Data: 2004-05-28 08:11:53
Temat: Re: jestem "nowy" :)
Od: "ONo" <m...@i...bezspamu_wytnij_to.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ee, nie jest tak źle. Siedzę od sześciu lat na świdnickim Hornecie, bez
> oporów jeżdżę po schodach, ale do wymiany miałem dotąd tylko szprychy i
> opony :)
No nie tak bardzo ;-(((
Mam pytanie - ile razy dziennie jezdzi na dlugich dystatnach? Ile razy go
składasz i rozkładasz?
Jezdzilam na swidniku - wytrzymal 3 lata, uwaga- jezdzilam, taka mam prace -
nie stal w domu, i wjezdal jub zjezdzal do domu tyko raz dzienne, a tyle
ile bylo konieczne. Teraz mam Remus Lublin i tez ma ok 3 lat. padly trzy
szybkozlaczki, zamki nie trzymaja, raz poraz gubie kola, fakt on/wozek/ tez
ze mna pracuje i nie ma latwo, ale jak w NFZ znowu slysze ze mam sama kupic
nowy, to sie pytam po co płace skaldki zdrowotne z renty i pracy?????
Dodaje jeszcze jedno - do lekarza nie mam czasu chodzic ;-))) chociaz
ostatnio .....słuzba zdrowia sama mnie pogania - czytaj sasiedzi, mili
sympatyczni i chetni , do zalatwienia wizyty, ale mnie jakos nie ciągnie,
wtedy faktycznie czuje sie chora ;-))) Za rehabilitacje place sama -
prywatnie.
Z samych skladek moglabym co dwa lata kupic nowy wozek.
A tak zostalo mi tylko prosic stary - tylko nie padaj u klienta w momencie
podpisywania kontraktu ;-)))
Od ostatniego wyjechalam na jednym sprawnym kole. To po prostu mnie wscieka
i nie jest profesjonalne.
A my gdy chcemy pracowac, musimy być naprawde lepsi od zdrowych, tym
bardziej w zawodach typowo dla zdrowych.
pozdrawiam
Maria T.
P.S.
Moze ktos wie - jak naprawic szybkozlaczki, bo warsztaty juz nie podjely sie
naprawy?
----------------------------------------------------
------------------------
------------------------
"gdy człowiek kocha życie to nawet medycyna jest bezsilna :)))"
----------------------------------------------------
------------------------
------------------------
Zapraszam na:
http://www.ono.ipon.pl
>
>
>
> --
> pzdr,
> Jędrzej
>
>
>
|