Data: 2002-11-03 12:12:29
Temat: Re: kto to jest TZ?
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Tak, ja sama to rozgryzłam, ale skąd taki zwyczaj? Słowa "mąż" i
> > "żona" są jakieś wstydliwe, czy co? Czy niemodne?
>
> Stąd, że towarzysz życia niekoniecznie musi być prawnie (lub religijnie)
> zakontraktowany ;-P
Tak, ale dziwi mnie, kiedy o narzeczonym, w wątku "zaręczynowym" (!) pisze
się TŻ. To tak jakby wstydzić się powiedzieć "narzeczony", "ukochany",
"mąż", "chłopak".
Moim zdaniem TŻ to dobry odpowiednik na określenie konkubenta, lub
określenie przydatne w wątkach natury ogólnej.
Ale pisać o.....zaręczynach, a potem nazywać narzeczonego TŻ?!
Albo pisac o swoim własnym małżeństwie i unikać słowa"mąż"?!
To jakaś okropna "urawniłowka" i przypomina mi określenie np. rzeczy
pięknych, ciekawych, wesołych, wzruszających, niezwykłych itp. jednym
słowem-wytrychem: FAJNE.
Pozdrawiam,
Ola
|