Data: 2002-02-20 10:44:01
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: Agnieszka Krysiak <p...@p...tukan.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Na początku witam wszystkich, to mój pierwszy post na grupie. :-)
A teraz do rzeczy:
Dnia Tue, 19 Feb 2002 23:31:22 +0100, newsowiec "ania"
<p...@f...onet.pl> sam zaczął, pisząc w wiadomości
<a4ujll$p2o$1@news.tpi.pl>:
/.../
>A niewierzący? Czy naprawdę tak im zależy na składaniu jakichs obietnic
>przed babą w " krótkim pseudoornacie i z łańcuchem na piersi?
Śledzę cały wątek, jako że interesuje mnie kwestia uregulowania
konkubinatu - może nie z pozycji kogoś, kto chciałby to zrobić, ale
raczej jako ktoś, kto cieszy się, że nareszcie coś się ruszyło...
Uderzyły mnie twoje wypowiedzi zawierające głęboką pogardę dla ludzi
mających odmienne podejście do tworzenia i legalizacji zwiazku dwóch
ludzi. Jestem osobą niewierzacą i razi mnie twoja nietolerancja i
narzucanie interpretacji religijnych tam, gdzie wcale tego nikomu nie
potrzeba. Uwierz, że nie tylko osoby wierzące takie jak ty doceniaja
wartosć przysiąg. Zapewniam cię również, że nie trzeba wyzawać
jakiejkolwiek regligii, by uznawać wagę składanych obietnic, które z
kolei mogą mieć taką samą (albo i większą) wartość od tych składanych
przed ołtarzem.
>Do niedawna w Polsce wszyscy musieli wziąć ślub cywilny, bo jeżeliby jakiś
>ksiądz udzielil ślubu koscielnego bez ujrzenia odpowiedniego papierka z USC
>to groziło mu kilka lat wiezienia.
>
>I tak jakoś nam się ta komunistyczna tradycja w głowach zakodowała.
>Teraz na szczęście ślub cywilny nie jest obowiązkowy.
Również sie z tego powodu cieszę, podobnie jak z tego, że nie jest
obowiązkowe zawarcie ślubu w kościele.
/.../
>Już widzę te oburzone protesty. No więc można będzie wprowadzić dobrowolne
>oświadczenie. Konkubent będzie mógł oswiadczyć, że uznaje automatycznie
>dzieci z tego związku. I po kłopocie.
/.../
>Więc po co rozdzielac te dwie rzeczy? Wątpię, czy na tej ceremonii w USC
>naprawdę ludziom tak zalezy.
A ja z kolei wątpię, czy zamiana słowa "małżeństwo" na "konkubinat"
jest najlepszym sposobem na uszczęśliwianie ludzi chcących być razem.
Jak by nie było, nie jest to określenie pozytywne - używane do tej
pory było raczej w kontekście kryminalno-sensacyjnym. Jeśli wziać to
pod uwagę, razie twoja propozycja trąci chęcią podziału na tych
wybranych i tych gorszych (być może nie miałaś tego na myśli, ale tak
to wygląda).
Poza tym, nie rozumiem, po co likwidować to, co się do tej pory
sprawdzało. Jestem jak najbardziej za poszerzeniem "oferty" o nową
formę zwiazku, o ile oczywiście jej forma prawna będzie jakoś
rozsądnie sformułowana.
Agnieszka
--
_.-. Agnieszka Krysiak
'( ^{_} (
`~\`----'\ Pieski Pieseczki
jgs )_)---)_) http://www.pieski.tukan.pl/
|