Marta Góra napisał(a):

> Ja podobnie jak Ania nie zamieniłabym go na żaden inny - po pierwszym
> użyciu zastanawiałam się jak dotą mogła się męczyć starym szpadlem na mojej
> glinie. To nie snobizm a ułatwienie sobie pracy po prostu.
> Polecam jeszcze takie małe łopatki i pazurki tej firmy - wyglądają
> delikatnie jak plastikowe dziecinne zabawki, ale są niezwykle mocne i
> trwałe. Łopatek miałam kilka i zawsze w końcu udało mi się wygiąć trzonek
> kilkakrotnie, w efekcie czego nie nadawały się potem do użytku. Fiskars się
> trzyma dzielnie:)
> Zastanawiam się teraz czy warto inwestowac w sekator.

Jak widzę, dobrze okresliłam swoj szpadel Fiskarsa "do torebki":-)ja
moze doswiadczenia duzego nie mam, ale z niego jestem bardzo,
zadowolona. Siekiera tez się sprawuje super. Dziękuję za info, o
łopatkach i pazurkach. Nie wiesz moze jak grabie?

--
Gosia