« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2016-02-15 23:45:50
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu 2016-02-14 o 23:02, b...@g...com pisze:
> W dniu czwartek, 11 lutego 2016 23:17:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
>
>>> A dziś niespodzianka - śmietana President stała się podobnym świństwem.
>> I nie tylko śmietana - ale także śmietanka tortowa, dodano do niej karagen. Już
WSZYSTKIE tortowe go zawierają! Ktoś zna tortową bez?
> Polecam stronę http://czytajsklad.com/.
> Wrzucasz w wyszukiwarkę produkt i - jeśli był "badany", wyskakują Ci wyniki.
Śmietanki OK są dwie.
>
>> Śmietany-śmietany, tj. bez oszukańczych dodatków jeszcze są: śmietana Pilos w
Lidl'u (wyrób Spółdzielni Mlekpol w Grajewie) oraz śmietana z OSM Końskie:
>> http://osm.konskie.pl/oferta/smietana_spozywcza_24_t
l,6.html
> W zestawieniu z podanej wyżej strony jest Pilos, a oprócz niego 4 inne. Tak więc
mamy już 6 do wyboru :)
>
> Pozdrawiam - Aicha (ze świata nienetowego zajrzałam na chwilę)
Przerzuciłam się jakiś czas temu na śmietankę Natur. Z niezbyt wielkiego
wyboru jaki jest tu w sklepach uważam, że ta jest raczej niezla.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2016-02-15 23:50:27
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu 2016-02-15 o 15:34, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pan Pszemol napisał:
>
>>> Generalnie śmietany z OSM Koło są dobre i bez dodatków,
>>> ale nie wiem, czy śmietankę tortową też robią.
>> A'propos "bez dodatków" - rozumiem, że wnioskujecie tak
>> z podanego przez producenta składu na opakowaniu, tak?
> Widziałem na półce w sklepie mleko, które miało na opakowaniu
> napis, że "naturalne", oraz drugi, że "bez laktozy". Ciekawy
> przypadek. Nie każda baba ma w oborze krowę, która takie daje.
Może i takie daje. ale baba robi śmietany i sery z tego mleka, więc w
tym mleczku nie ma już prawdziwego mleczka.
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2016-02-15 23:53:13
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu 2016-02-15 o 18:12, k...@g...com pisze:
> W dniu niedziela, 14 lutego 2016 17:51:40 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
>> Amerykanie mają bardzo śmieszne opakowania żywności - naprawdę
>> można czerpać dużo rozrywki z czytania niektórych etykietek, które
>> np. na wodzie mineralnej widziałem jak zapewniają konsumenta że
>> ich woda w butelce ma "No fat" albo że ma "No gluten" :-)
> W polskiej telewizji od pewnego czasu doprowadza mnie do bialej goraczki
> reklama pewnej marki platkow kukurydzianych, ktore sa "TERAZ BEZ GLUTENU".
> Zeby jeszcze bardziej zaognic sytuacje wypowiada sie tam jakas pani, ze
> "smakuja zupelnie tak samo".
>
>
Kukurysza nigdy nie zawierała glutenu. Może przedtem posypywali te
platki mąką?
--
animka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2016-02-16 00:14:54
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 19:54:54 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
> Dnia 2016-02-15 19:03, obywatel XL uprzejmie donosi:
> > W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 17:44:17 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
> >
> >> Przynajmniej nieuciśnione te śledzie...
> >
> > No, dosyć swobodnie pływają w słoju, z reguły. :-/
>
> No bo rybka lubi pływać.
>
...w occie lub oleju sprzedawanym w cenie rybki 3-\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2016-02-16 00:20:03
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 20:06:45 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
> Dnia 2016-02-15 19:02, obywatel XL uprzejmie donosi:
> > W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 17:44:17 UTC+1 użytkownik Qrczak napisał:
> >> Dnia 2016-02-15 17:04, obywatel Jarosław Sokołowski uprzejmie donosi:
> >>>
> >>> Widziałem w sklepie śledzie w słoikach z wielkim i dumnym napisem:
> >>> 0% CEBULKI.
> >>
> >> Przynajmniej nieuciśnione te śledzie...
> >
> > Od długiego czasu obserwuję Lisnera - gdzie nnajciekawszym śledziowym wybrykiem
są dwa ich towary:
> > - śledzie w słoiku, z cebulą, tzn ścianki słoika są starannie wokoło oblepione
cienkimi płatami śledziowymi, a powstała pustka wewnątrz, stanowiąca większość
objętości słoja, jest wypełniona twardą, paskudną cebulą
> > - rolmopsy, z których każdy jest zwinięty z DWÓCH nałożonych na siebie
skórzastych cienkich i chudych (j.w.) płatów, żeby wyglądał jak rolmops z porządnego
tłustego śledzia...
