Data: 2004-12-08 10:33:02
Temat: Re: jak to z tymi sztucznymi rzęsami było...
Od: xanka <x...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kruszyzna wrote:
> Po prostu
> w ogóle się nie kleił! Ale przecież nei będę się poddawać. Dawać dziada na
> mokro. Też nic z tego. Wysychał i odpadał.
Tusinka wrote:
> . I chyba tez bede musiala jakis klej dokupic bo wogole sie powiek
> nie trzymaja :( Niby wygladaja jakby mialy tam klej - taki wlasnie jak w
> tych calych rzesach, ale co z tego jak klej nie trzyma.. Wogole nie wiem jak
> sie mam zabrac do tego - przykleic przed pomalowaniem rzes swoich czy po?
Kruszyno i Tusinko, czytam Wasze "zmagania" :) z rzesami i wniosek nasuwa sie
jeden: podstawa to dobry klej. Ja sama cwiczylam makijaz z kepkami rzes na jakas
impreze.. hm.. chyba to zeszloroczny sylwester byl i wszystko gralo. I teraz
wlasnie zdalam sobie sprawe, ze to dlatego, ze mialam dobry klej.
Kepki kupilam za kilkanascie zl. jakies NO NAME, ale klej mialam art deco (byl
chyba ze 3 razy drozszy niz same rzesy ;) ) Trzymalo sie cala noc, wrocilam po
imprezie, poszlam spac tak jak stalam i po przebudzeniu sie, kepki nadal byly na
swoim miejscu.
(aha Tusinko, ja kepki przyklejalam juz po wytuszowaniu rzes)
Wiec polecam i nie zniechecajcie sie :)
pozdrawiam
xanka
|