Data: 2000-04-17 08:12:59
Temat: Re: kret,jak go humanitarnie wyprosić
Od: Maciej Szmit <M...@m...iw.lodz.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Well... Problem w tym, ze teren przy chalupie ma wystawe polnocno-zachodnia (to
nie ja projektowalem, ja kupilem chalupe stojaca tam od pol wieku). Teren przy
chalupie jest juz ciut wyporzadkowany, natomiast gdzie indziej raczej nie.
Krety, zgodnie z wlasciwoscia kretow wylazly np na srodku sciezki, na srodku
trawnika (dobrze, ze nie klombu). Nie wylazly natomiast np za obora (rowniez od
strony polnocno-zachodniej). Gdzie balagan byl taki, ze nie dalo sie przejsc.
Zdecydowanie nie wylazly w starym sadzie (niekoszony, perz, jakies stare
galezie, pnie itp.). Pies pomaga mi rozkopywac krecie kopce :-) Inna rzecz, ze
poki co w tym roku za bardzo krety nie rozrabiaja. A w zewszlym bylo cos kolo 10
kopczykow, czyli da sie zyc...
"Joanna Bałuszek" wrote:
> >Moze ja sie tez zadeklaruje: nie truje kretow :-) Ale z przyjemnoscia
> >przepedzilbym je z trawnika (ktorego w miare ladnego dorobilem sie jakiegos
> 1000
> >metrow) na pole (ktorego mam trzydziesci razy tyle. Niech sobie zreszta
> ryja w
> >nieuzytkach. A nocami moga przychodzic - ale po powierzchni! - na trawnik i
> >wyzerac te wszystkie turkucie (BTW: czy zdaza sie trucie turkuciow?) :-)
>
> Jesli masz w poblizu pole to nie widze problemu. U mnie byly krety dopoki
> wszystko bylo zarosniete (nieobcinane drzewa, chwasty itp.), tak samo bylo u
> sasiada. W momencie kiedy oczyscilam swoj teren (poobcinalam drzewa,
> wypalilam galezie, wykarczowalam chwasty, posialam trawnik) krety opuscily
> moja dzialke i przeniosly sie do sasiada.
> Moja rada: wydziel z pola obszar o wymiarach okolo 10m na 10m i umiesc na
> jego czesci (niewielkiej, okolo 2 na 4m) troche drzewa i galezi. Calego
> obszaru nie nalezy kosic. Przeniosa sie tam momentalnie. Z tego co
> zauwazylam to bardzo nie lubia pustych, otwartych przestrzeni (np. trawnik).
> Preferuja cien i wilgoc. U sasiada lezy drewniany slup energetyczny i jedna
> galaz - maja tam raj. Dopoki nie przeniosa sie na dobre nie zakladaj w
> poblizu pola zadnej rabatki w stylu wiejskim - zrobia sobie tam baze
> wypadowa :). Na chronionym terenie musi byc sucho i przewiewnie.
> Moje wielkie sprzatanie mialo miejsce na wiosne 98. W lecie '98 zdarzalo im
> sie naruszyc moj trawnik ale tylko przy granicy. W calym 99 mialam nie
> wiecej jak 3 kopczyki przy granicy (w 97 zryta cala dzialka). Teraz
> zamierzam pozakladac gdzieniegdzie rabatki, wiec sprawdze czy wroca. U
> sasiada kolo slupa jest zryte wlasciwie miejsce w miejsce. Glowne skupisko
> kretow jest polozone okolo 6m od mojej granicy. Po powierzchni tez do mnie
> nie przychodza bo mam psa i dwa koty, ktore zgodnie lapia wszystko co sie
> rusza na moim terenie (nie wylaczajac z tego motyli, much, pszczol(!),
> golebi sasiada(!uwaga problem!), szpakow na czeresniach i wszelkiego
> naziemnego robactwa takiego jak pajaki, dzdzownice, koniki polne, stonka
> itp.)
>
> pozdrawiam
> aska
--
Maciej Szmit M.Sc.
http://www.iw.lodz.pl/MSzmit
|