Data: 2008-01-28 19:42:52
Temat: Re: litera kontra cyfra
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 28 Jan 2008 20:13:44 +0100, Sky napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:v5s2hs1x9kox.1womlknasxu2p$.dlg@40tude.net...
>
>>>> Pomyliłeś zjawiska - samouwiebienie to kontemplacja własnego rozwoju, ba:
>>>> rozkwitu!
>>>> :-D
>>>
>>> Kontemplacja to "dostrzeganie",
>>> uwielbianie to ocena wartościujaca...
>>
>> A nie: uwielbi/a/e/nie to nie ocena, lecz jej wynik - to stan emocjonalny
>> :-D
>
> Żeby trwać w tym stanie trzeba nieustannie podtrzymywać w swej świadomości
> ową ocenę [uwielbianego] zjawiska. Dlatego się mówi w czasie teraźniejszym:
> "uwielbiam" [teraz-wciąż] a nie w przyszłym lub przeszłym...
ja nie muszę podtrzymywać - mnie się TO samo dzieje; mam to co prawda
nabyte, ale wielkim kodsztem, więc wrośnięte w naturę już na poziomie
genotypicznym, ba, chromosomalnym, czego dowodem jest, że przekazałam TO
córkom :-D
> Jest to dość wyczerpujące...energetycznie...a żeby mieć energię trzeba ją
> skądś brać -najczęściej własne dobre samopoczucie -samouwielbienie- dość
> mocno obciąża kogoś bliskiego[bliskich] -wysysa się go[ich] jak wampirek
energetyczny-emocjonalny, a to nijak nie jest w porzadku...
U mnie, po początkowym okresie energożerności, jest to obecnie perpetuum
mobile i jakoś nie zauważyłam, aby ktoś przy mnie bladł: albo się mną
zachwyca, albo go szlag trafia - objawy zewnętrzne te same: gwałtowne
czerwienienie się :-D
Czyli - udzielam energii nawet :-DDD
>>> Dość znacznie się jedno od drugiego różni.
>>
>> Zapomniałam uściślić: kontemplacja połączona z akceleracją wrażeń - a to
>> powoduje eskalację samouwielbienia...
>> :-D
>
> Kontemplacja sama w sobie- bez dodatków wartościujących ma jedną zaletę:
> pozwala smakować Życie [Rzeczywistość] takim jakie JEST -bez jakiegoś
> koloryzujacego filtra...i jako taka trzeźwa obserwacja pozwala poznawać
> Wszystko bez zafałszowań a więc uczyć się Życia i odpowiadania na nie adekwatnie do
tego poznania czyli odpowiedz-ialnie
Tia, bez mojej cudownej koloryzacji i na trzeźwo widząc to musiałabym
odpowiadać cały czas temu Życiu jak motylek, co go JaKasia kiedyś poleciła
;-P
a to z kolei warunkuje
> niejako dotarcie do Jądra Jasności -jaką jest Miłość...Wszystkiego.
Ale ja nie chcę kochac wszystkiego, ani Wszystkiego. I już, szlus.
Musiałabym zwariować - nawet nie powiem, że jak Ty, bo Ty tylko zaczepiasz,
szukając słabszego punktu, tego niepewnego siebie miejsca w
moim/innych/obojętnie czyim Ja :-D
--
XL wiosenna
===========================================
Adres na WP nieaktywny. Priv tylko na e...@o...pl
Pozdrawiam podszywki - produkujcie sie dalej, nie mam nic przeciwko temu,
byle było mądrze :-P
|