Strona główna Grupy pl.rec.uroda jakie solaria, stojące czy leżące??? Re: jakie solaria, stojące czyleżące???

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: jakie solaria, stojące czyleżące???

« poprzedni post następny post »
Data: 2008-01-14 18:36:44
Temat: Re: jakie solaria, stojące czyleżące???
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki

Dnia Mon, 14 Jan 2008 18:42:23 +0100, Carrie napisał(a):

> W dniu Mon, 14 Jan 2008 18:06:43 +0100, Ikselka wydukał(a) nieśmiało,
> a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
>
>>> Z czystej ciekawości pytam: bywasz u fryzjera,
>>
>> Tak :-) I myję włosy zaraz po przyjściu do domu; no, ale akurat nie chodzę
>> do fryzjera często - mam włosy naturalne, więc tylko robie pasemka, nie
>> musze modelowac itp.
>
> Aha :)

Włosy myję od razu, ponieważ w salonach nie zawsze używa się świeżo
wypranych ręczników dla każdej klientki - a wolę mieć w domu dobre
samopoczucie, choć wiem, że jesliby na ręczniku coś było, to i tak bym to
już złapała.


>
>>> na
>>> basenie,
>>
>> Błeee...
>>
>>> w saunie,
>>
>> Nie toleruję. Mam przeciwwskazania, a poza tym nie bawi mnie sauna.
>
> Ona może nie całkiem ma bawić - ale OK, nie czepiam się :)

Ja akurat wole się wymoczyć w wannie, a saunę może sprawię sobie swoją,
kiedy wyremontuję łazienkę. Do publicznej sauny w zyciu bym nie poszła, no
niestety.

>
>>> I czy
>>> dezynfekujesz długopisy w miejscu pracy
>>
>> Kiedy pracowałam, zawsze miałam swoje długopisy - może to z racji zawodu...
>> a i dziś zawsze mam swój długopis w torebce - czemu niby mam dotykać tych
>> "ogólnych"? - długopis kosztuje grosze.
>
> Nie tyle chodziło mi o cenę, co o sposób, żeby naszych długopisów nie
> dotykał nikt inny :)

Nie myślałąm aż o tym, ale o pewnym tego ograniczeniu :-)

> U mnie w pracy pisaki, ołówki, linijki, nożyczki
> i inne przedmioty migrują bez ustanku, gdybym miała się zastanawiać,
> kto ostatnio dotykał tego długopisu i czy aby czystymi dłońmi...

Oczywiście, to zależy od rodzaju pracy - ja byłam nauczycielką, więc nie
miałam problemu, ale chętnie pożyczałam, co miałam, jeśli ktoś potrzebował.
Natomiast nie pożyczam niczego od nieznanych mi osób ani im niczego nie
pożyczam. Chyba, że chodzi o chusteczki jednorazowe ;-P

> Ech,
> nie mam czasu na takie rozmyślania, ani też na pilnowanie własnego
> osobistego sprzętu piszącego ;)

W pracy - jednak aż tak nie trzeba. dalej wytłumaczę, czemu :-)

>
>>> oraz klawiaturę komputera, i
>>> aparaty telefoniczne?
>>
>> Swojego? - ależ oczywiście! Okresowo. Mysz też. I komórkę, i telefon
>> stacjonarny - a co, Ty nie???
>
> Od czasu do czasu je czyszczę, owszem. Odkurzam i przemywam wilgotną
> ścierką. Ale powiem szczerze, dezynfekowanie nigdy jakoś nie przyszło
> mi na myśl :]

Ja robię to po prostu spirytusem (przy okazji większego sprzatania),
pouczona przez media, że nawet wśród zdrowych ludzi na sprzecie przez nich
używanym zbierają sie kurz i bakterie oraz cząstki organiczne, które
podlegają przemianom, prowadzącym do infekcji...

> Domowego sprzętu używają u mnie dwie osoby, w pracy -
> może kilkanaście, nie jestem w stanie policzyć, kto dotyka klawiatury
> mojego komputera. Zasadniczo ja i zmienniczka, ale dostęp do sprzętu
> ma każdy. Tyle że, jak wspomniałam, ja praktycznie nie choruję na
> choroby zakaźne - może dlatego jestem taka rozbestwiona i lekceważę
> zagrożenie? Bo jeśli przez tyle lat nie złapałam żadnego choróbska,
> znaczy, zagrożenie nie wygląda poważnie, więc po co się nadmiernie
> przejmować?

W pracy akurat raczej wszyscy powinni mieć zrobione badania okresowe, więc
i niebezpieczeństwo małe, a i liczba osób bez porównania mniejsza, niż np w
pociągu, na dworcu czy w hipermarkecie, no a przy tym minimum zaufania do
siebie w małej grupie wzajemnie mieć należy i raczej zakładać dobrą wolę
współpracowników w dbałości o dobro innych kolegów :-)


> Tylko toaletami się przejmuję i mam swoje metody, ale akurat zarażenia
> "toaletowe" przytrafiały mi się w dzieciństwie [w szkole, notabene
> :/], więc tego nie bagatelizuję.

NO WŁAŚNIE. A ja uważam od dzieciństwa, uczulona przez mamę na
niebezpieczeństwa, więc nigdy nic mi się nie przydarzyło.

>
>>> A pieniądze? 8-)
>> No, bez przesady! Ale pilnuję, by nie walały się w domu, portmonetka lezy w
>> torebce, najczęściej płace kartą, a jak każdy normalny człowiek, po
>> kontakcie z pieniędzmi myję starannie ręce.
>
> [cichutko] Wiedziałam, że nie jestem do końca normalna, ale żeby aż
> tak...? ;> Żeby nie było: myję ręce całkiem często, tyle że jakoś tak
> naturalnie, a nie z powodu, że akurat dotykałam pieniędzy, głaskałam
> kota albo jechałam tramwajem.

Te powody wymieniłam jako szczególne. Bez powodu też lubię, jak również z
powodów rutynowych :-)

>
>> Otóż to - robię tak samo, z komunikacji publicznej nie korzystam,
>
> A ja często muszę, niestety.

> Fobiami trudno się zarazić :) Ja nawet jem parówki, mimo jakże
> obrazowych opisów ich wytwarzania, którymi to opisami chętnie dzielą
> się koledzy z innych grup, które czytuję ;>

Też jem parówki.

> Poza tym - wiem, co może
> być na owocach, na dywanie, na chodniku i gdzie tam jeszcze. Uczyłam
> się biologii całkiem sporo ;) Ciekawe, że bardziej "fobiotwórczy" w
> moim przypadku był film, jaki pokazano mi w podstawówce, o gruźlicy i
> o tym, jak się roznosi, gdy zarażona osoba pluje na chodnik :}

Takich to bym naprawdę izolowała od otoczenia pod przymusem :-]

> O
> epidemiach gruźlicy chyba już dawno nie słyszano w Polsce,


A otóż się mylisz: właśnie hula po Polsce superodporna gruźlica, zatacza
coraz szersze kręgi - no jak mogłaś nie słyszeć? - lekooporny szczep sie
wytworzył, zagrożenie jest bardzo duże, chorują nawet młodzi ludzie i to
coraz częściej, jest to prawie nie do wyleczenia, tylko nie nadaje sie temu
rozgłosu nie wiem, czemu, a według mnie należałoby :-(((


> a jednak
> obrzydznie mnie bierze, kiedy widzę nie tak znów rzadkie przypadki
> spluwania, gdzie popadnie. Ugh. I jeszcze na pasożyty mam fobię, bo
> też kiedyś widziałam wymowny film...

Jedno i drugie - mam na uwadze też. A takiego "spluwacza" to bym zabiła,
norrrmalnie...

>
>>> Nie mnie oceniać, ale jeśli rodzina tak łatwo się wzajemnie zaraża
>>> katarem, to chyba poszczególne osoby mają słabą odporność.
>>
>> Czy ja piszę, że się zaraża? Piszę, że się właśnie NIE zaraża, a na pewno
>> jest to częściowa zasługa zmywarki :-)
>
> No to dobrze :) U mnie się też nie zaraża, choć zmywarki jako żywo nie
> mam i do ręcznego mycia naczyć używam pewnie znacznie chłodniejszej
> wody.

No fakt, do wody o temp. 75 st to raczej rąk się nie wsadzi, więc skoro już
mam zmywarkę, to sobie folguję, a co, niech się wszystko wyparza: ja
zadowolona, naczynia też ;-P

>
>>> Mnie się
>>> zdarzało opiekować osobami chorymi na grypę czy inne zapalenie
>>> oskrzeli, ba, w swoim czasie nawet spałam w jednym łóżku z
>>> pokasłującym Teżetem,
>>
>> No co Ty, jak mogłaś???'
>> :-DDDD
>
> Wiesz, jakoś głupio mi było kazać mu spać na klatce schodowej albo w
> wannie... ;) Najlepsze, że ostatnio on się znów zaziębił i katarzył
> przez kilka tygodni, a mnie nie brało zupełnie nic, chociaż się do
> niego przytulałam, podjadałam mu czekoladki [tak, nawet nadgryzione]
> razem mieszkamy i spędzamy wspólnie mnóstwo czasu. Bardzo był tym
> zniesmaczony i mamrotał coś o życiowej niesprawiedliwości ;)


U nas jest różnie - łapiemy albo nie, jednak nie ma osobnego spania, a
zmywarka i podstawowe zabiegi higieniczne załatwiają po prostu to, co
mozliwe do załatwienia.

>
>>> bo nie było innego wyjścia. I się nie zarażałam
>>> jakoś... Ale może jestem wyjątkowo odporna na te popularne choroby ;)
>>
>> Bądź pewna, że ja też. jednak gdyby Twój TŻ złapał coś mniej popularnego,
>> to byś to też złapała ;-)
>
> Może tak, może nie. Inna bliska mi osoba złapała żółtaczkę [biedna - w
> szpitalu złapała] - a ja nie ;) Za to mam parę innych dolegliwości,
> których nikomu nie życzę, tyle że nie są zaraźliwe. I całe szczęście.


Przypadki chodzą po ludziach, ale należy próbować utrudniać im chodzenie
:-)

>
>>> Warzywa - tak samo. Jedzenie paczkowane - kto
>>> zagwarantuje, że pracownicy producenta nie wygłupiali się na nocnej
>>> zmianie? ;)
>>
>> Warzywa się gotuje, a najpierw myje, te na surówki - staram sie parzyć, a
>> jak się nie da (np. sałata) - to trudno: albo mam swoją, albo nie kupuję,
>> albo ryzykuję :-)
>
> No to nie jest z Tobą tak źle ;) Bez urazy - niemniej czytając Twoje
> wypowiedzi przez chwilę miałam przed oczami dość przerażającą wizję
> osoby, która nie dotyka prawie niczego inaczej, niż przez chusteczkę,
> a osobom wchodzącym do domu każe przechodzić przez komorę
> odkażającą... ;)

Masz wizje katastroficzne? - czy coś takiego wynika z moich wypowiedzi?

> Oczywiście, każdy ma prawo żyć tak, jak mu się
> podoba, i dowolnie poważnie traktować higienę, tylko ja sama bym
> dostała kręćka, gdyby ktoś w moim towarzystwie aż tak radykalnie się
> zachowywał - moja wyobraźnia to wybitnie przejaskrawia :]

Wybitnie. Jakoś towarzystwo mam liczne i nie uchodzę za dziwaczkę :-)
Tyle, że na pewno nikt nie boi się np. czegokolwiek zjeść u mnie czy
przenocować :-)


>> To zupełnie inna bajka: dżemy akurat jadamy tylko własne, bo kupne nam nie
>> smakują zupełnie - ale dżemy się gotuje i tak;
>
> No właśnie. Dlatego się ich nie boję ;)


Ja też, ale jak pisałam, bardziej smakują nam własne.

>
>> jogurty robię sama, bo
>> lepsze - dodaję wtedy ewentualnie własne lub inne "pewne" owoce...
>
> A jak robisz? Masz taką maszynkę do fermentowania mleka, czy jak to
> się nazywa?

Szczepię bakteriami jogurtowymi mleko, rozlewam do słoiczków, trzymam w
cieple 24 h, potem do lodówki. Robi to mnóstwo osób - nawet kupują
specjalne urządzonka - jogurtownice. Można szczepić kupnym dobrym(!)
jogurtem.

>
>> Możesz zadawać jeszcze sto tysięcy pytań - ale jaki sens? Na wszystko mam
>> jakiś sposób albo ryzykuję, różnica między nami jest tylko taka, że ja
>> mniej ryzykuję. Fobii nie mam.
>
> Jak napisałam - pytam z ciekawości. Li i jedynie. Nikt z mojego
> otoczenia nie wykazuje aż takiej uwagi względem zarazków,

...bo nikt głośno o tym nie mówi? Mogłabyś byc zaskoczona

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
14.01 Magda
14.01 Theli
14.01 Margaret
14.01 Margaret
14.01 Magda
14.01 Jolanta Pers
14.01 Małgorzata Krzyżaniak
14.01 Ikselka
14.01 Boska
15.01 Iwon(K)a
15.01 Iwon(K)a
15.01 Iwon(K)a
15.01 Iwon(K)a
15.01 Iwon(K)a
15.01 Theli
[market] Officeshoes.pl - czarny piątek zaczyna się u nas w czwartek :)
Dlaczego włosy rosną tak wolno?
Jaki krem na noc?
Łuszczyca...
opiekunka dziecięca
technik masażysta
post testowy
Zaproszenie do udziału w projekcie badawczym
kettlebells
wyrywanie brwi
Yoga and Meditation
Noc żywych trupów.
Fitness 50 up :-)
Niecodzienna uroda
Tatuaż na pięcie
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem