Data: 2004-04-25 16:38:18
Temat: Re: kalkulator Walforda- długie i czytać najlepiej na pełnym ekranie
Od: "ag" <o...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MarekF" <m...@a...i.p.pl> napisał w wiadomości
news:c6gnlb$fkk$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ag" <o...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:c6gmkl$kvn$1@inews.gazeta.pl...
> >
> > sobie że nie jestem wielbłądem (czytaj - nie poczuwam się do dbania o
> > interesy autora programu w większym stopniu niż on sam o nie zadbał)
> >
> Dokladnie tak jest "nie zadbal".
> Cala ta dyskusja nie ma sensu. Mozna to porownac do takiej sytuacji:
> Zostawiasz rower przed sklepem, i jest tam kartka "Prosze nie zabierac
tego
> roweru, bo jest przywiazany" hmm.... rower nie jest przywiazany, to mozna
go
> zabrac.
to dla mnie raczej by było w sytuacji gdzie licencja jest podana od razu na
wierzchu przed, w trakcie lub po instalacji, a nie jest - jest w katalogu
do którego, gdyby moim sprzetem administrował ktoś trzeci i nie miałbym
dostępu (gdybym na przykład miał ograniczone prawa dostępu do katalogów
uczelnianego komputera) - admin na moją prośbę instaluje demo, patchuje je,
a ja nie moge fizycznie dostać się do licencji (nie mam potrzeby bo nei wiem
że tam jest) i skąd ja biedna kuropatwa mam wiedzieć że w ogóle jest jakaś
licencja? - z drugiej strony skoro w helpie jest wspomniane o licencji to
nalezy domniemywać że takowa istnieje - tylko gdzie (nie jest napisane że
jest w katalogu dema)? ano jest dostarczana z programem po zapłaceniu za
niego - czyli co - żeby zapoznać się z licencją w której nie ma słowa o
instalacji patcha musze nabyć program; A biorąc pod uwagę że koszt wysyłki
poza stany to 20 dolarów , których zwrotu nie dostane w przypadku odesłania
programu a jeszcze będę musiał za zwrot zapłacić (bo autor gwarantuje tylko
zwrot kosztów programu) to już zupełnie mnie zniechęca do zapoznania się z
licencją;
pozdr.
ag
|