Data: 2002-02-23 02:10:14
Temat: Odp: konkubinat raz jeszcze
Od: "didziak" <d...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Tadeusz Zachara <T...@i...waw.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych
| Śledziłem ten wątek w miarę dokładnie (na ile mi praca pozwala, może
czegoś
| nie dałem rady przeczytać). I pozwolisz, że przedstawię nieco
odmienną
| diagnozę zaistniałej sytuacji. Oto cała koalicja osób (było ich
conajmniej
| pięć) atakuje bez przerwy jedną Anię za to, że pozwala sobie mieć
odmienne
| zdanie. Sama zauważyłaś, że dopiero "w pewnym momencie" atakowana
zaczęła
| zachowywać się agresywnie. Sam nie ręczę za siebie, jak bym się w
tej
| sytuacji zachował. Nie biorącemu udziału w tej dyskusji, ale
patrzącemu z
| zewnątrz wydało się to nieco komiczne, że cała atakująca większość
nagle
| ogłasza się prześladowaną mniejszością. Kilka osób jako przeciwwaga
dla
| jednej - to naprawdę bardzo oryginalne, zatrąca, za przeproszeniem,
| dialektyką...
| Nawiasem mówiąc bywałem na różnych "wirtualnych" forach dyskusyjnych
(na
| przykład w WP) i zauważyłem wszędzie podobne zjawisko. Kiedy pojawi
się ktoś
| deklarujący otwarcie swoją wiarę w Jezusa, a zwłaszcza przynależność
do
| Kościoła katolickiego, natychmiast zjawia się grupa osób starająca
się tego
| kogoś doświadczyć, wypróbować, na jak długo starczy cierpliwości,
kiedy
| wreszcie "pęknie" i zareaguje agresją.
Eeee, sadze, ze to przesada.
Nie czepiam sie czlowieka, ktory reklamuje tutaj rekolekcje dla
malzenstw (choc wydaje mi sie to dziwne), nie podwazam czyichs
pragnien i marzen, wizji i wspomnien wspanialego slubu - czy to w
kosciele, czy za pozwoleniem biskupa, czy po anulowaniu malzenstwa
przez biskupa... slowem - w temacie 'oltarz na 120 mozliwych sposobow'
trzymam pyska, bo ja tego przechodzic nie bede, nie rozumiem, nudzi
mnie to itp, itd...
Jednym slowem - bylo tutaj juz tego tyle, i religijnego, i
niereligijnego... ze hej.
Teraz jednak pojawil sie ktos, kto UPARCIE stwierdzal, ze TEN poglad,
TEN sposob zycia, a nie inny jest NAJLEPSZY...
A to we mnie wzbudza wielka przekore. Naprawde.
Poza tym - czy jest sens dyskutowac o czyms, czego jeszcze nie ma?
Wedlug mnie - nie, ale oki - dyskutowali sobie ludzie i po prostu nie
wypowiadalem sie (nie kreci mnie ten temat, nie znam projektu, nie
interesuje mnie polityka)... Moze zauwazyles, ze pojawilem sie dopiero
wowczas, gdy rozmowa przestala dotyczyc polityki - dosc pozno zatem.
Dlaczego? Ano dlatego, gdyz ktos z intencjami lodolamacza (bynajmniej
nie w uprzedzeniach - raczej w forsowaniu swoich pogladow) zaczal
'sapac', jak toto MOJE jest suuuper, a Wasze to BEEE, jakby to bylo
fajnie bylo zabrac tamtym co maja (sluby cyw.) - po co dorzucac inne
(legalizacje), zeby mieli jeszcze lepiej niz maja teraz... bo oni i
tak klamia, nie ma mocy to co popaplaja sobie nie w kosciele... no i
wlasnie - potem taka persona zaczela sie podpierac swoja
religijnoscia... no i tolerancja...
No i wiesz co?
Ja na to nie mam innej odpowiedzi jak salwa smiechu i zartobliwe
komentarze...
Jesli masz inna propozycje (nie mow, zeby obejsc temat, bo takie
poglady to mi o pomste wolaja :->), slucham uwaznie. Naprawde.
Co zrobic z kims, kto uparcie - pomimo wieeeeeeelu sensownych i
taktownych odpowiedzi - nadal walkuje swoje zasciankowe poglady i wola
o tolerancji...?
Jezeli chcesz podyskutowac - nie ma problemu, tego nikt sie tutaj nie
boi - jednak zawracanie kijem argumentow Wisly nielogiki nie usmiecha
sie nikomu - stad zarty.
I absolutnie pomijam juz kwestie, ze mozna pominac zarowno
tematycznie, jak i personalnie pewne sprawy 'software'owo'...
Pozdrawiam :-)
didziak :-)
|