Data: 2009-10-24 21:59:31
Temat: Re: jak zaskoczyć kobietę ?
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Paź, 23:55, XL <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sat, 24 Oct 2009 23:27:39 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>
>
>
>
> > XL pisze:
> >> Dnia Sat, 24 Oct 2009 23:18:01 +0200, Paulinka napisał(a):
>
> >>> XL pisze:
> >>>> Dnia Sat, 24 Oct 2009 13:56:52 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>
> >>>>> On 24 Paź, 22:52, Paulinka
> >>>>>> Aicha pisze:
> >>>>>>> Użytkownik "XL" napisał:
> >>>>>>>> Wystarczy trochę romantyzmu, jak wróci...
> >>>>>>> Dorodny kozak? ;)
> >>>>>> Tż biegł za autobusem kilka minut, XL-kowy tż go zawstydził przez 3
> >>>>>> godziny szukał kozaka ;)
> >>>>> A wskazal mu go Aniol.
> >>>>> :)
> >>>> Widzę, że wszystkie trzy panie są tu bardzo "romantyczne" - nie dziwię się,
> >>>> że wam mężowie kozaków nie przynoszą...
> >>>> :-)
> >>> A to czemuż? Mój tż kiedyś podczas wizyty w Zakopanem, na moją
> >>> zachciewajkę,
>
> >> Ano właśnie - nie rozumiesz, że nie chodzi o zachciewajki...
>
> > W opowieści o kozaku, Twój tż Ci zrobił przykrość głupią i nienależną.
> > Nie pisałam wcześniej, bo to Wasze sprawy, ale skoro poruszasz...
> > Mój tż nigdy w życiu by tego nie zrobił. Zatrzymałby się wziął kozaka, a
> > sąsiadce powiedział, proszę wybaczyć nie mam miejsca w koszyku, ponieważ
> > zajęła je moja żona.
>
> Jeśli już, to miejsce żony jest w sercu męża, a nie w koszyku :-)
>
> Co zaś do koszyka - że niby cały zajęty jednym grzybem? Mój TŻ ma
> upierdliwą cechę - nie kłamie... Z sąsiadką i jej mężem łączą nas bardzo
> bliskie i bardzo dobre stosunki, ostatnio nawet wręcz na dobre i na złe...
> A ja byłam głupia, że chciałam, aby wziął głupi grzyb do koszyka w sytuacji
> czekającej nas jeszcze długiej jazdy ciężką trasą - z podrygującym grzybem
> w pustym koszu jazda po wybojach i przeszkodach jest bardzo stresująca, ze
> względu na grzyb i ze względu na komfort i cel jazdy. Dobra żona tego by
> nie wymagała od męża - dlatego zrezygnowałam. I dlatego tak wielką
> niespodzianką było to, co zrobił TŻ potem. Wątpię, czy wielu byłoby na to
> stać :-)
> --
>
> Ikselka.- Ukryj cytowany tekst -
>
> - Pokaż cytowany tekst -
Wielu stac na o wiele wiecej.
Wiele, natomiast, niewiele o tym mowi.
Noblesse oblige, jak juz bylo rzeczone.
|