>
> Ja to akurat cebulkę z marynowanych śledzi lubię i samą zjeść, ale
> rzeczywiście, pakują coraz gorszy badziew w słoiki. Zamiast cieniutko
> skrojonych krążków cebuli - jakieś łupy obierkowe. Same śledzie też
> nieraz zmemłane kapcie.
Dlatego od Lisnera jużem dosyć z dala. A cebulkę lubię, no ale nie okraszoną
śledziem, tylko odwrotnie.
> Bywają w Lidlu śledziki marynarskie (Nautica, o, takie:
> http://fanlidla.pl/gazetka/2015.12.21.swieta/25785,S
ledziki,marynowane),
> zdarzało mi się nieraz kupować i dobre były.
O, ciekawe, spróbuję. Bałam się kupować tam rybne przetwory dotąd.
>
> > Dlatego Lisner dla mnie nie istnieje, z małym wyjątkiem - ich paczkowane na tacce
solone "Śledzie delikatne" są owszem, owszem, ale do tego, co było za komuny,
niestety brakuje im wiele, oj wiele. A ja mam to nieszczęście, że PAMIĘTAM.
>
> Za Lisnerem jakoś za to nigdy nie przepadałam.
> W sumie to najchętniej wolałabym kupić kilka płatów i samej zrobić, ale
> ochota na coś octowego zwykle przychodzi znienacka.
>
Ja generalnie za octowymi rybami nie przepadam, chociaz ze dwa razy na rok mnie
kuszą. Preferuję jedynie własnej (oczywiście) roboty (a złowione przez MŚK) rybki,
okonie - smażone i zaoctowane, odstałe kilka dni w słoju. Małmazja. Można
pasteryzować i wtedy ma się na zawołanie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2016-02-16 00:21:38
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 20:25:18 UTC+1 użytkownik FEniks napisał:
> W dniu 15.02.2016 o 20:06, Qrczak pisze:
> >
> > Za Lisnerem jakoś za to nigdy nie przepadałam.
> > W sumie to najchętniej wolałabym kupić kilka płatów i samej zrobić,
> > ale ochota na coś octowego zwykle przychodzi znienacka.
>
> Lisner to akurat kwasota jak cholera, i mam wrażenie, że coraz więcej i
> więcej tego octu dają.
Owszem, jeść się nie da. Ale te na tackach, tzw "Delikatne", są solone, w oleju.
Bardzo dobre.
> Cebula i inne dodatki nie są takie złe.
>
Cebula coraz twardsza, jak pisała Qra - istna podeszwa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2016-02-16 00:22:58
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 20:23:33 UTC+1 użytkownik FEniks napisał:
> W dniu 15.02.2016 o 15:21, Pszemol pisze:
> > "FEniks" <x...@p...fm> wrote in message
> > news:56c1d9bd$0$687$65785112@news.neostrada.pl...
> >> W dniu 15.02.2016 o 13:59, Qrczak pisze:
> >>> Dnia 2016-02-14 23:02, obywatel b...@g...com uprzejmie donosi:
> >>>> W dniu czwartek, 11 lutego 2016 23:17:33 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> >>>>
> >>>>>> A dziś niespodzianka - śmietana President stała się podobnym
> >>>>>> świństwem.
> >>>>>
> >>>>> I nie tylko śmietana - ale także śmietanka tortowa, dodano do niej
> >>>>> karagen. Już WSZYSTKIE tortowe go zawierają! Ktoś zna tortową bez?
> >>>>
> >>>> Polecam stronę http://czytajsklad.com/.
> >>>> Wrzucasz w wyszukiwarkę produkt i - jeśli był "badany", wyskakują
> >>>> Ci wyniki. Śmietanki OK są dwie.
> >>>>
> >>>>> Śmietany-śmietany, tj. bez oszukańczych dodatków jeszcze są:
> >>>>> śmietana Pilos w Lidl'u (wyrób Spółdzielni Mlekpol w Grajewie)
> >>>>> oraz śmietana z OSM Końskie:
> >>>>> http://osm.konskie.pl/oferta/smietana_spozywcza_24_t
l,6.html
> >>>>
> >>>> W zestawieniu z podanej wyżej strony jest Pilos, a oprócz niego 4
> >>>> inne. Tak więc mamy już 6 do wyboru :)
> >>>
> >>> Ha!
> >>> Jest i Tesco, o którym już kiedyś pisałam.
> >>
> >> Generalnie śmietany z OSM Koło są dobre i bez dodatków,
> >> ale nie wiem, czy śmietankę tortową też robią.
