Data: 2004-04-19 21:06:55
Temat: Re: kopulowanie
Od: "Kania" <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "alt.religion.albertanism"
<A...@o...pl> napisał w wiadomości
news:Xns94D0A27B6B181albrtn@130.133.1.4...
> > Twoje prawo, ale nie wymagaj tego od innych.
>
> Rzecz w tym, ze jestem prorokiem, i to ludzie od proroka wymagaja
> w miare adekwatnego opisywania rzeczywistosci.
> Od innych rowniez wymagam, aby trzezwo i bez emocji
> spojrzeli na rzeczywistosc, bo inny sposob postrzegania
> swiata jest grozny i moze doprowadzic do katastrofy.
> Emocje sa potrzebne ale nie moga przeslaniac rezeczywistosci,
> ktora malo kiedy jest sentymentalna.
Alez Ty odrzucasz rzeczywistosc... Poza kobietami i mezczyznami, ktorzy
zarbiaja cialem na zycie, niewielu ludzi idzie do lozka nie czerpiac z tego
przyjemnosci. Ilosc dzieci w zwiazku przewaznie (nie mowie o wyjatkach) nie
przekracza 2-3. A przeciez ludzie kochaja sie czesciej niz 2-3 razy w ciagu
trwania zwiazku...
> Zgadzam sie. Dla mnie jednak, i dla doktryny nowej religii,
> ludzie to tylko jeden z gatunkow zwierzat. Nie widze zadnego
> sensownego argumentu, dla ktorego zwierzeta mialyby kopulowac,
> a ludzie nie - tylko "uprawiac milosc".
> A skad ty znacz tak dobrze emocje zwierzat? Moze zwierzece pary
> trwajace czesto cale zycie - tez sa zwiazane miloscia?
Tyle, ze ja napisalam jeszcze o czyms wiecej. O osiaganiu satysfakcji na
poziomie fizcznym z seksu. I tym sie wlasnie roznimy od 99% zwierzat. Poza
ludzmi tylko 2-3 garunki czleksztaltnych umieja czerpac przyjemnosc ze
zblizenia. Ogolnie dla zwierzat to mniej lub bardziej przykry obowiazek.
I zapewniam Cie, ze w przypadlu zwierzat laczacych sie na cale zycie nie
wzmacniaja one swojego zwiazku wspanialym seksem z partnerem.
> Twoj jezyk, oparty na sentymantalnosci jest smieszny:
> "kocham sie z mezem bo go kocham"...
Nie, moj jezyk wyraza emocje... cos czegos Ty najwyrazniej nie miales okazji
zasmakowac... Powoli odnosze wrazenie, ze rozmowa z Toba to jak ze slepym o
kolorach... Mowisz o czyms o czym nie masz zielonego pojecia.
> I bardzo dobrze! I to jest w zgodzie z doktryna Religii Madrosci!
> Jest to jednak sprzeczne z doktryna katolicka, ktora nie dopuszcza
mozliwosci
> kopulowania, bez mozliwosci 'przedluzania gatunku', czyli ciazy...
A kto tu mowi o katolicyzmie?
Dla mnie akt milosny, w ktory wkladam swoje serce i dusze nie jest
kopulowaniem.
> Jest to jedna z waznych spolecznie roznic, miedzy Albertanismem
> a Katolicyzmem.
Ales sie uczepil tego katolicyzmu...
> Poza tym... nie masz znowu racji i znowu mi przykro, ze musze
> cie o tym powiadamiac. Otoz zwierzeta tez kopuluja tylko dla
> przyjemnosci i nie tylko po to aby przedluzac gatunek!
> Slawne sa szympanse bonobo, ktore kopuluja dla rozwiazywania
> konfliktow spolecznych, dla zaciesniania wiezi spolecznych.
O tym wiem, ale u nich samcowi nie robi roznicy, z ktora samica kopuluje...
wazne, zeby osiagnac spelnienie... i na odwrot, samica moze kopulowac zawsze
i z kazdym. Wiec wybacz, ale ma to niewiele wspolnego z duchowa i cielesna
jednoscia, jaka odczuwa zwiazek dwojga ludzi.
> Kopuluja dla przyjemnosci delfiny! i to chyba nawet grupowo!
>
> Uwierz mi. Nie oglosilem sie prorokiem z powodu mojego
> wariactwa i glupoty, ale po to aby otworzyc ludziom madrzejszym
> oczy na nasz realny swiat.
No OK, ale dlaczego nie bierzesz pod uwage realiow tego swiata?
> Stare religie nasz wszystkich po prostu oszukiwaly i zatajaly
> prawde o realiach wokol nas.
> Zylismy - i wiekszosc ludzi nadal zyje w virtualnym swiecie
> sentymentalnych urojen - takim "Matrix" jak w znanym filmie.
To, ze Ty uwazasz, ze religie oszukiwaly, to Twoj problem. Jesli chcesz byz
prorokiem, to najpierw naucz sie jak mowic ludziom, to co chcesz im
powiedziec nie niszczac ich systemu wartosci i nie obrazajac ich samych.
> Ludziom zdaje sie, ze nie sa zwierzetami, ale to nie prawda.
> My, ludzie, nie pochodzacy od Adama i Noego -
> my pochodzimy od zwierzat i tez kopulujemy jak one.
Skoro twierdzisz, ze Ty kopulujesz, to Twoj problem. Ja z mezem kocham
sie... W pelnym tych slow znaczeniu.
> Milosc? Afekt? To bardzo mile i podniecajace.
> Ale czy o gwalcicielu kopulujacym z kobieta w parku, napiszesz:
> "W nocy w parku gwalciciel napadl na przechodzaca kobiete i
> doprowadzil do tego, ze "uprawiali milosc"/ "kochali sie" "?!
Szkoda, ze nie czytasz tego co pisze. Przeciez wyraznie podkreslilam, ze
chodzi mi o zblizenie osob, ktore czuja ze soba jednosc emocjonalna. A
zblizenie fizyczne ja tylko poglebia.
Jakos nie widze tutaj miejsca na gwalciciela w parku...
Kania
|