On Sun, 17 Jun 2007 01:40:26 +0100, Cancer wrote:

> Nie zupełnie nie miałem, nikogo personalnie na myśli.
> Co do twojej decyzji odejścia z zawodu lekarza to z tego co tu wyczytałem na
> grupie jesteś doświadczonym lekarzem z nie małym stażem.

Nie małym, ale i nie zbyt dużym. Jestem wystarczająco stary i
doświadczony, żeby być cennym pracownikiem, i wystarczająco młody, żeby
móc się przekwalifikować.

> Wiec naprawdę szkoda, ze twoja decyzja jest taka a nie inna.

Mnie też będzie przykro jakiś czas. Nie dokończę pewnych spraw, nie
dowiem się czy ta chora, nad która teraz się zastanawiam ma ten rzadki
zespół chorobowy, czy nie, nie usłysze już więcej "dziękuję" od
zadowolonego pacjenta ani jego rodziny, nie będę mógł zażartować,
dostając od rodziny chorego czekoladki, że właśnie podpisali na mnie
wyrok i za chwilę przyjedzie po mnie CBŚ - koniec z tym...
Moja nowa praca będzie zupełnie inna. Ale tez wpływy na konto co miesiąc
będą zupełnie inne.

> Ja świetnie rozumiem to, ze pracować i być malo wynagradzanym to najgorsze
> co może spotkać człowieka w pracy.
> Bo co tu gadać nikt nie pracuje dla idei ani dla powołania, każdy pracuje
> dla kasy.
> Ale robić w życiu to czego sie nie lubi uwierz mi jest jeszcze gorsze.
> Aby to zrozumieć nie raz trzeba tego skosztować.

Wiem o czym piszesz.
Zauważ, że nie lubić swojej pracy można z wielu powodów. Pieniądze to
ważny aspekt, ale gdyby nie kilka innych, to pewnie bym się na tak
dramatyczny krok nie zdecydował.

> Pisałem tylko o tym, ze Polska jako kraj nie jest dzisiaj w stanie dać wam
> lekarzom takiej podwyżki jakiej żądacie.
> Zupełnie nic nie zmieni fakt, ze będziecie sie zwalniać z pracy.
> Wszyscy nie odejdą bo nie mogą, a służba zdrowia w Polsce Bedzie jeszcze
> gorsza.

Nie odejdą profesorowie i ordynatorzy, bo im jest dobrze, oraz rezydenci
i starzyści, którzy chcą się wykształcic. Cały "pośredni" szczebel może
odejść i (pomijając młodych lekarzy bezpośrednio po studiach, którzy
chcą się uczyć dalej od razu za granicą) to właśnie ci ludzie odchodzą
od medycyny albo wyjeżdżają za granicę.
Wyobraź sobie jakie będą tego skutki.

> Ja już wyżej w poście pisałem jakie jest wyjście, albo czekać na lepsze
> czasy które mogą nigdy nie nadejść i godzic sie z tym, albo uciekać z tego
> kraju kiedy jeszcze można.

Czekam na lepsze czasy od 10 lat. Coś się zmieniło, ale nadal nie ma
społecznego przyzwolenia na to, żeby lekarz zarabiał tak, jak zarabia w
cywilizowanych krajach. Co denerwuje, bo w Czechach na przykład było to
dla rządzących oczywiste.

> Osobiście na twoim miejscu dawno pracowałbym w jakimś normalnym kraju i
> czytał posty na grupie pl.sci.medycyna, i uśmiechał sie pod nosem a nie,
> niepotrzebnie sie frustrował-))).

Frustrowałem się przez kilka ostatnich lat, w końcu powiedziałem "dość".
Ja już czytałem posty na psm z dalekiego kraju. Fajnie mi tam było, ale
po roku wróciłem i w sumie nie żałuję.
Miałem do wyboru: wyjechać (i się uśmiechać), albo poszukać lepszej
pracy na miejscu (i również się uśmiechać). Wybrałem to drugie, z
różnych powodów.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/