Data: 2006-08-24 16:39:36
Temat: Re: mały dylemacik
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Szpilka" <s...@S...pl> napisał w wiadomości
news:ecjmp5$tv2$1@node4.news.atman.pl...
> No tak. oczywiście. Ja nie mówię, że ona coś kupi dla dziecka
> a ja to lecę i od razu oddaję/sprzedaję. Mówię o rzeczach,
> z których moje dzieci już wyrosły, i bezsensem jest trzymanie tego
> w piwnicy/w pudle/w szafie.
Nie no, ja też Ciebie akurat o to nie podejrzewałem... ;o)
> Słowa mojego męża, w naszej rozmowie, gdy mówię, że przecież
> ona nie chciała tego fotelika spowrotem:
> - ale wiesz jak oni myślą: nie po to my wydawaliśmy pieniądze,
> by ona (ja) teraz obcym dawała.
Bo ten wątek to jakbym swoją własną matkę słyszał... gdybym był w takij
sytuacji, to by sama szła odbierać ten fotelik i kaszana byłaby jeszcze
większa...
> Ja bym akurat z tego powodu nie płakała, a i kłoptów miałabym
> potem mniej ;-)
:o)
> Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że teściowe (nie
wszystkie
> - wiem że są teściowe anioły) nie działają racjonalnie. I trzeba
zawsze
> postąpić na przekór synowej :-)
Moja jest anioł. Za to teściowa mojej żony to... kurde, żeby się tak od
razu o mamusi wyrażać... ;o)
Pzdr
Paweł
|