> czyli sugerujesz, że praca na dwa etaty sprawia mi orgiastyczną przyjemnośc
> a nieprzespane noce na dyżurach (nie liczonych do czasu pracy) to dla mnie
> wspaniała przygoda, za którą zresztą, zdaniem niektórych mędrców, w ogóle
> nie należałoby mi płacić ?


nie wiem co sprawia ci przyjemnosc i nie chce sie w to wgłębiac :-)

skoro dyzur jest nocny to chyba logiczne jest ze nie idzies ztam aby
spac ,prawda?

a bywa i tak ze lekarze spia cala noc bo nic sie nie dzieja,prawda?

w fabryce na tasmie spac nie mozna a placone nie musi byc tak oczywiste.






> chcę pracowac na JEDNYM etacie i z tego etatu móc utrzymać rodzinę nie będąc
> ZMUSZONYM do tyrania w dodatkowych zajeciach po to tylko aby opłacić
> rachunki i przeżyć do pierwszego


czyli jelsi dostana lekarze 7 tys nie beda przyjmowac w 3 innych
miejscach ? juz to widze.po co miec 7 skoro mozna miec 17 tys. bez kas
fiskalnych.

a zarabiajacie ile chceie ale sprawiedliwie i uczciwie.


> chcę się dokształcać, do czego zresztą przymusza mnie ustawa nie określając
> niestety skąd mam brać na to pieniądze (zerknij ile kosztują jakiekolwiek
> kursy)

> chcę zrobić specjalizację, ale na razie nawet nie mogę jej otworzyć bo nie
> mam możliwości opłacić obowiązkowych kursów specjalizacyjnych i kosztów z
> nimi związanych z własnej pensji
>
> czy to tak trudno pojąć ?


alez skad ja to rozumiem,tez chce sie doksztalcac ,nikt za kursy mi nie
placi i tobie tez nie .

w pewnych zawodach trzeba sie z tym liczyc i skoro cos komus w tej
sprawie nie odpowiada niech strajkuje ale bez szkody dla pacjentow.
albo niech zostanie pomocnikiem murarza i zarabia 2,5 tys.
w koncu to tez zawod i tez trzeba sie go nauczyca ze krocej no coz ,nie
kazdy musi byc lekarzem /murarzem.

pisze raz jeszcze :nie żałuje wam ale taka droga wybraliscie.
no i nie podoba mi sie sposob strajku bo uderza w pacjentow.
p.