Data: 2000-05-22 09:32:27
Temat: Re: kiwi
Od: Janusz Czapski <j...@l...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Krzysztof Marusiński" napisał(a):
> Popularnie, tym określeniem nazywamy owoce dostępne w handlu które możemy
> bliżej określić jako "kiwi nowozelandzkie".
> Przyjęcie tego określenia dla aktynidii powoduje trochę bałaganu.
> Jak np. nazywać rośliny otrzymane przez wysianie nasion z "kiwi
> nowozelandzkiego" ?
> "Funkcjonuje" ich nie tak całkiem mało.
>
> Sprzedawcy roślin, uznajšc kupujšcych rośliny jako dosyć ograniczonych
> matołów, starajš się zachęcić do kupowania aktynidii nazywajšc ich właśnie
> "kiwi".
Hm! Coś w tym jest co piszesz. Jednak....
W sprawie nazewnictwa roslin jest spore zamieszanie. Chyba jeszcze w maju ktos
na grupie chciał rozróżnić dwie rośliny o różnych nazwach, a ktoś inny (chyba
Jerzy) wysypał nazw jeszcze z dziesięć i wyszło, że to ta sama roślina.
Śmiesznie? Może śmiesznie, ale tak to jest. Czy sam zamiennie nie stosujesz
potocznie kilku nazw dla tej samej rośliny?
Istotne jest byśmy wiedzieli o czym rozmawiamy. Jeżeli jeden mówi "kiwi", a
drugi "aktynidia" i obaj majš dokładnie to samo na myśli, i obaj o tym wiedzš to
gdzie problem poza erudycjš?
A wracajšc do kiwi. Będę to pisał "z głowy czyli z niczego" bo nie mam pod rękš
stosownej literatury (jutro mogę mieć) więc mogę popełnić błędy, ale coś mi się
widzi, że:
aktinidia (kiwi) nazywana jest chińskim agrestem i pochodzi nie z Nowej
Zelandii, a z Chin - i jest tam tego co najmniej kilkadziesišt odmian. A na Nowš
Zelandię została sprowadzona przez chińskich imigrantów i uczyniona niezłym
biznesem, o nazwie nielota nie mówišc.
W zwišzku z tym chińskim pochodzeniem roślina , a szczególnie jej wartościowsze
odmiany, ma u nas klopoty adaptacyjne. No chyba, że pod szkłem...
I tylko nieliczne, ze znacznie mniejszymi owocami udajš się w gruncie.
Pozdrawiam
Janusz
|