Data: 2002-09-26 22:43:19
Temat: Re: kochanka
Od: b...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Sławek :
> Bredze sobie to ze jesli poligamizm bylby uwarunkowany
> genetycznie (tak jak se radosnie przedstawilas) to m.in.
> skutkowaloby TO ~zrozumieniem/akceptacja przez dzieci
> dla zachowan poligamicznym ich rodzicow.
Boże! Co ja mam z tym chłopem.
Po pierwsze nie "poligamizm" tylko poligamia.
A po drugie, dzieci na ogół nie akceptują rozpadu związku rodziców z zupełnie
innych powodów, niż predyspozycje genetyczne.
Po trzecie, u dzieci te akurat predyspozycje genetyczne ujawniają się dopiero
po osiągnięciu dojrzałości płciowej.
Po czwarte, zrozumienie i akceptacja to wcale nie to samo. Można coś rozumieć i
nie akceptować.
Ja, jako dziecko moich rodziców dziś już rozumiem, co nie znaczy, że akceptuję
a jako gówniarz nie rozumiałam i nie akceptowałam, bo instynktownie czułam się
zagrożona.
Dzieci w rodzinach poligamicznych nie musiały rozumieć i akceptowały, bo była
to sytuacja zastana i nie znały innej.
I można by tak snuć cały wykład ale jest późno i nie chce mi się.
Bacha.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|