Data: 2010-11-10 01:34:45
Temat: Re: jesienne grabienie lisci
Od: "Panslavista" <p...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:d2c43fbf-1f02-4ed6-a068-2979923f8249@s5g2000yqm
.googlegroups.com...
On 9 Lis, 21:05, "Panslavista" <p...@i...pl> wrote:
> Znam t prac - nieraz jedyny spos b zniesienia siana ze stromego zbocza to
> ci gni cie p achty za sob ...
Co sprawdzone i dobre, warto stosować i dziś.
Nawet stare jak świat wapno dziś wraca do łask, choć przecież miało
być fatalnym przeżytkiem wobec "nowoczesnych" klejowych zapraw.
Zwłaszcza w naszym klimacie wapno górą, no i płachta do liści :-)
> Z Twojego opisu mo e inni dowiedz si jak
> pracowano przed 50 laty.
A z Twojego - że taczki i worek (że foliowy?) to sposób na
nowoczesność.
Dobra, to ja już wolę tę moją płachtę... i fajerki, i te takie
różne :-)
Nie każdy ma dółki na trawniku. Za to też nieraz sił brakuje, wtedy worek i
taczki dobre jako rozwiązanie uniwersalne. To ten Twój zadawał ci płachtę na
plecki?
|