurów ;)
Co do podłoża nerwowego - czytałam kiedyś o tym w jakiejś tam mądrej
książce dla studentów psychologii i zdaje mi się, że chyba nadal jest
to aktualne.
No, koniec wywodu :)
mips
--
Zofia Rakowska
> Czy NAPRAWDE uwazasz ze TEGO rodzaju dylematy stanowia PROBLEM
> spoleczny ktorego elementem jest aborcja??
Nie rozumiem tego zdania. Ktoś z nas nie uważał na lekcjach polskiego
w szkole i coś mam wrażenie, że to nie byłam ja. (c) JoP
|