Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Lech" <bilbek@WYTNIJ_TOpriv.onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.inwalidzi
Subject: Re: jak wy zyjecie???
Date: Sat, 20 Dec 2003 12:06:55 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 114
Sender: b...@p...onet.pl@bialapodlaska-tpnet-4.bpl.vectranet.pl
Message-ID: <bs1ao0$83h$1@news.onet.pl>
References: <008001c3c33f$567bb650$0100007f@aalde8e7h21i7u>
<brmmoa$1jh$1@news.onet.pl>
<006401c3c3f6$efab7bf0$43e64dd5@aalde8e7h21i7u>
<brscnv$kdh$4@news.onet.pl>
<000a01c3c59e$127814b0$423c4cd5@aalde8e7h21i7u>
Reply-To: "Lech" <bilbek@WYTNIJ_TOpriv.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: bialapodlaska-tpnet-4.bpl.vectranet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1071918656 8305 212.160.118.44 (20 Dec 2003 11:10:56 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 20 Dec 2003 11:10:56 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4910.0300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.inwalidzi:34910
Ukryj nagłówki
Hej Arek
Nie wychodzi mi częściej pisać, a historie coraz bardziej zagadkowe ;-)
Idziemy dalej.
> - ja to bylem handlarz :-) siostra przywiozla mi plakat z Buce Lee i
> kilka razy koles przyjezdzal na sale i pytal czy mu go nie sprzedam.
> W koncu mnie zlamal i sprzedalem mu go za 800zl !!! (srednia pensja
> wtedy to 2.600zl) tydzien pozniej jade i patrze na 1 p moj plakat
> wisi - zagladam i juz inny koles mi mowi ze kupil go za 1.400 zl.
Pierwsza zagadka. Ja miałem plakat z Bruce'm Lee! ;-) Namalował go mój
szwagier zdolniacha. Plakat poszedł za jakąś fajną sumę, bodaj 500 zł, a
potem dowiadywałem się, że były przebicia w następnych transakcjach. To był
czas plakatów i katalogów, jakie to marne czasem było technicznie, a ile
było warte!
> Ale
> najlepszy biznes to zrobilem na katalogach BMW, ktore mi wojek
> przywiozl. Nie moglem ich dobrze sprzedac to wymienilem je na
> bryloczki (kolegi tata je wytwarzal) 5 brylokow za katalog.
Czy ten kolega nazywał się Bryś? Imienia nie pomnę. Miał też tony naklejek.
To chyba ta sama osoba. Symatyczny, trochę fiśnięty, wybił kiedyś hantlem
dziurę w ścianie, tak do połowy się przebił do drugiego pokoju. Potem
byliśmy razem na jednej sali na oddziale operacyjnym w STOCERz-e i nieźle
nam się gadało. Był fanem Lady Pank i Oddziału Zamkniętego i kiedyś kupił
ode mnie za 500 zł plakat LP z Zarzewia, na którym nic prawie nie było widać
(pamiętasz pismo Zarzewie z tymi plakatami?).
> Pozniej
> sprzedawalem je chyba po 120 zl/szt i te dwadziescia to odpalalem
> kolesiowi ktory mi je rozprowadzal po szpitalu :-) a wiec rozwinelem
> nawet siec dilerska :-) No a caly szpital handlowal gumami, dropsami
> - ktore dostalismy z darow od Papierza. Ludzie jezdzili do kioskow w
> Skolimowie i Konstancinie i je sprzdawali.
O gumach kiedyś na privie gadaliśmy. To były straszliwe przekręty i wyzysk
pacjemnta przez pacjenta. Personel te gumy (i lizaki) traktował jak dopust
Boży. To był od papieża dar? Mi się zdaje, że takaś hurtownia, sieć handlowa
przysłała kilkaset kg tego w ramach darów.
>> Wiem, wiem, bardzo dobrze niosło się też na drugą stronę korytarza, w
>> której mieszkałem ;-)))))))))))))))
>
> - nie raz ktos krzyczal: Aluk ciszej!!!
Tu potwierdzam bez zastrzeżeń ;-)))
>> Hehe, przypomina mi się to sępienie ;-) Byłeś bardziej sępem, czy od
>> Ciebie sępili?
>
> - ale co sepiliscie? - bo ja jakos nie przypominam sobie.
W Waszej sali chyba nic. Ode mnie głównie pieczone kurczaki (bez miodu ;-)),
ja sępiłem niewiele, bo mało co jadłem i miałem i tak za dużo jedzenia jak
na mój apetyt.
> - co do siostr - to ja najbardzej lubilem Basie Kolodziej (to dziwne
> ale jeszcze ja pamietam) - byla jak moja mamusia :-)
Jakbyś Basię Kołodziej zapomniał - to by dopiero było dziwne! ;-) A nawet
powiedziałbym, że niegodziwe. Jedna z najfajniejszych osób, jakie spotkałem
kiedykolwiek w Chylicach. Bardzo bym chciał, żeby to wiedziała.
Nawiasem, jedną z jej misji było karmić młodzież zupą mleczną i jak na
pierwszej zmianie była siostrzyczka Basia, to na śniadanie choć dwie łyżki
musiałem zjeść, nie było odwołania. Może lubiłeś mleczne zupy? ;-)
> pozniej
> polubilem jeszcze dwie nowe laski - siostry Kasie (jadna bladi, druga
> czarnulka), w tych miniowkach zawrocily nie jednemu w glowie. Lubilem
> z nimi jezdzic do Konstancina na badania - jak z nimi jechalem to
> wszyscy byli jakos dla mnie milsi.
I tu znowuż moje wspomnienia idą troszkę inaczej od Twoich. Bo jeśli mówisz
o TYCH dwóch siostrach, to ciemna miała na imię Kasia, ale blondynka to
Danusia. Niezwykle fajne obie. Jak wyjeżdżałem z Chylic, to tuż przedtem
Danusia też wybyła, powiedziała, że wychodzi za mąż i jedzie do Poznania, i
było buuuu..... ;-)
Może to była jakaś inna jeszcze Kasia? A Jagódkę pamiętasz?
> - Pania Janeczke tez pamietam - akurat przy mnie przechodzila rozwod
> z mezem to sie nasluchalem o mezczyznach i jej mezu, bo kiedy mnie
> pionizowala w luskach - to zawsze sobie lubila pogadac z inna
> rehabilitantka.
Ojej, tu bym znowu wdał się w alternatywne wersje wiedzy o pani Janeczce
;-), ale dotykamy już spraw baaardzo osobistych.
> to znacznie mi wtedy spastycznosc rosla. Pozniej na oddziale pojawila
> sie na stale Malgorzata Galka - bardzo lubiana przeze mnie... oj
> szkoda ze to juz byl koniec mojej rehabilitacji i musialem niedlugo
> wyjechac :-( ale ona to miala do mnie podejscie :-)
Taka z długimi włosami zaczesanymi do tyłu? Mnie już nie objęła, że się tak
wyrażę. Kończyłem rehabilitację.
Te wspomnienia robią się coraz bardziej szowinistyczne, bo korci mnie
wspomnieć, że jeszcze wcześniej mieliśmy z nauczycielkami ze szkoły
fizykoterapii (to chyba studium było) bardzo fajne relacje i zawsze
umawialiśmy się (my w sensie sala z nastolatkami płci męskiej ;-)), że jak
przyjdą z grupą na kolejne praktyki, to nas przydzielą najsympatyczniejszym
praktykantkom. Prawda pewnie jest taka, że ta pani przydzielała praktykantów
komu uznała za stosowne, ale to była bardzo równa osoba, każdego umiała
wyróżnić.
Hermetyczne te nasze wspomnienia ;-)
> no... to na tyle bo katalogu do swiat nie skoncze :-)
Zrzuć na rehabilitantki sprzed 20 lat ;-)
Pozdrawiam
Lech
|