Data: 2004-12-16 13:19:28
Temat: Re: kiedy ktos bliski odchodzi...
Od: "The Stroyer" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "ONA_29" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:cpruoc$cpj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> niedawno straciłam brata i straciłam wszelkie uczucia z nim zwiazane...
> Mysl o nim nie wywołuje we mnie zadnej emocjii. To gorsze od kazdego
> bólu...
Jeszcze wszystko wroci i wtedy dopiero zaboli. Nie strasze, wiem ze tak
jest. Czasem wystarczy jakies skojarzenie, ulubione miejsce, podobna
sytuacja... Wtedy to, co stlumione, nagle sie otwiera i wylewa na czlowieka
oceanem rozpaczy, choc dawno sie myslalo, ze to juz za nami. Pamiec o
smierci bliskiej osoby jest jak wahadło - odbija, wraca, odbija, wraca,
odbija, wraca - i tak (chyba) bez konca. Od 5 lat mnie tak telepie i nie
widze szans na poprawe. Trzeba sie przyzwyczaic.
TS
|