Data: 2003-04-15 10:09:32
Temat: Re: jak zneutralizować teściową?
Od: Dominika Widawska <d...@m...szczecin.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kinga wrote:
>
> Mam problem stary jak świat...mieszkamy z mężem u teściowej
[ciach]
> proszę, może byliscie kiedyś w podobnej sytuacji, jak ją rozwiązaliście?
> dzięki za wszelkie sugestie,
Wszystko zalezy od szczegolow, ktorych nie podalas.
Nie wiemy, jaka jest tesciowa, jaki jest uklad mieszkania/domu.
Nie wiemy, jakie sa Wasze stosunki. Napiete? Bezposrednie?
My nie zdecydowalibysmy sie zamieszkac z zadna z mam, ale gdyby...
Moja mame spokojnie moglabym "ustawic", tzn. wyznaczyc (uzgodnic)
reguly i granice.
I egzekwowac. Ale moja mama to ewenement. I ja chyba tez w tej
mierze...
Z mama TZ byloby moze trudniej, bo to kochana osoba, ktorej jednak
latwo moge sprawic przykrosc.
Nasze (dotyczy to takze mojego TZ) kontakty z nia nie sa tak
bezposrednie, jak to jest w przypadku mojej mamy.
Mysle, ze byloby to deczko czasochlonne, ale umialabym poprzez rozmowy
uregulowac nasze kontakty.
I mysle, ze podzielenie terytorium na "nasze", "jej" i "wspolne"
umozliwiloby znoszenie (moze nawet docenianie) jej intensywnego
poradnictwa. [Choc ogolnie nie podejrzewam, ze mnie doskwieraloby
poradnictwo. Raczej nadopiekunczosc. Pisze na wypadek, gdyby mama TZ
zaczela kiedys googlac. ;-)
Jesli sie da, trzeba rozmawiac. Rozmawiac. I trzymac sie ustalen.
Dominika
|