Data: 2003-02-08 18:46:03
Temat: Re: juz po rozmowie z tata...
Od: "Miranka" <a...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"mm" <m...@w...pl> wrote in message
news:b22pr7$sdm$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Moj maz podczas ciazy zachowywal sie rewelacyjnie
> ale po porodzie nie umial jakos odnalezc w nowej
> sytuacji,
Mój dokładnie odwrotnie - przez 9 miesięcy był nie do wytrzymania (drażliwy,
wybuchowy, samolubny, zły, że nagle wszystko ma się zmienić itp). Gdybym go
przedtem nie znała aż tak dobrze, pewnie też bym się wyprowadziła.
Postanowiłam jednak zaczekać mając pełną świadomość, że w każdej chwili mogę
się wyprowadzić i że w razie czego dam sobie radę sama. Okazało się, że
intuicja mnie nie zawiodła. Wszystko odwróciło się o 180 st w chwili, gdy
wziął nowonarodzonego syna na ręce i tak już zostało do dziś (prawie 11
lat). Nie wiem, dlaczego wtedy tak się zachowywał. Nie wracam do tamtego
okresu w rozmowach i niczego mu nie wypominam, bo nie ma potrzeby.
Podejrzewam, że był to paniczny, paraliżujący, 'męski' strach przed
ojcostwem. Niektóre modele tak mają:( Na szczęście my mamy naszą babską
intuicję. Problem polega tylko na tym, żeby ROBIĆ to, co ona nam podpowiada.
Jak mówi "uciekaj", to trzeba pakować manatki i wiać.
Anka
Anka
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|