Tak jak powiedziałem wcześniej, probiotyki nie wzięły się z księżyca ani też
nie zostały sztucznie wyhodowane w laboratoriach. Są to najzwyklejsze
bakterie fermentacji mlekowej. Dlatego też w składzie probiotyków
farmaceutycznych znajdują się te same szczepy bakterii, co w produktach z
kwaśnego mleka. Jeżeli kogoś interesuje definicja probiotyku, to z łatwością
znajdzie w sieci, definicję probiotyków wg Fullera, która obowiązuje w
świecie nauki.

W poprzednim poście nie napisałem, czym różnią się zwykłe jogurty od
bio-jogurtów. Otóż zwykłe jogurty to produkty całkowicie naturalne.
Natomiast producent może oznaczać swój produkt jako bio-jogurt, tylko w
przypadku dodania do jogurtu, sztucznie wyhodowanych szczepów bakterii
fermentacji mlekowej. Czyli można powiedzieć, że bio-jogurt to coś
pośredniego między naturalnym jogurtem a probiotykiem farmaceutycznym.
Pozostało do wyjaśnienia jeszcze zagadnienie, czym się różni probiotyk
farmaceutyczny od bio-jogurtu. Mianowicie probiotyki farmaceutyczne
umieszczone są w kapsułce, co ułatwia bakteriom probiotycznym łatwiejsze
pokonanie bariery kwaśnego żołądka. Dodatkowo szczepy hodowane sztucznie są
uodparniane na niektóre rodzaje antybiotyków. Teraz, po tych objaśnieniach
można zadać pytanie, co zażywać, czy probiotyki w postaci kapsułek, czy w
formie naturalnej. To pytanie, jest bardzo podobne do pytania, czy lepiej
przyjmować witaminy w formie tabletek, czy też systematycznie spożywać owoce
i warzywa. Jeżeli cierpimy na brak witamin, z pewnością będziemy przyjmować
przez jakiś czas tabletki, nie rezygnując ze spożywania owoców i warzyw.
Jednak poza jakimiś ekstremalnymi przypadkami, zawsze najlepszym
rozwiązaniem jest normalne, systematyczne spożywanie owoców i warzyw. Tak
jest moja opinia.

Marek, pytasz mnie o dowody na to, czy grzybica jelit może mieć coś
wspólnego z grzybicą pochwy. Pomijam to, że pytasz się mnie o źródła,
chociaż Ty żadnych źródeł swoich poglądów też nie podajesz ;-). Po pierwsze,
to, że coś nie zostało jeszcze umieszczone w podręcznikach akademickich,
bądź nie zbadane przez daną klinikę nie wyklucza tego, że w przyszłości w
podręcznikach się pojawi ;-). Świat medyczny od stosunkowo niedawna zaczyna
traktować grzyby tak samo poważnie jak wirusy czy bakterie. Do tej pory ich
negatywny wpływ na organizm człowieka był niestety mocno niedoceniany. Po
drugie, dla mnie osobiście, wystarczającym dowodem jest samo logiczne
myślenie ;-). Też kończyłem studia i chociaż nie medyczne to wiem jak -
przynajmniej w Polskich uczelniach - uczyło się studentów. Główny nacisk
kładło się na przyswajanie wiedzy. Studenci wkuwali i wkuwali ogromne ilości
materiałów - często bezużyteczne w życiu. A przecież wiedza jest w
książkach, w periodykach, w Internecie ;-). Nie musimy wszystkich książek
znać na pamięć. Pewien poziom wiedzy jest niezbędny, ale obok niej bardzo
ważna jest też umiejętność korzystania z zasobów wiedzy, a przede wszystkim
umiejętność łączenia pewnych faktów, czyli umiejętność samodzielnego,
logicznego myślenia. A teraz do rzeczy. Jeżeli występują nawroty jakieś
choroby, to trzymanie się z uporem maniaka, jednej metody leczenia jest
błędem. Chyba wszyscy na tej grupie niejednokrotnie czytaliśmy, o
przypadkach serwowania przez lekarzy miesiącami, serii antybiotyków bez
jakiegokolwiek skutku. Dlatego moim zdaniem, gdy mamy do czynienia z
nawracającą grzybicą pochwy, to przed zaserwowaniem kolejnej serii leków
należałoby się poważnie zastanowić, dlaczego nawroty choroby się pojawiają.
Czy przypadkiem przyczyny nawrotów nie należy szukać poza pochwą - może
grzybica u partnera, może grzybica jelit? Zastanówmy się nad takim, chyba
dość powszechnym przypadkiem. Kobieta przeszła długotrwałą terapię
antybiotykową, po której zauważyła niepokojące zmiany w obrębie jej pochwy.
Nie powiązując tych dwóch faktów udała się ze swoją dolegliwością do
ginekologa. Ginekolog, przecież nie jest internistą czy gastrologiem ;-),
rozpoczął leczenie tylko tego, co do niego należy ;-), czyli grzybicy
pochwy. Czy jest to prawidłowe? Czy w przypadku takiego leczenia istnieją
realne szanse na pozbycie się choroby? Na zakończenie moich wywodów ;-),
jako ciekawostkę podam, że firma Sanum, produkująca leki homeopatyczne -
wiem, że duża grupa lekarzy na sieci tego bardzo nie lubi ;-), produkuje
czopki przeciwgrzybicze Exmykehl. O dziwo, nie są to czopki dopochwowe tylko
doodbytnicze.

Grzybice, z roku na rok, stają się coraz to większym problemem dla
ludzkości. Grzybice pochwy są bardzo powszechne i często trudne do leczenia.
Mam nadzieję, że moje referaty ;-), pomogą w pewnym stopniu pozbyć się tej
uciążliwej dolegliwości, przynajmniej niektórym z kobiet.

Pozdrawiam, andrzej


> Marek Bieniek wrote:
>
> Znasz definicję probiotyku?
> Probiotyk to w telegraficznym skrócie żywa bakteria, która nie ulega
> zniszczeniu / strawieniu i może zasiedlić. Listę drobnoustrojów o
> takich właściwościach znajdziesz w Sieci. Żaden z dostępnych na
> polskim rynku jogurtów nie zawiera tych szczepów - a przynajmniej
> takie wiadomości niedawno uzyskałem.
> Jeśli nie zawiera - to nie jest. Kropka:)
>
> Jogurty (czy to bio czy inne) na pewno nie zaszkodzą:) Dzięki Twoim
> prywatnym zaleceniom być może dodatkowo zarobi Bakoma albo inne
> takie. I dobrze, interes musi się kręcić:)
>
> NIe wiem czy masz coś na potwierdzenie tych poglądów - jeśli masz -
> podrzuć żródło.
> (ojej... zaczynam pisac jak Expert nieprzymierzając... :) )
> Może Waldim powie coś sensownego... Ja w każdym razie niespecjalnie
> widzę sens stosowania jogurtów w kandydozie pochwy.
> [...]
>
> m.
> --
> Pozdrawiam,
> Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
> "Fenytoina może powodować zaburzenia proarytmogenne..."
> (dr A. O.)