> >
> > A'propos "bez dodatków" - rozumiem, że wnioskujecie tak z podanego
> > przez producenta składu na opakowaniu, tak?
> >
> > Zastanawia mnie teraz czy polskie prawo nakłada na producenta
> > *obowiązek* wymieniania na opakowaniu *wszystkich* składników?
> > Nawet takich, których skład jest niewielki, np. poniżej 2% zawartości?
> > Czy ktoś się orientuje?
> >
> > Bo może być tak, że niektórzy producenci *dobrowolnie* podają
> > wszystkie składniki, nawet te których nie muszą podawać a inni
> > podają tylko te które muszą i sprawiają błędne wrażenie że ich
> > produkt nie ma dodatków... :-)
>
> Co tam 2%! Nawet śladowe ilości trzeba podawać!
> No wiesz, w końcu jesteśmy w UE od paru lat.
>
Ciekawe, czemu nie podają zawartości soli w... cukrze - co to od niej pszczoły
padają, a zwala się to na komóry :-/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2016-02-16 00:32:04
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 22:41:36 UTC+1 użytkownik Jarosław Sokołowski
napisał:
> Taka "śladowa zawartośc orzecha" oznaczać
> może kilka drobnych wiórków, a te mogą zrobić kuku nawet pojedynczo.
Śladowość oznacza śladowość - czyli nawet pojedyncze molekuły substancji lub ich brak
w danej porcji i istnienie tam tzw śladu. Może wreszcie niektórzy przy tej okazji
WRESZCIE zrozumieją per analogiam, że to jest po prostu... homeopatia. Ale taka,
która szkodzi, a nie leczy. Mechanizm natomiast jest jeden.
> Stąd dużo takich ostrzeżeń. Ale nie widziałem nigdy napisu "pierogi
> mogą zawierać śladowe ilości kociej sierści"
Albowiem nie produkuję pierogów na sprzedaż, panie Zażółcona Wątróbka.
> Albo "wypiek może zawierać
> śladowe ilości pszenicy". Nikt nie zagwarantuje, że na polu żyta nie
> wzrósł ani jeden kłos pszeniczny.
A tam na polu - we młynie raczej trudno, żeby się w powietrzu nie przemieszczały
drobiny.
> A rozsądny wie, że taki trafi się
> tam z pewnością. Z tym że ta domieszka w mące zaskodzić nie może.
>
Bo nie uczula.
Ale już śladowa ilość wołowiny w hamburgerze (he he) może zaszkodzić - bo wołowina
uczula bardzo często :-}
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2016-02-16 00:33:51
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu wtorek, 16 lutego 2016 00:11:10 UTC+1 użytkownik Animka napisał:
> W dniu 2016-02-15 o 18:12, k...@g...com pisze:
> > W dniu niedziela, 14 lutego 2016 17:51:40 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
> >> Amerykanie mają bardzo śmieszne opakowania żywności - naprawdę
> >> można czerpać dużo rozrywki z czytania niektórych etykietek, które
> >> np. na wodzie mineralnej widziałem jak zapewniają konsumenta że
> >> ich woda w butelce ma "No fat" albo że ma "No gluten" :-)
> > W polskiej telewizji od pewnego czasu doprowadza mnie do bialej goraczki
> > reklama pewnej marki platkow kukurydzianych, ktore sa "TERAZ BEZ GLUTENU".
> > Zeby jeszcze bardziej zaognic sytuacje wypowiada sie tam jakas pani, ze
> > "smakuja zupelnie tak samo".
> >
> >
> Kukurysza nigdy nie zawierała glutenu. Może przedtem posypywali te
> platki mąką?
>
Raczej produkowali na tej samej linii, co mączne coś.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2016-02-16 00:43:05
Temat: Re: "klient nasz pan"W dniu poniedziałek, 15 lutego 2016 22:55:54 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
> Powodzenia w serowarstwie życzę...
> I pochwal się sukcesami/porażkami na grupie.
Na pewno zdam relację. Bardzo już czekam na chwilę, kiedy zacznę. I na pierwszy żółty
ser, mniamm...
:-)
>
> Napewno ktoś chętnie skorzysta jak jemu się zachce robienia serów w domu.
Ba. Ludzie robią, i to tłumnie:
http://serowar.pl/content.php?s=73f1d8c5214d68fbd98d
11b6a0b15d2d
http://wedlinydomowe.pl/sery-domowe-maslo-i-nabial/s
ery-twarde
I szkolą się:
http://szkoladomowegomasarstwa.pl/galeria/category/1
2-kurs-serowarstwa-i-maselnictwa
Sama się przymierzam do odbycia jakiegoś kursu nt. robienia serów. na razie dam radę
sama - te ww. dwa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |