Strona główna Grupy pl.sci.psychologia jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?

Grupy

Szukaj w grupach

 

jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-04-09 13:31:53

Temat: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: freDZiK <f...@i...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Kolezanka ma zamieszkac z chlopakiem. Chlopak ten kupil mieszkanie, za
polowe zaplacil, a polewe ma w kredycie. W zwiazku z tak waznym zakupem,
ona chciala by mu sie dolozyc do mieszkania, badz kupic do niego meble,
ale jest problem, ze nie ma do niego 101% zaufania i nie chce aby on ja
wyrolowal. Tak naprawde jej zameldowanie w tym mieszkaniu niczego nie
daje. Co powinna zrobic - pyta mnie jak brata, a ja nie wiem co
powiedziec....

aha jezeli nia ma do niego zaufania - to nie ma o czym mowic - mozna by
tak powiedziec, ale mysle, ze ona chce z nim zamieszkac...moze na
pr0be......moze sam nie wiem czemu... czasami trudno zrozumiec
kobiete....

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-04-09 14:07:42

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: Mich <M...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora



freDZiK wrote:

> Kolezanka ma zamieszkac z chlopakiem. Chlopak ten kupil mieszkanie, za
> polowe zaplacil, a polewe ma w kredycie. W zwiazku z tak waznym zakupem,
> ona chciala by mu sie dolozyc do mieszkania, badz kupic do niego meble,
> ale jest problem, ze nie ma do niego 101% zaufania i nie chce aby on ja
> wyrolowal. Tak naprawde jej zameldowanie w tym mieszkaniu niczego nie
> daje. Co powinna zrobic - pyta mnie jak brata, a ja nie wiem co
> powiedziec....
>
> aha jezeli nia ma do niego zaufania - to nie ma o czym mowic - mozna by
> tak powiedziec, ale mysle, ze ona chce z nim zamieszkac...moze na
> pr0be......moze sam nie wiem czemu... czasami trudno zrozumiec
> kobiete....

To moze na razie niech da sobie spokoj z kupowaniem mebli ale np płaci cały
czynsz
(skoro chce troche mu pomoc)? Moze tez kupowac jakies duperelki w stylu:
firanka, zaslonka, talerze, kubki, pare garow itp.
W razie problemow zawsze bedzie mogla to zabrac.

Pozdrawiam,
Mich


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-09 15:32:58

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: "Cony" <c...@a...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

czasemi trodno zrozumiec samych siebie ;)))

powiem CI tak
na to nie ma odpowiedzi
nam osobe ktora mieszakla ze swoim partnerem 8 lat
mieli sie pobrac....
wladowala w mieszkanie naprawde kupie kasy
i bym
rozstali sie...
tu nie ma radu...
to jej decyzja... a jak rozstana sie za 10 lat ??
przeicez to tez duzo nie zmieni....

--
==============Cony==============
"Ogranicza nas tylko nasza wyobrażnia"
ICQ 96365367
GG 909718
c...@a...waw.pl
================================


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-09 18:11:51

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: "Jarek" <c...@d...pg.gda.pl> szukaj wiadomości tego autora

Niech nie dopłaca, przynajmniej narazie. Facet jak chce z nią być, to niech
się stara :-))). Ostatecznie mogłaby kupić meble z rachunkiem na nią :-).
Najlepiej niech o tym pogadają. :-). A zamieszkanie z osobą której się nie
ufa, uważam za nieporozumienie, ale to moja prywatna opinia.
Użytkownik "freDZiK" <f...@i...com.pl> napisał w wiadomości
news:3CB2ED49.56908353@ibt.com.pl...
> Kolezanka ma zamieszkac z chlopakiem. Chlopak ten kupil mieszkanie, za
> polowe zaplacil, a polewe ma w kredycie. W zwiazku z tak waznym zakupem,
> ona chciala by mu sie dolozyc do mieszkania, badz kupic do niego meble,
> ale jest problem, ze nie ma do niego 101% zaufania i nie chce aby on ja
> wyrolowal. Tak naprawde jej zameldowanie w tym mieszkaniu niczego nie
> daje. Co powinna zrobic - pyta mnie jak brata, a ja nie wiem co
> powiedziec....
>
> aha jezeli nia ma do niego zaufania - to nie ma o czym mowic - mozna by
> tak powiedziec, ale mysle, ze ona chce z nim zamieszkac...moze na
> pr0be......moze sam nie wiem czemu... czasami trudno zrozumiec
> kobiete....


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-09 22:57:09

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

freDZiK wrote:
>
> Kolezanka ma zamieszkac z chlopakiem. Chlopak ten kupil mieszkanie, za
> polowe zaplacil, a polewe ma w kredycie. W zwiazku z tak waznym zakupem,
> ona chciala by mu sie dolozyc do mieszkania, badz kupic do niego meble,
> ale jest problem, ze nie ma do niego 101% zaufania i nie chce aby on ja
> wyrolowal. Tak naprawde jej zameldowanie w tym mieszkaniu niczego nie
> daje. Co powinna zrobic - pyta mnie jak brata, a ja nie wiem co
> powiedziec....
>
> aha jezeli nia ma do niego zaufania - to nie ma o czym mowic - mozna by
> tak powiedziec, ale mysle, ze ona chce z nim zamieszkac...moze na
> pr0be......moze sam nie wiem czemu... czasami trudno zrozumiec
> kobiete....

Zastanowic sie:
- dlaczego chce sie dolozyc do mieszkania (potrzeba kontroli, potrzeba
bezpieczenstwa itp) ?
- dlaczego nie ufa partnerowi ?
- czy naprawde wiaze z partnerem dlugotrwale plany, czy "nie wie" ?
- czy wie co czuje do partnera ?

A o kase trzeba, by sie zapytac na prawie - temat wspolwlasnosc,
dochodzenie roszczen dot. wspolwlasnosci, dokumentowanie czynnosci
prawnych w takim przypadku (dla celow dowodowych).

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-10 17:09:17

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3CB371C5.8CF0ACBE@poczta.onet.pl...
> freDZiK wrote:
> >
>
> Zastanowic sie:
> - dlaczego chce sie dolozyc do mieszkania (potrzeba kontroli, potrzeba
bezpieczenstwa itp) ?


Bo po prostu głupio jej pozostawać na statusie utrzymanki. To niemiła
pozycja.


> - dlaczego nie ufa partnerowi ?


A dlaczego ma mu ufać? Ty byś włożył w cudze mieszkanie kilkaset bądź
kilkadziesiąt tysięcy lub pożyczył tyle komuś obcemu bez rewersu? Przecież
przy takich sumach to nie kwestia zaufania, tylko przezorności.


> - czy naprawde wiaze z partnerem dlugotrwale plany, czy "nie wie" ? - czy
wie co czuje do partnera ?


A cóż to ma za znaczenie? Jeśli nawet kocha go teraz, nie znaczy, że powinna
głupio i naiwnie zainwestować swoje pieniądze.
>
> A o kase trzeba, by sie zapytac na prawie - temat wspolwlasnosc,
dochodzenie roszczen dot. wspolwlasnosci, dokumentowanie czynnosci
> prawnych w takim przypadku (dla celow dowodowych).


A o cóż tu pytać? Nie jest współwłaścicielką mieszkania, własność w
konkubinacie nie jest dotychczas chroniona przez prawo, w przeciwieństwie do
własności nabytej drogą kontraktu małżeńskiego. Nawet, jak będzie miała
rachunki za nabyte do mieszkania dobra, facet w każdej chwili może ją
wykopać za drzwi w jednych majtkach. I włócz się później z takim latami po
sądach.
Dorrit
>
> Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-12 00:28:23

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Little Dorrit wrote:
>
> Bo po prostu głupio jej pozostawać na statusie utrzymanki. To niemiła
> pozycja.
>

Gdyby sam fakt mieszkania w mieszkaniu stanowiacym wlasnosc partnera
prowadzil do wniosku, ze sie jest utrzymanka, to pewnie do tej kategorii
trzeba by zakwalifikowac polowe wspolmalzonkow w Polsce.

> A dlaczego ma mu ufać? Ty byś włożył w cudze mieszkanie kilkaset bądź
> kilkadziesiąt tysięcy lub pożyczył tyle komuś obcemu bez rewersu? Przecież
> przy takich sumach to nie kwestia zaufania, tylko przezorności.

Mysle, ze oczekiwalem troche inaczej sformulowanej odpowiedzi. Bardziej
chodzilo mi, czy brak zaufania w sferze finansowej nie jest pochodny
braku zaufania w sferze uczuciowej.

> A cóż to ma za znaczenie? Jeśli nawet kocha go teraz, nie znaczy, że powinna
> głupio i naiwnie zainwestować swoje pieniądze.

Ale jezeli nie kocha go wcale, tylko jej sie wydaje, to lepiej nie
rozpoczynac korowodow z wspolfinansowaniem mieszkania.

> A o cóż tu pytać? Nie jest współwłaścicielką mieszkania, własność w
> konkubinacie nie jest dotychczas chroniona przez prawo, w przeciwieństwie do
> własności nabytej drogą kontraktu małżeńskiego. Nawet, jak będzie miała
> rachunki za nabyte do mieszkania dobra, facet w każdej chwili może ją
> wykopać za drzwi w jednych majtkach. I włócz się później z takim latami po
> sądach.
> Dorrit

A dlaczego nie moze nia zostac (wspolwlascicielka) poprzez zmiane tresci
aktu notarialnego i inne czynnosci cywilnoprawne ? Dorrit jej zakaze ?
:( A innych kroczkow prawnych tez nie moze zastosowac ? Ciekawa
wykladnie stosujesz !

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-12 12:56:18

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: "Little Dorrit" <z...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Flyer" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:3CB62A27.4ADAABC5@poczta.onet.pl...
> Little Dorrit wrote:
> >
> > Bo po prostu głupio jej pozostawać na statusie utrzymanki. To niemiła
> > pozycja.
> >
>
> Gdyby sam fakt mieszkania w mieszkaniu stanowiacym wlasnosc partnera
> prowadzil do wniosku, ze sie jest utrzymanka, to pewnie do tej kategorii
> trzeba by zakwalifikowac polowe wspolmalzonkow w Polsce.


A skąd wiesz, ile kobiet pozostaje "na utrzymaniu męża"?
>
> > A dlaczego ma mu ufać? Ty byś włożył w cudze mieszkanie kilkaset bądź
> > kilkadziesiąt tysięcy lub pożyczył tyle komuś obcemu bez rewersu?
Przecież
> > przy takich sumach to nie kwestia zaufania, tylko przezorności.


>
> Mysle, ze oczekiwalem troche inaczej sformulowanej odpowiedzi. Bardziej
> chodzilo mi, czy brak zaufania w sferze finansowej nie jest pochodny braku
zaufania w sferze uczuciowej.


I nie powinien być pochodny. Ślepe zaufanie jest podobne do ślepej miłości.
Zresztą w całym świecie zachodnim stosuje się tzw. intercyzy przedmałżeńskie
nicowane na dziesiątą stronę przez adwokatów, tylko kraje postkomunistyczne
i muzułmańskie są pod tym względem wyjątkowo zacofane. Ty też chcesz wrzucać
kamyczki do takiego ogródka utożsamiając sentymenty z interesami :).

>
> > A cóż to ma za znaczenie? Jeśli nawet kocha go teraz, nie znaczy, że
powinna
> > głupio i naiwnie zainwestować swoje pieniądze.

>
> Ale jezeli nie kocha go wcale, tylko jej sie wydaje, to lepiej nie
rozpoczynac korowodow z wspolfinansowaniem mieszkania.


Może z powodzeniem płacić polowę czynszu, gaz, światło i telefon - jak to
już ktoś tutaj radził. Nie będzie się wtedy czuła totalnie na cudzej łasce.

>
> > A o cóż tu pytać? Nie jest współwłaścicielką mieszkania, własność w
> > konkubinacie nie jest dotychczas chroniona przez prawo, w
przeciwieństwie do
> > własności nabytej drogą kontraktu małżeńskiego. Nawet, jak będzie miała
> > rachunki za nabyte do mieszkania dobra, facet w każdej chwili może ją
> > wykopać za drzwi w jednych majtkach. I włócz się później z takim latami
po
> > sądach.
>
>
> A dlaczego nie moze nia zostac (wspolwlascicielka) poprzez zmiane tresci
> aktu notarialnego i inne czynnosci cywilnoprawne ? Dorrit jej zakaze ?
> :( A innych kroczkow prawnych tez nie moze zastosowac ? Ciekawa
> wykladnie stosujesz !


Nie bądź śmieszny! Sam fakt zamieszkania nie daje jej przecież podstaw do
żadnych kroków prawnych, a zmiana aktu własności , treści zapisu
notarialnego i współudział są niemożliwe bez zgody właściciela mieszkania, a
nie z zakazu Dorrit :)))). Nawet jeżeli dowlecze go do ołtarza, to w
przypadku rozwodu musi opuścić mieszkanie własnościowe nabyte przez
współmałżonka przed ślubem, chyba, że intercyza stanowi inaczej.
Dorrit

> Flyer


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-13 00:04:47

Temat: Re: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: Flyer <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Little Dorrit wrote:
>
> A skąd wiesz, ile kobiet pozostaje "na utrzymaniu męża"?

Skoro tak kombinujesz to sformuluje to inaczej. W poscie zrodlowym byla
mowa tylko o mieszkaniu a nie o tym, ze partner placi dziewczynie za
ciuchy, jedzenie itd. Wiec nie ma tu mowy o utrzymywaniu dziewczyny, a
tylko o jej mieszkaniu w mieszkaniu partnera, w niezalegalizowanym
zwiazku (zreszta propozycja dolozenia sie do mieszkania swiadczy o tym,
ze dziewczyna posiada wlasne srodki finansowe). Oczywiscie mozna uznac,
ze mieszkanie w nieswoim mieszkaniu jest ukryta forma finansowania, ale
w takiej sytuacji wystarczy dokladac sie do czynszu i innych oplat
zwiazanych z eksploatacja lokalu, a nie kupowac od razu calego lokalu.

Powracajac do poprzedniego postu - nie wiem czy dziewczyna czuje sie
utrzymanka, ale ty tego tez nie wiesz :).

> I nie powinien być pochodny. Ślepe zaufanie jest podobne do ślepej miłości.
> Zresztą w całym świecie zachodnim stosuje się tzw. intercyzy przedmałżeńskie
> nicowane na dziesiątą stronę przez adwokatów, tylko kraje postkomunistyczne
> i muzułmańskie są pod tym względem wyjątkowo zacofane. Ty też chcesz wrzucać
> kamyczki do takiego ogródka utożsamiając sentymenty z interesami :).
>

Po pierwsze nie on (kolega pytajacy sie w imieniu kolezanki) ale ona
(kolezanka). A po drugie - forme zabezpieczenia a raczej tematy do
rozmowy z prawnikami omawialem na koncu postu - tutaj chodzilo tylko o
zdiagnozowanie ewentualnych przyczyn nieufnosci w zakresie finansowym
(stad forma pytan otwartych). Jezeli bym ja znal i wiedzial co mysli to
bym moze napisal "Nie wierzy mu bo go nie kocha", " Nie wierzy mu bo mu
brzydko z buzi pachnie", "Nie wierzy mu bo jest racjonalistka" i temu
podobne bzdury. Nie rostrzygalem czy mysli zdroworozsadkowo czy po
prostu ma problem emocjonalny.


>
> Może z powodzeniem płacić polowę czynszu, gaz, światło i telefon - jak to
> już ktoś tutaj radził. Nie będzie się wtedy czuła totalnie na cudzej łasce.
>

Brawo - wlasnie sobie zaprzeczyles :))))))))) No to jak - jest
utrzymanka jak mieszka w cudzym mieszkaniu (wers pierwszy - z
pokresleniem na mieszkac w cudzym mieszkaniu) czy nie jest jak mieszka w
cudzym mieszkaniu ale placi polowe czynszu.


>
> Nie bądź śmieszny! Sam fakt zamieszkania nie daje jej przecież podstaw do
> żadnych kroków prawnych, a zmiana aktu własności , treści zapisu
> notarialnego i współudział są niemożliwe bez zgody właściciela mieszkania, a
> nie z zakazu Dorrit :)))). Nawet jeżeli dowlecze go do ołtarza, to w
> przypadku rozwodu musi opuścić mieszkanie własnościowe nabyte przez
> współmałżonka przed ślubem, chyba, że intercyza stanowi inaczej.
> Dorrit
>

I znow:
Po pierwsze: byly to tematy do obgadania z prawnikami przed rozmowa z
partnerem
Po drugie: skoro rozmowy z partnerem nie bylo, wiec nie mozesz stad
wnioskowac o zdaniu partnera i twierdzic, ze cos jest niemozliwe cyt z
poprzedniego postu : "A o cóż tu pytać? " a z tego "Nie bądź śmieszny!".
Po trzecie: wedlug mnie propozycja "choc kupimy mieszkanie na spolke"
brzmi lepiej od "podpiszmy intercyze bo niewiadomo co sie moze zdarzyc"

Na tematy dot. wspolwlasnosci lokalow nie zabardzo mam sie co wypowiadac
(przedmioty prawne mialem kilka lat temu, a prawo sie zmienia) - w
zaleznosci od formy
prawnej wlasnosci pewnie beda to rozne regulacje, a nie jedna jak to
sugerujesz. I nie bylbym taki stanowczy z tym wyprowadzaniem sie -
oprocz prawa cywilnego, spoldzielczego istnieje takze prawo rodzinne i
nie wydaje mi sie, zeby to tak fajnie wygladalo dla partnera.

Flyer

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-04-27 14:13:07

Temat: Odp: jak zwykle chodzi o kase - ale czy tylko?
Od: "Ania" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik freDZiK <f...@i...com.pl>napisał
> aha jezeli nia ma do niego zaufania - to nie ma o czym mowic - mozna by
> tak powiedziec, ale mysle, ze ona chce z nim zamieszkac...moze na
> pr0be......moze sam nie wiem czemu... czasami trudno zrozumiec
> kobiete....

No wiesz facetów czasami też cieżko zrozumieć ;o))))))) Po pierwsze niehc
jasno ustalą warunki kto ile za co - i jak na razie niech sobie da spokój z
wielkimi zakupami . Pierw niech pomieszka a cokolwiek kupi niech będzie na
nią. Broń boże żadnych kredytów niech teraz nie bierze i juz . Trzeba czasu
na to zeby wyszły pewne rzeczy

pa pa
pozdrawiam:o)

Ania

PS: ale ja bym nie mieszkala z kimś do kogo nie mam zaufania
nie wiem ile się znaja ale moze by sobie ślub wzięli? A jeżeli to ma być
test czy wytrzymają no to niech obserwuje ale za duzo nie wydaje :)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

lekcja wychowawcza
Inteligencja emocjonalna- ksiazka
Symbolika koloru
Wypalam sie ???
przemyślenia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »